You Look Like A Greek God

156K 7.6K 10.7K
                                    

    - A oto twój pokój - mówi radośnie Marisa, otwierając drzwi i wprowadza mnie do małej przytulnej sypialni.

Ściany pokoju pomalowane zostały na jasny kremowy kolor, a w jednej z nich wbudowane jest duże, przestronne okno, pozwalające popołudniowemu słońcu oświetlić pomieszczenie. Na środku znajduje się, większe niż mogłabym się tego spodziewać, łóżko przykryte kremową kołdrą i obsadzone kolorowymi ozdobnymi poduszkami. Do obydwu stron posłania przymocowane są drewniane nocne stoliczki, a na każdym z nich stoi mała staromodna lampka.

    - Przepięknie tu. - Uśmiecham się, stawiając walizkę obok łóżka i jeszcze raz omiatam wzrokiem nową sypialnię. Marisa przynosi drugą torbę i stawia ją obok tej, o którą się podpieram.

    - Jest tu także łazienka - informuje mnie, otwierając drewniane drzwi i zaświeca światło w pomieszczeniu. - Potrzebujesz czegoś? - pyta, z powrotem odwracając się twarzą do mnie. - Jakieś kosmetyki, jedzenie..? - przerywa i unosi brwi pytająco.

    - Nie, dziękuję. - Uśmiecham się.

Gospodyni opuszcza pokój, dając mi trochę czasu na zaaklimatyzowanie się. Opadam na łózko i zatapiam się w miękkim materacu, wdychając świeży kokosowy zapach pościeli.

Mieszkanie w tym domu będzie przyjemnością. Z jednym wielkim wyjątkiem. Tak - Blake. Jednakże może nie okaże się to aż wielkim problemem jeśli uda mi się zmienić jego nastawienie w stosunku do mnie. A to będzie trudne zadanie.

W ciągu następnych dziesięciu minut rozpakowałam się i w powkładałam ubrania do odpowiednich szuflad komody, zaniosłam moją kosmetyczkę do łazienki, laptopa położyłam na nocnym stoliczku, a flaszeczkę z ulubionymi perfumami postawiłam na komodzie, po czym zmęczona opadłam na łóżko.

Kiedy mój puls powoli zaczyna się normować, nie chcąc zmarnować ani sekundy dłużej, siadam i sięgam po laptop. Nie zrobiłam zbyt wiele przez ostatni tydzień, co oznacza, że mam masę zadań domowych. W związku z tym, że został tylko miesiąc do końca szkoły, nasi nauczyciele hojnie zadecydowali, by dać nam więcej zadań wymaganych na ten sam tydzień.

Nagle słyszę przytłumione głosy dochodzące z korytarza i zamieram w bezruchu, próbując podsłuchać o czym rozmawiają osoby stojące pod drzwiami do mojego pokoju.

   - Przecież mogłaś przydzielić jej inną sypialnię. Dlaczego akurat ta? - Rozpoznałam podirytowany głos Blake'a.

   - Nie tutaj - szepcze Marisa. - Rozumiem, że jesteś zły, ale to było najlepsze rozwiązanie, bo ten pokój jako jedyny ma łazienkę. Ty będziesz korzystał z tej na korytarzu, a Bronte ma osobną w swoim pokoju. Myślałam, że spodoba ci się ten pomysł, bo rano nie będziecie wchodzili sobie w drogę.

   - Gówno prawda - mówi podirytowany. - Wiedziałaś, że mnie to wkurzy i dlatego nie raczyłaś mi o tym powiedzieć. Dowiedziałem się o tym dopiero teraz, gdy ona już tu jest.

Marisa wydaje zduszony okrzyk, jakby nigdy wcześniej nie słyszała, by Blake się tak wyrażał.

   - Uważaj na słowa!

   - Poważnie? Czepiasz się tego jak mówię, teraz gdy jest większy problem do przedyskutowania?

   - Byłeś bardzo uprzejmym, dobrze wychowanym chłopcem, ale się zmieniasz i nie podoba mi się to, Blake.

   - Jestem taki od dłuższego czasu, mamo. Ciebie dopiero teraz zaczęło obchodzić moje zachowanie.

   - Zawsze mnie obchodziło, Blake. Ale było mi bardzo ciężko odkąd..

Living With The Bad Boy PL ✔️ [ tłumaczenie PL]Where stories live. Discover now