24. Przeszliśmy ze wszystkiego do niczego w jedną noc

770 88 83
                                    

[VOILÀ - Therapy]
[Gdzieś na niebie, obecnie]

Bycie w małżeństwie nie jest czymś, na co jest gotowa spora większość ludzi. Podoba nam się koncept wspólnoty, swego rodzaju zjednoczenia z partnerem, obietnica szczęśliwego zakończenia oraz metaforyczne "zaklepanie" tej osoby, jako naszej. Związki jednak to nieustanne wyzwania, kompromisy i ciężka praca, ale są tego warte, jeśli dobre momenty przeważają nad złymi.

Co chcę powiedzieć?

Jeżeli na siedem dni w tygodni, pięć ssie, a podczas dwóch jedna ze stron nagle się budzi i zabiera tę drugą na spacer, albo do kina – to nie jest dobry związek.

Druga połówka powinna być przyjacielem, kimś kogo chcesz kochać, nawet kiedy gnije w marnym dołku swojego jestestwa, a zamiast kłaść się z nim tam i wspólnie się umartwiać, stajesz na głowie, by tę osobę z niego wyciągnąć i wiesz, że w razie potrzeby uzyskasz pomocną dłoń. Nawet jeśli będzie to sugestia spotkania ze specjalistą, albo głupia kanapka z keczupowym uśmiechem. Życie jest trudne, nikt nie obiecał, że będzie łatwo, ale ponad wszelką wątpliwość jest lepiej, gdy ma się przy sobie kogoś, kto się troszczy.

O tym myślałem w drodze z Las Vegas do Beverly Hills, gdzie nigdy nie spodziewałem się, że postanie moja stopa. Michael odebrał z samego rana telefon od Cynthii, a gdy rzucił słuchawką, byłem pewny, że stało się coś bardzo złego. Zamiast zagłębiać się w szczegóły – poinformował, iż wszystko jest pod kontrolą, tylko musimy zahaczyć o jego dom, zatem wrócimy do Castine okrężną drogą.

Mógłbym przywyknąć do luksusowych samolotów i nagłych odwiedzin co lepszych dzielnic kultowych miast. Skoro mieliśmy znaleźć się w Kalifornii, zacząłem analogicznie fantazjować o Santa Monica lecz mina mężczyzny obudziła we mnie poczucie niepewności, czy aby na pewno jest w stanie przystać na dodatkowy dzień zwiedzania, bo nie jestem taki światowy, jak on i zasadniczo to w dupie byłem, gówno widziałem.

Chciałbym potrafić mu pomóc – pomyślałem, przenosząc spojrzenie ponownie na profil Mike'a, który przeprosił mnie i założył słuchawki, bo zrobił się zmęczony.

Nasza relacja regularnie polegała na tym, że to ja miałem kryzys, a on próbował go rozwikłać. Zawsze wiedział co powiedzieć oraz jak mnie ocalić, choćby wspólnym milczeniem, które dzieliliśmy ze sobą w najbardziej przykrych momentach.

Nie powiem, że nie stanowiłem dla niego oparcia, jednakże to Michael był rozwiązującym problemy ogniwem naszej przyjaźni, bardzo nie lubił rozpadać się publicznie, natomiast po wiedzy jaką zdobyłem na balkonie, że był we mnie zakochany lata przed tym, nim ja się zorientowałem, że jestem w nim – połączyłem kropki i stwierdziłem, że być może on próbował mi imponować.

Oglądając The Boys doszedłem do wniosku, że powinienem wyhodować większe jaja, bo w stosunku sił – to ja wypadałem na Hughiego, któremu musieli zabić dziewczynę, aby zaczął walczyć o jakąkolwiek sprawiedliwość, a bardzo nie chciałem, aby Mike'a, albo Ninę spotkał taki los. Poza tym naprawdę dobrze się bawiłem podczas tego seansu, pożerając z nim tony słodyczy, które zamówiliśmy do pokoju, nie dbając o narastający rachunek, który okazało się, że pokrył za nas producent Todd, którego oskubałem w pokera na motorówkę.

To była jedna z tych nocy, których brakowało mi okrutnie, gdy nagle zostałem permanentnie odcięty od Michaela. Nie mieliśmy do powiedzenia nic ambitnego, wyniosłego, ani szczególnie uczuciowego. Jedynie wlepialiśmy wzrok w ekran laptopa, śmialiśmy się na głos, a potem prowadziliśmy konwersację odnośnie pojedynczych scen, które zwróciły naszą uwagę.

all too well {muke} ✓Where stories live. Discover now