♫︎𝒳𝒳𝒳𝒱ℐℐℐ-𝓘𝓃𝒶𝓅𝓅𝓇ℴ𝓅𝓇𝒾𝒶𝓉ℯ 𝓁ℴ𝓋ℯ..♫︎

438 22 10
                                    

-Mam horkruksa. Ale wiedz, że to jest pierwszy, ale nie ostatni raz kiedy zabijam i rozczepiam na kolejne kawałki swą duszę. A wiesz co to znaczy.

-Śmierć innych..?-wyszeptałam płaczącym tonem

-Śmierć innych.

==

Pov: Lilianna

-Hej, wszystko gra? Jesteś jakaś roztrzęsiona..- rzekła Walburga.

Nadeszły ferie zimowe, za co dziękowałam Merlinowi w duchu.

Nie rozmawiałam wiele z Tomem od momentu, w którym opowiedział mi o horkruksach.

Nie unikałam go. Po prostu oboje zajmowaliśmy się swoimi sprawami.

Z tego co udało mi się wywnioskować, Tom prowadził spotkania. Nie chciałam mu w tym przeszkadzać.

Szczerze wątpiłam w to, czy uda mi się go poprowadzić na dobrą ścieżkę. Poddałam się.

On się nie zmieni. Jest za późno..

-Halo, ziemia do Lilii!-krzyknęła.

-Słucham? Powtórzysz pytanie..?

-Jesteś jakaś inna niż zawsze. Cóż, nie jestem w szkole, więc nie wiem jak zachowujesz się tam lecz.. opowiedz co leży ci na sercu skarbie.- zachęciła.

-Gdybyś tylko wiedziała co się dzieję..- wyszeptałam i popatrzyłam na nią.- ja.. ja się z nim przespałam Walburgo..To nie było planowane..

Na początku nic nie mówiła. Najwidoczniej ta informacja nadal do niej nie dotarła. Aż w końcu..

-SŁUCHAM?! ŻE CO ZROBIŁAŚ?

-Ja.. ja wiem, ale to tak-

-PRZESPAŁAŚ SIĘ Z TOMEM! KIEDY?- Nadal krzyczała.

Moje uszy krwawiły.

-Nie wiem, może nie cały tydzień temu..? Straciłam poczucie czasu.

-I TERAZ SIĘ O TYM DOWIADUJE? GDZIE KIEDY I DLACZEGO? JAK?

-Mieliśmy poprowadzić rozmowę w moim dormitorium. Kompletnie inaczej sobie ją wyobraziłam Black.. ale zaczęliśmy się kłócić. On w pewnym momencie sprawiał, że moja odwaga wyparowała. To była wojna- spojrzałam na nią- wojna.

Ona nadal siedziała i patrzyła.

-zamknij się, to straszne.- odpowiedziałam jej zanim cokolwiek zdołała z siebie wydusić.

-To dobra oznaka! Nie masz powodu do wstydu!

-Ale ja.. ja nie chciałam tego tak bardzo. Ja.. pragnęłam jego parzącego, durnego dotyku.

-Wiesz, że jak twój ojciec się o tym dowie, zabije i ciebie, i jego?

-Dlatego już możesz kupić wieniec na mój grób.

==

Pov Tom

-Planujesz dalszy rozwój w dziedzinie czarnej magii Tom?- zapytał Orion

-Zależy..

-Chodzi mi o horkruksy- powiedział pewnie.

-CISZEJ.- skarciłem go.

-Po co? jesteśmy sami. No i Abraxas, ale on się myje.

-Te ściany już nie jedno słyszały. Im mniej słyszą i wiedzą tym lepiej śpią.

-Ale to tylko ściany..

-Ale te obrazy stanowią kłopot.

-Dobrze. Wracając.. planujesz?

-Aktualnie muszę mieć przy sobie coś co będzie dla mnie idealne do odegrania roli przedmiotu.

-Masz jakieś drogocenne pamiątki?- zapytał po chwili ciszy.

-Nie mam, proponujesz właśnie to?

-Dokładnie.

-Nie najgorszy pomysł, ale nie mam nic drogocennego.

-Jesteś dziedzicem. Nie masz może..

-..Nie, nie mam Orion- rzekłem.

Po chwili dołączył do nas Abraxas.

-A ty- wskazałem na niego ręką-ubierz się, nie lataj nago po całym zamku.

-Przecież mam ręcznik!

-Nie narzekaj Abraxas-krzyknął Black

-Pamiętasz imprezę?- zapytałem po chwili ciszy.

-Chyba mówisz o tej, na którym podsunęliśmy ci pomysł z Lilią. Właśnie, opowiadaj co u naszej kochanej przyjaciółki. 

-Ja.. chyba wpadłem na złe tory. Przyznaję.

-To znaczy?

-To nie ja uwiodłem ją.. To ona uwiodła mnie..

==

Pov narrator

-Nie wiem czy mogę być z nim blisko..

-Dlaczego?- dopytała szeptem Wa;burga

-Ja.. boję się. Boję się świata. Odpowiedzialności za te wszystkie straszne rzeczy jakie uczynił..

Moja przyjaciółka ciężko westchnęła.

-Jeżeli nie czujesz się dobrze.. odpuść. Nie możesz być w toksycznym związku. Tutaj liczy się twoje zdanie. Pamiętaj o tym.

-To nie jest proste. Zakochałam się. Tak!  Zakochałam! Ale nie jest to odpowiednia osoba.

-Hej.. może się mylisz? W końcu to łobuz kocha najmocniej- szturchnęła ją łokciem w żebra, dla pocieszenia.

Pomogło. Lilia zaśmiała się.

-Chciałabym, aby kochał najmocniej. W końcu, tylko tego potrzebuje do prawdziwego szczęścia. Miłości.

-Zasługujesz na nią.

-Jestem w miłości. Nieodpowiedniej miłości..

==
Hej hej hej
Dodaje rozdział, tym razem jest on krótszy, ale to nic
Niedługo pojawi sieędłuższy, obiecuje.
Przypominam nadal, że poprawiam rozdziały w mojej pierwszej książce

!MAŁY KOMUNIKAT!
Nie wiem jakim trzeba być debilem, aby pomylić się w numerowaniu rozdziałów, ale przyznaje się- pomyliłam się w liczeniu w książce ,,Miłość Boli".
Dlatego, jeżeli ktoś z was czyta ją aktualnie, może mieć laga czemu jest rozdział 51 a zaraz po nim 42.
Nie zwracajcie po prostu uwagi na numerację.

To byłoby na tyle.
Jak mijają wam ferie zimowe, bądź nauka? 
Mam nadzieję, że w porządku

!Jeżeligdzieś błędy, wybaczcie ale pisze na telefonie!

Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy

Bayy!

685 słów

✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎Where stories live. Discover now