♫︎𝓧-𝓢𝓸𝓶𝓮𝓽𝓱𝓲𝓷𝓰 𝓼𝓽𝓾𝓹𝓲𝓭..♫︎

715 28 19
                                    

To dobrze. Już się bałam..

-Nie masz co się bać. Nie jestem zły.- Powiedziawszy to , objąłem ją ramieniem a ona oparła się plecami o mój tors.

Patrzyła na zachmurzone lekko niebo .

Nie jestem zły..

Jestem po prostu wściekły.

==
Pov Lilianna

Po całym incydencie na Wieży, wiedziałam, że Riddle kłamał.

Cóż, nie znam go od tygodnia, więc wiem kiedy jest w stosunku do mnie nie szczery.

Tak więc opierając się o jego umięśniony tors czułam narastającą w nim złość.

Ciekawe czy on zauważył wtedy, że go przejrzałam..

Zapewne nie, ponieważ on od tamtego momentu w ogóle się nie odzywał a jedyne na czym skupił szczególną uwagę, było wpatrywanie się w niebo .

Ja stałam wtedy przed nim i zastanawiałam się czy aby dokonałam odpowiedniego wyboru.

Jak mam być szczera, nie spodziewałabym się, że zostanę przez niego zaproszona.

We wcześniejszych latach na tego typu gustowne bale, przyjęcia albo najczęściej- spotkania Klubu Ślimaka, jako osobę mu towarzyszącą zabierał drugą prefekt Slytherinu- Fabienne.

Była ona średniego wzrostu z bujnymi i gęstymi falowanymi włosami o złocisto-rudym kolorze.

Dziewczyna była w tym samym wieku i była zakochana w Tomie.

Ale wracając, myślałam, że będzie dalej zapraszał ślizgonkę.

A tu proszę jakie zaskoczenie..

==

-Tom?- szepnęłam.

Siedzieliśmy od dobrych kilku godzin na Wieży i niczym się nie przejmowaliśmy.

Bynajmniej ja miałam spokój, a wszystkie problemy, które nieustannie mi towarzyszyły zniknęły.

-Słucham?-Odpowiedział

-Nie musisz przede mną udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku..-zaczęłam. Widzący jego nieodgadnioną minę kontynuowałam- Dla sprostowania. Chodzi mi o to, że wcześniej kłamałeś o tym, że nie jesteś zły. Nie znam Cię od kilku dni, więc łatwo mi po tylu latach nie rozłąki określić prawdę bądź fałsz w twoim wykonaniu.

Tom westchnął.

-Lilia posłuchaj mnie. Chciałem abyś, że mną poszła, ponieważ.. bardzo lubię twoje towarzystwo. Jesteś przemiłą puchonką od której nie łatwo jest się uwolnić .- powiedział, ale przerwał mu mój śmiech.

On sam również cicho się zaśmiał.

-Ale Tom, to nie jest powód do zazdrości albo złości. Gdybym wiedziała, że zostanę przez ciebie zaproszona, uwierz-odmówiłabym gryfonowi.

✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎Where stories live. Discover now