♫𝒳𝒳𝒳ℐℐ-ℰ𝓃𝒹 ℎ𝒻 𝓉𝒜𝒟𝓈 𝓰ℎℎ𝒹..♫

437 18 9
                                    

Nie zareagował na dzwonek, który oznaczał upłynięcie 30 minut.

Nie zareagował kiedy odeszła w inną stronę.

Nie zareagował kiedy inni się zebrali.

Zareagował wtedy kiedy ujrzał to.

Czerwone oczy w swoim odbiciu.

==
Pov: Tom

Czy to aby na pewno możliwe, że moje oczy stały się czerwone jak krew?

Patrząc w czerwone ślepia poczułem satysfakcję oraz poczucie wyższości.

Ciekawe kiedy moje oczy zmieniły się z koloru ciemnego brązu na czerwony?

Widząc zbierających się uczniów pod salą odszedłem na bezpieczną odległość mając nadzieję, że po drodze nie spotkam żadnego nauczyciela.

Dziwne, nigdy nie miałem takiej sytuacji gdzie moje oczy zmieniły kolor.

Chyba że..

Horkruks.

Od czasu zabicia Marty i stworzenia horkruksa.

Wszystko zaczęło się łączyć w całość.

Byłem na pustym korytarzu. Walnąłem pięścią w ścianę.

Lilianna umie czytać w myślach. Boi się mnie od dnia kiedy wróciła.

Czy to możliwe, że wie co zrobiłem?

Nie, to nie możliwe. Zawsze mam zabezpieczony umysł i odkryłbym to.

Palnąłem się w czoło.

Ale Abraxas nie.

==

-Abraxas- wpadłem do jego dormitorium.

Blondyn pisał coś na pergaminie, nie zwracając na mnie uwagi w pierwszej chwili.

-O co chodzi Tom?- zapytał w końcu.

Podeszłam i wyrwałem mu z rąk pióro.

-Posłuchaj to ważne i nie próbuj kłamać bo wiesz, że dowiem się prawdy. Czy spotkałeś się z Lilianną po śmierci Marty? Nie wiem, wczoraj, dziś, tydzień temu?

Malfoy zmarszczył brwi.

-Nie, nie przypominam sobie żeby z nią rozmawiał. Wygląda, jakby nie chciała mieć ze mną nic wspólnego. A czemu pytasz?

-Grindewald od tego dnia, od dnia stworzenia horkruksa unika mnie jak ognia. Nie umiesz ligilimentacji w 100%, więc myślałem, że dostała się do twojego umysłu i zdołała odczytać wspomnienia.

-Nie wiedziałem Lilianny. Mówię Ci, przez ten ostatni tydzień nie rozmawiałem z nią a ona również unikała mnie. Może się obraziła? Albo co gorsza odkryła kto zabił jej chłopaka?

Moje mięśnie się napięły przez wypowiedziane zdanie.

-Wątpię.

-W tej sytuacji nie jestem w stanie ci pomóc. Musisz sam dowiedzieć się o co chodzi. Black i Walburga potrafią bronić umysły, zresztą ty też.. zaraz..

Popatrzyłem na niego.

-Co?

-A Peter?- wyszeptał

Kurwa..

==

Na sam dźwięk imienia ,,Peter'' doznałem obrzydzenia.

Durny sukinsyn myśli, że jest jak sam Merlin. Jego niedoczekanie.

Wychodząc z Pokoju Wspólnego ,nie zwracałem już poszczególnej uwagi na moje oczy.

Nie wiedziałem, czy nadal są koloru czerwonego, czy brązowego. Naprawdę- nie obchodziło to mnie w tym momencie.

Liczyło się dla mnie to, aby móc znaleźć tego puchona.

Jakim nieodpowiedzialnym trzeba być człowiekiem, aby mi grozić?

Jestem Tom Marvolo Riddle, jestem dziedzicem Slytherina, prefektem, wzorowym uczniem.

Pewność siebie gubi i oślepia. Ja jestem na to odporny.

==

Czekałem za jednym z kamiennych posągów, aż zadzwoni dzwon i z klasy wyjdą uczniowie.

Puchoni mieli zielarstwo co nie ułatwiało mi sprawy.

Czy los musi się do mnie odwracać w tak istotnych sytuacjach?

Dziś dosłownie wszystko się komplikuje. Jeszcze mam spotkać się z Lilią i jej wszystko wyjaśnić.

Tak, jasne. Nie mam zamiaru się spowiadać.

To moje życie, moje decyzje i w tym przypadku- nic jej do tego. Jedyne, co muszę wiedzieć to to, czy Peter się wygadał.

Jeżeli nie, nie będzie nic trudnego w tym aby wymyślić jakąś dobrą wymówkę. Do 22:00 jeszcze sporo czasu, w końcu jest prawie 9:00.

Jednakże, jeśli powiedział jej o wszystkim, już nie żyje. A moje miesięczne starania pójdą się jebać.

Nie chce wyjść na idiotę, który w pewnym momencie zacznie jej się tłumaczyć.

Gorzej gdyby okazało się, że faktycznie o niczym nie wiedziała a ja wydam tajemnice.

Rozbrzmiał dzwon, na co lekko podskoczyłem.

Schowałem się za posągiem i obserwowałem, kiedy wyjdzie-on.

Drzwi otworzyły się z łoskotem, a z wnętrza pomieszczenia wychodzili szybkim krokiem studenci.

Tak jak się spodziewałem. Wyjdzie z nią na samym końcu. W dodatku ten jego okropny uśmiech..

-To co? Kiedy piszemy referat?- zapytała Grindewald.

-Może dziś wieczorem? Po ciszy nocnej? Mam wolne dormitorium..

-..Nie mogę. Jestem już zajęta. Możemy napisać przed ciszą nocną?

-Przecież nie masz patrolu.- zauważył

-Umówiłam się z koleżanką..

-No chyba, że tak..

 -Do zobaczenia w bibliotece.- odeszła w głąb tłumu.

Tak, pewnie, że idziesz do koleżanki. A okaże się, że będziesz próbowała ze mnie wyciągnąć informacje skarbie.

Rozejrzałem się. Idealna okazja.

Szybkim krokiem podszedłem do chłopaka i zaciągnąłem go z powrotem.

Koniec tego dobrego..

==

Hej hej hej!

Dodaje kolejny rozdział!

Jutro możliwe, że też jakiś wleci, chociaż nie jestem pewna w 100%

Mam nadzieję, że wam się podoba
Jak tam szkoła? Radzicie sobie jakoś?

Kiedy zaczynacie ferie? A może już mieliście?

To byłoby na tyle.

Dziękuję za aktywność <33

Jeżeli wystąpiły błędy, wybaczcie!!

Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy

Bayy!

763 słowa

✔𝓀𝔀𝓲𝓮̚𝔃𝓲𝓞𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓞 𝓌𝓮𝓻𝓬𝓟-𝓣𝓞𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓞𝓵𝓞𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz