If you're honest this time |...

By MrsOnlyMe

23.9K 1.6K 1.4K

Kiedy w naszym życiu jest za dużo kłamstw, zwyczajnie próbujemy się od nich odciąć, zostawić w tyle i zapomni... More

Prolog
1. Więc czeka nas długa podróż
2. Z tobą, zawsze
3. Tak jest księżniczko
4. Twój chłopak byłby zły
Pytanka
Q&A
5. Kiedy zrobiłaś się taka przytulaśna?
6. Zostawisz mnie?
7. Wróci tu?
8. Shawn ci nie powiedział?
9. Nie musicie unikać jej tematu
10. To nie ma sensu
11. Bawisz się moimi uczuciami
12. Serio jesteś wariatem
13. Albo przyznasz, że jesteś zazdrosna
14. Ty mnie kochasz
15. Ucieszysz się
16. Coś się tam stało?
17. A jaka jest tamta?
19. Zaczynamy od rączek?
20. To było dawno
21. Chcesz spać?
22. Jestem w pracy
23. Trzeba być dobrej myśli
24. Nie wolno ci płakać
25. Obiecałem jej
26. Kazał mi coś przekazać
Epilog
Podziękowania

18. Cassie, zwiewamy

591 48 54
By MrsOnlyMe

Dostaliście powiadomienie?

CASSIE

- Co ty tu robisz? - Jennifer wyszła przed nas i złapała chłopaka za ramiona.
- Co on tu robi? - odezwał się nasz rozmówca.
- Jak widzisz, stoję.
- Nawet nie próbuj ze mną dyskutować Mendes.
- A ty się zamknij.
- Bo co? Znowu mnie pobijesz?
- Mam lepszy pomysł. A teraz daj nam spokój, bo inaczej to serio nie skończy się dobrze.
- Grozisz mi? Ty?
- A żebyś wiedział.
- Dobrze wiesz, którego z nas woli.
- No jasne, że wiem, to chyba ty się zagubiłeś.
- A co, już dała Ci dupy?!
- Po pierwsze, to nie mów tak o niej bo sobie nie zasłużyła. - podszedł do blondyna i złapał go lekko za koszulkę, a jego głos był tak niski i zachrypnięty, że przeszły mnie ciarki - A po drugie, to nie twoja sprawa co robi ze swoim życiem.
- Czyli tak... Nie spodziewałem się tego po tobie Viste.
- Wyjdź stąd. Walisz alkoholem na kilometr. - odezwałam się.
- Co ty wiesz o życiu? Zawsze ci się udawało.
- Nagle wzięło cię na ckliwe gadki? - włączył się do rozmowy Niall.
- Horan nie podskakuj. To nie twoja sprawa.
- Skoro naskakujesz na moich przyjaciół to chyba jednak moja.
- A ja już nie jestem twoim przyjacielem? - zapytał z lekko dziwnym wyraz twarzy Jay.
Zauważyłam, że szczęka Shawna zaciska się z każdym słowem chłopaka.
- Ej, będzie dobrze. - szepnęłam.
- Nie Cass. Nie będzie. A wiesz czemu? Bo Sivan na nas poluje.
- I bardzo dobrze Mendes. Ktoś musi w końcu cię przytemperować, a on zrobi to najlepiej.
- Zamkniesz się wreszcie Jayson?- warknął Jasper.
- No nie wiem.
- Prosimy wszystkich o zajęcie miejsc, a zawodników zapraszamy do garderoby na ostatnie przygotowania.
- Muszę...
- Wiem. Leć, dasz radę. Trzymamy kciuki. Tylko na siebie uważaj, dobrze?
- Jasne.
Puściłam dłonie bruneta i ruszyłam w stronę ogromnych, szarych drzwi po drugiej stronie hali.
Odchodząc słyszałam niecenzuralną wymianą zdań pomiędzy bratem Jennifer, a Shawnem i resztą.
- Gotowa na wielki dzień? - zapytał ktoś znienacka, a kiedy zorientowałam się kto to padłam mu w ramiona.
- Co ty tu robisz? - zapytałam odsuwając się lekko od blondyna.
- Nie przepuściłbym okazji zobaczenia twojego występu. Poza tym musisz wiedzieć, że na widowni siedzi ktoś jeszcze.
Wskazał punkt gdzieś w trzecim rzędzie. Mama. Przyjechała.
- Dziękuję. - przytuliłam go ponownie.
- Leć już. Dobrze się przygotuj.
- Dziękuję za wszystko Lee.
- Macie ochronę, ale uważajcie. - szepnął po czym popchnął mnie lekko do drzwi.
To było dziwne.

W garderobie znajdowało się już mnóstwo dziewczyn i chłopaków. Wszyscy chodzili w te i wewte poprawiając swoje stroje, dziewczyny kończyły upinać włosy lub robić makijaż.
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramiona i cielagnie w bok.
- Cassie, posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie. - zaczęła dziewczyna.
- Kim ty jesteś?
- To mało istotne. Ważne, że ja, Nash, Shawn i Lee gramy w tej samej drużynie, a to sprawia, że mnie i ciebie coś łączy.
- Co?
- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.
- Chłopaki o tobie wiedzą?
- Tylko Lee. A teraz słuchaj. W czasie konkursu mogą dziać się dziwne rzeczy, jeśli coś zauważysz, nie martw się tym ogarniemy to z ekipą, ale musisz być gotowa na ewentualny atak. Trzymaj. - wcisnęła mi w dłoń mały przedmiot - Tak na wszelki wypadek. Miej go przy sobie.
Rurka lekko grubsza niż mój palec, miała na sobie jeden przycisk, który aktywował ostrze.
- Konkurs obstawiony jest przez policję więc lepiej żeby twój chłopak i Grier się nie wychylali.
- Powiesz mi chociaż kim jesteś?
- Tonny. Tyle musisz wiedzieć.
Dziewczyna puściła mnie i opuściła pomieszczenie tylnym wejściem.

***

- Zapraszamy Cassie Viste z Toronto! - odezwał się głos w głośniku, a ja wstałam ze swojego miejsca i ruszyłam na scenę.
Uklękłam, a kiedy dałam znak z  głośników popłynęła muzyka jednej z moich ulubionych piosenek.
"Momma said there'd be boys like you..."
Robiłam delikatne ruchy, najpierw samymi rękoma, potem również nogami, a wszystko miało na celu moje powstanie.
Później robiłam kilka nieco trudniejszych ruchów, przechodząc pomału do akrobacji podczas refrenu.
Obiecałam Shawnowi, że tego nie zrobię, ale tylko dzięki temu jestem w stanie się wykazać. Układy osób przede mną były cudowne, poruszające swoim rytmem, tym jak ruch ciała tancerzy współgrał z muzyką, a ja prezentowałam kilka ruchów na krzyż.
- Momma said there'd be boys like you
Tearing my heart in two, doing what you do, best.
Zrobiłam wyskok, przez chwilę znajdowałam się w powietrzu, wykonałam ten kluczowy ruch, wygięłam odpowiednio plecy i... Wylądowałam tak jak było trzeba. Co prawda poczułam lekki ból, ale to było nic w porównaniu z tym co było wcześniej.
Zakończyłam taniec tak jak było trzeba, odpowiedziałam na pytania jurorów, że brałam mnóstwo pochwał i wszystko było idealnie, ale w momencie, w którym miałam zejść ze sceny zawyły alarmy i na salę wpakowałam uzbrojeni po zęby mężczyźni.
Ludzie zaczęli krzyczeć. Policja natychmiast ruszyła z miejsca, ale nie byli w stanie nic zrobić. W tłumie dostrzegłam swoją mamę.
- Cass, zwiewamy. - usłyszałam znajomy głos, po czym Shawn chwycił mnie za ramiona.
- Ale... Moja mama.
- Nic jej nie będzie. Chodź.
Nagle przed nami stanął jeden z mężczyzn.
- Mendes. Dziękuję bardzo za dostarczenie mi jej.
Widziałam strach w oczach chłopaka. Nigdy nie wyglądał na tak przestraszonego, domyślałam się kto przed nami stoi, ale nie chciałam w to wierzyć.
Czyżbyśmy mieli właśnie przyjemność rozmawiać z diabłem?

Cześć moi drodzy. Dawno mnie nie było, ale już wracam i raczej zostanę już do końca.

A co do końca. Zbliża się on wielkimi krokami. Dlaczego? Otóż chciałam to jeszcze przeciągnąć, ale wyczerpują mi się pomysły. Tak więc zostało nie więcej niż pięć rozdziałów, a bardzo prawdopodobne, że nawet mniej.
Nie wiem, może wena na to fanfiction wróci i jednak będzie tego więcej, ale aktualnie mam taką pustkę odnośnie fabuły, że sobie nie wyobrażacie. Chyba, że ktoś chciałby mi pomóc i zarzucić jakimś pomysłem.

Tak więc widzimy się w środę lub czwartek. Do zobaczenia.

Hope you enioy

Continue Reading

You'll Also Like

3.4K 202 30
SŁABOŚĆ - TŁUMACZENIE OPOWIADANIA SOFT SPOT - Jeśli stanie się jej krzywda, zapłacisz za to życiem. - TomMarvoloSlytherin Fanfiction w którym Voldemo...
235K 8.4K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
14.3K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
17.7K 1.2K 36
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...