The Hobbit | Kili (PL)

By AlexJacksonO_Brien

104K 3.6K 1.2K

Poznaj niesamowitą historię pewnej dziewczyny, która wraz z Kompanią Thorina Dębowej Tarczy wyrusza w podróż... More

ZWIASTUN!
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
BRAKUJĄCY ROZDZIAŁ
Rozdział 10
Dziękuję!!
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20 (cz.1)
Rozdział 20 (cz.2)
Rozdział 21
Jesteście super!!
Rozdział 22
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Odpowiedzi na pytania
Rozdział 28
Informacja
Rozdział 29
Rozdział 30
Info
Rozdział 31
Rozdział 32
Epilog cz.1
UWAGA!
♥DZIĘKUJĘ!!♥
Epilog cz.2
Druga Część!
!♥♥!
You're amazing!
LOVE YOU 3000! ❤❤
WAŻNE!
♡\( ̄▽ ̄)/♡

Rozdział 23

1.8K 74 29
By AlexJacksonO_Brien

*MALIA*

Udało się. Wydostaliśmy się z Miasta cali i zdrowi, a smok... Smaug nie żyje. Bard zabił go ostatnią, czarną strzałą. Nie wiedziałam jak tego dokonał, ale świetnie się spisał. Problem w tym, że nie widzieliśmy go od tamtego czasu. Jego i Baina. Ale czułam, że nic im nie jest.

Dotarliśmy do bezpiecznego miejsca, ale wokół wciąż panował chaos. Ludzie krzyczeli w poszukiwaniu swoich bliskich, a niektórzy opłakiwali ich stratę. Patrząc na nich, naprawdę było mi ich szkoda. Stracili domy, a niektórzy nawet całe rodziny. Dziewczynki zaczęły się rozglądać za Bardem i Bainem, chłopcy z Kompanii szykowali łódź do dalszej podróży, a ja podeszłam do Tauriel by się pożegnać.

- Tauriel... - elfka odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła się ciepło.

- Czekają na ciebie. - powiedziała.

- Wiem. - odparłam. - Ale nie ruszą beze mnie. - uśmiechnęłam się. - Chciałam ci jeszcze raz bardzo podziękować. Gdyby nie ty...

- Nie musisz dziękować. Tak jak już mówiłam, dla takiego widoku było warto. - odpowiedziała z ciepłym uśmiechem. 

Zerknęłam na Kiliego. Brunet zauważył, że na niego patrzę i uśmiechnął się.

- Tak czy inaczej... - odwróciłam się z powrotem do elfki. - Dziękuję. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. - wyciągnęłam do niej rękę.

- Nie wątpię w to. - odparła i uścisnęła moją dłoń.

- Nie wierzę, że to powiedziałam. - zaśmiałam się, a Tauriel do mnie dołączyła. - Może nie wszyscy jesteście tacy źli.

- Może nie. - powiedziała z uśmiechem, ale po sekundzie od razu spoważniała, wyprostowała się i powiedziała coś po elficku.

Spojrzałam za nią i dostrzegłam Legolasa. Odpowiedział jej po elficku po czym zwrócił się do mnie.

- Jeszcze żyjesz. - powiedział z uśmiechem.

- No pewnie. - odparłam i również się uśmiechnęłam. - Znudziłbyś się, gdyby było inaczej.

Elf zaśmiał się po czym wyciągnął do mnie rękę.

- Pewnie masz rację.

- Jasne, że mam. - odparłam i podałam mu rękę na pożegnanie. 

Uśmiechnęłam się do nich po czym poszłam do pozostałych.

*BARD*

Dotarliśmy wraz z Bainem do naszych ludzi w samą porę, bo mało brakowało, a Alfrid uderzyłby bezbronną kobietę, ale powstrzymałem go jednym ruchem ręki. Odepchnąłem go od kobiety, a Bain podstawił mu nogę i po chwili Alfrid leżał na ziemi.

- Tato! - usłyszałem głos mojej małej córeczki, Tildy.

Wybiegła z tłumu, a zaraz za nią była Sigrid. Dziewczynki podbiegły do mnie, a ja uściskałem je mocno.

- Już dobrze, skarbie. - mówiłem.

- To Bard. - zawołał jakiś mężczyzna z tłumu. - To on zabił smoka. Widziałem na własne oczy. Zabił tego stwora, trafił go w serce czarną strzałą.

Po jego słowach rozległy się wiwaty na moją cześć. Wszyscy mi gratulowali i dziękowali do czasu, gdy nie odezwał się Alfrid.

- Niech żyje ten, który zabił smoka! Niech żyje Król Bard! - zawołał Alfrid. - Jak wiele razy wam mówiłem, to jest wielce szlachetny człowiek, urodzony przywódca!

- Nie nazywaj mnie tak! - wszedłem mu w słowa. - Nie jestem panem tego miasta. Gdzie on jest? - spytałem i zacząłem rozglądać się po tłumie. - Gdzie jest władca?!

- Już dawno na Anduinie. - odparła kobieta, którą chwilę wcześniej obroniłem przed Alfridem. - Z całym naszym złotem, bo gdzie indziej... - dodała. - Wiesz coś o tym... - wskazała na Alfrida. - Pomagałeś mu opróżnić skarbiec!

- To nie prawda. - zaprzeczał Alfrid. - Chciałem go powstrzymać... - ludzie zaczęli go wyzywać i mówić, że kłamie więc w strachu mężczyzna schował się za mną. Nie ma się co dziwić, ja też nie wierzyłem w ani jedno jego słowo. -Błagałem go... - mówił dalej. - Krzyczałem: Panie! Nie! - tłum go nie słuchał tylko krzyczał jeszcze głośniej. - Pomyślcie o naszych dzieciach... Czy nikt nie pomyśli o naszych dzieciach?! - zawołał, wziął moją Tildę za rękę i wyprowadził na środek, ale gdy dziewczynka go zdeptała od razu ją puścił.

Ludzie pojmali go i chcieli powiesić, ale ich powstrzymałem.

- Zostawcie go! Zostawcie! - krzyknąłem i po chwili Alfrid leżał już na ziemi i mi dziękował. - Popatrzcie wokół! Mało wam cierpienia i śmierci?! - Alfrid wstał i poklepał mnie po ramieniu mówiąc, że już dobrze, ale ja tylko walnąłem go i z powrotem leżał na ziemi. - Zbliża się zima... - mówiłem dalej nie zwracając na niego uwagi. - O tym trzeba myśleć. O chorych i bezbronnych... Niech zdrowi zajmą się rannymi. Ci, którzy mają siłę, za mną. Trzeba ratować co się da. - ruszyłem ku łodziom, a pozostali poszli za mną.

- I co potem? Co będzie? - spytała ta sama kobieta co ostatnio. Odwróciłem się w jej stronę.

- Znajdziemy schronienie. - odparłem.

*MALIA*

Podróż do Góry nie zajęła nam tak wiele czasu jak myślałam. Muszę przyznać, że widok robił wrażenie, ale w tym momencie myślałam tylko o Thorinie i pozostałych. Czy nic im nie jest?

Gdy doszliśmy do Ereboru zobaczyliśmy, że drzwi zostały wyważone - prawdopodobnie była to sprawka smoka.

Wbiegliśmy zaniepokojeni do środka.

- Thorinie! - krzyknęłam. - Bilbo! Balinie!

Nie sądziłam, że Erebor jest tak wielki. Widok zewnątrz jest zupełnie inny niż ten wewnątrz i na dodatek o wiele większy. Wszędzie pełno korytarzy, komnat i przepięknych ozdób. Lecz starałam się teraz nie zwracać na to uwagi, tylko biec za chłopcami po kolejnych schodach, w poszukiwaniu przyjaciół z naszej Kompanii.

Wchodziliśmy po schodach raz w górę, a raz w dół, aż wreszcie usłyszeliśmy znajomy głos. Był to głos Bilbo Bagginsa. Ulżyło mi, gdy go zobaczyłam.

- Czekajcie! Czekajcie! - krzyczał i biegł w naszą stronę. - Stójcie! - wziął głęboki wdech i kontynuował. -Musicie stąd iść, wszyscy.

- Przyszliśmy ledwo. - powiedział Bofur.

- Jemu też mówiłem, ale on nie słucha... - mówił hobbit.

- Thorin? - spytałam na co Baggins pokiwał twierdząco głową.

- Że kto nie słucha? - spytał Oin.

- Thorin! - odpowiedzieliśmy mu jednocześnie z włamywaczem.

- Nie wiem ile to już trwa... - kontynuował hobbit. - On nic nie śpi i prawie nie je... Nie jest sobą, zupełnie... To przez to miejsce. - wskazał na Erebor. - Gdzieś tu jest choroba.

- Ale jaka choroba? - spytał Kili, a Fili w tym czasie zaczął schodzić w dół po schodach.

- Fili! - krzyknęłam za nim i po chwili poszliśmy za blondynem.

Dotarliśmy do skarbca. Ogromnego skarbca. Cała komnata była w górach złota. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałam go aż tyle. Rozejrzałam się i zauważyłam, że ktoś tam jest.

Był to Thorin.

Zerknęłam na Kiliego. Przyglądał się temu wszystkiemu, a w jego oczach dało się dostrzec dziwny błysk.

Tylko nie to... - pomyślałam. - Skoro Thorin zachorował... to czy Kiliemu i Filiemu też to groziło?

- Złoto... Złoto ponad miarę. - powiedział nagle Thorin. Głos mu się zmienił i to strasznie. Był blady i wychudzony, tak jak mówił Bilbo. - Ponad smutek i cierpienie... - mówił dalej i po chwili spojrzał na nas. - Oto jest wielki majątek. Skarb Throra... - powiedział i rzucił do Filiego czerwony kryształ, który blondyn bez problemu złapał. - Witajcie, drodzy siostrzeńcy... Oto Królestwo... Ereboru!

Hobbit miał rację. Thorin zmienił się nie do poznania. Było to widać już na pierwszy rzut oka. Bałam się, że i bracia też na to zachorują, ale po części miałam nadzieję, że jednak nie. Co do Thorina, wiedziałam, że trzeba będzie z nim porozmawiać, ale wiedziałam też, że nie będzie to wcale łatwe...

--------------------------------------------------------------------------------

Jest i rozdział 23 :) Kochani muszę Wam coś powiedzieć, (a raczej napisać) że kolejne rozdziały niestety nie będą się pokazywać w tym tygodniu, bo będę zajęta. Nie wiem jeszcze jak będzie w następnym. Tak czy inaczej oczywiście doprowadzę opowieść do końca o to się nie martwcie ;) Mam tylko nadzieję, że pomimo tej przerwy zostaniecie tu ze mną, co? :) Dajcie znać w kom. Kto będzie czekać ♥ Pozdrawiam Was wszystkich i do zobaczenia ;) ♥

Continue Reading

You'll Also Like

73K 2.3K 55
Taka dużo mniej poważna forma tego czegoś. Potrzebowałam odskoczni od poważnego pisańska i tak oto powstały te oto preferencje. Tak, wiem. Powtarzam...
4.9K 324 6
Geralt wraca na zimę w Góry Sine do Kaer Morhen. Podróżując przedgórzem, dociera jednak do wioski, gdzie dane mu jest zatrzymać się na dłużej. A przy...
2.3K 172 19
Kontynuacja książki ,,The Mighty Warrior" gdzie niby zwykła, ludzka dziewczyna zostaje wybrana. Niczego nieświadoma, żyła w lasach Pandory, mając u...
29.2K 1.1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...