The Hobbit | Kili (PL)

By AlexJacksonO_Brien

107K 3.7K 1.2K

Poznaj niesamowitą historię pewnej dziewczyny, która wraz z Kompanią Thorina Dębowej Tarczy wyrusza w podróż... More

ZWIASTUN!
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 8
Rozdział 9
BRAKUJĄCY ROZDZIAŁ
Rozdział 10
Dziękuję!!
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20 (cz.1)
Rozdział 20 (cz.2)
Rozdział 21
Jesteście super!!
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Odpowiedzi na pytania
Rozdział 28
Informacja
Rozdział 29
Rozdział 30
Info
Rozdział 31
Rozdział 32
Epilog cz.1
UWAGA!
♥DZIĘKUJĘ!!♥
Epilog cz.2
Druga Część!
!♥♥!
You're amazing!
LOVE YOU 3000! ❤❤
WAŻNE!
♡\( ̄▽ ̄)/♡

Rozdział 7

2.4K 85 9
By AlexJacksonO_Brien

Biegliśmy przez las jak najszybciej tylko mogliśmy. Bilbo potknął się o jedną ze skał, a ja podbiegłam by mu pomóc.

- Chodź, szybko. - powiedziałam pomagając mu przy tym wstać.

Odwróciłam się za siebie w samą porę aby zobaczyć jak jeden z wargów przeskakuje nad nami, a później powoli kieruję się w naszą stronę. Zdążyłam wyciągnąć miecz i warg zaatakował. Odepchnęłam hobbita na bok, a sama uskoczyłam w drugą stronę. Stwór uderzył łbem w drzewo. Przez chwilę nie wiedział co się stało, ale szybko się otrząsnął i ponownie mnie zaatakował. Zamachnęłam się na niego mieczem co spowodowało powstanie szramy na jego pysku. Pisnął z bólu i cofnął się o kilka kroków w tył, ale wciąż nie dawał za wygraną i ponownie podszedł bliżej. Skoczył wprost na mnie, ale ja zdążyłam się schylić i gdy stwór był w powietrzu wbiłam mu miecz prosto w serce, a po chwili bydlak leżał już martwy.

Odwróciłam się by zobaczyć co z pozostałymi. Kompania walczyła już z innymi wargami. Prawdopodobnie udałoby nam się ich pokonać, ale z sekundy na sekundę zjawiały się kolejne stwory, co powodowało, że mają znacznie większą przewagę liczebną. Pobiegłam do Thorina by mu pomóc, bo z dwóch stron atakowali go orkowie. Niektórzy byli na wargach, a niektórzy nie. Zaszłam jednego od tyłu i wbiłam mu miecz w pierś, później zaatakowałam następnego i następnego. Usłyszałam, że ktoś jest za mną i schyliłam się w samą porę, gdy jeden z okrów zamachnął się na mnie mieczem. Odwróciłam się do niego przodem i odbiłam kolejny cios. Atakował mocno i szybko, ale dałam sobie z nim radę. Zrobiłam kolejny unik, a później jednym szybkim ruchem kopnęłam paskudę w brzuch. Zachwiał się, a ja wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i odcięłam mu łeb. Kątem oka dostrzegłam Thorina, który świetnie sobie radził w walce, ale gdy zauważyłam jak jeden z orków celuje do niego z łuku od razu zareagowałam. Wypuścił strzałę, ale na szczęście w ostatniej chwili zdążyłam ją przeciąć na pół swoim mieczem. Kolejną strzelił tym razem prosto we mnie, ale odbiłam ją bronią, po czym szybkim ruchem go zaatakowałam. Stwór nie zdążył zareagować, gdy podbiegłam i wbiłam mu miecz w brzuch. Wymieniliśmy z Dębową Tarczą porozumiewawcze spojrzenia i pobiegliśmy do pozostałych.

- Wszyscy na drzewa! - krzyknął Gandalf, gdy dobiegliśmy do nich.

Na początku nie wiedziałam po co, ale po chwili zauważyłam, że jesteśmy na skraju przepaści i nie mamy dokąd uciec. Rozglądałam się za Kilim, nigdzie go nie widziałam i zaczęłam się martwić, że coś mogłoby mu się stać. Ale ta myśl szybko zniknęła, gdy usłyszałam jego głos za sobą. Wziął mnie za rękę i poprowadził biegiem do drzewa.

- Szybko. - powiedział i klęknął obok mnie. Złożył ręce tak bym mogła na nich ustać i wejść na drzewo.

Kili podsadził mnie, a Fili, który był już na górze pomógł mi wejść wyżej.

Weszliśmy jak najwyżej by wargowie nas nie dosięgli, ale bałam się, że to może być wciąż za nisko, jak dla tych stworów, ponieważ skakali i to dość wysoko. Na górze dostrzegłam Gandalfa, który wziął na swój kij jakiegoś owada podobnego do motyla, a może to jednak był motyl. Chociaż bardziej prawdopodobną opcją mogła być też ćma. Tego nie wiedziałam. Szepnął coś do niej, a później pozwolił odfrunąć. Nie miałam pojęcia o co mu chodziło, ale cóż... Widać każdy ma trochę nierówno pod sufitem. Drzewo, na którym byliśmy zatrząsło się, pod ciężarem warga, który próbował na nie wejść, ale na szczęście mu się to nie udało. Spróbował, jeszcze dwa razy, ale i tak mu nie wyszło. Na szczęście. Jednak nie wiedziałam jak długo drzewa wytrzymają taki ciężar...  Stwory warczały na nas, ale ucichły, gdy zjawił się ich pan...

Nie wierzyłam własnym oczom, podobnie jak Thorin, który wychylił się by sprawdzić czy się nie myli. Nie mylił się. Niedaleko nas, na skale stał duży, biały warg, a na nim siedział Azog. W jednej ręce trzymał coś podobnego do maczugi, a drugą rękę, a raczej w miejscu, gdzie powinna być jego dłoń, znajdywał się przebity przez rękę miecz. Domyśliłam się, że to Thorin odciął mu tą rękę podczas pierwszej potyczki z nim. Był blady, a jego ciało pokrywały blizny po walce. Oczy natomiast były pełne nienawiści.

- Czujesz ten zapach? - powiedział po chwili, w swoim języku. Jednak lekcje Balina nie poszły na marne, skoro rozumiałam co mówił. - Zapach strachu? Pamiętam jak twój ojciec tak śmierdział... Thorinie, synu Thraina. - mówił patrząc prosto na Dębową Tarczę.

Po chwili przeniósł wzrok i na mnie. Przyglądał mi się przez chwilę, a później posłał mi swój szyderczy uśmiech.

- Jesteś podobna do ojca. - powiedział. - Zginiesz marnie w męczarniach podobnie jak on i twoja matka!

Na wspomnienie o rodzicach poczułam rozpacz, ale w tym momencie zastąpiła ją wściekłość. Miałam ochotę go zaatakować, ale Kili i Fili mi na to nie pozwolili.

- Pamiętam.. - mówił dalej. - Pamiętam ich krzyki, ich twarze przepełnione bólem, rozpaczą i strachem. Pierwsza zginęła twoja matka, chciała odwrócić moją uwagę, ratując przy tym twego ojca. Jednak nie zauważyła mojego drogiego przyjaciela... - powiedział głaszcząc przy tym swojego białego warga. - Ale nie martw się, powstrzymałem go i dobiłem ją własnoręcznie. Twój tatulek patrzył jak umiera i nic nie zrobił.. Ale przyznaję, że chciał ją pomścić, chociaż nie zbyt mu to wyszło, bo skończył o wiele gorzej od niej samej.

Jeszcze chwila i zaatakowałabym go, ale wiedziałam też, że nie mam z nim teraz szans. A poza tym bracia by mnie nie puścili.

- Tych dwoje... - powiedział wskazując na mnie i Thorina. - Przyprowadźcie mi żywych. Zabiję ich osobiście. Pozostałych zabić!! - po jego ostatnich słowach wargowie zaatakowali ponownie, ale tym z podwójną siłą.

Jeden po drugim skakały na drzewa zrywając przy tym gałęzie. W mgnieniu oka pierwsze drzewo, na którym był Bilbo z innymi przewróciło się na drugie, gdzie był Bofur i reszta, a później uderzyło w te, na którym byłam ja z Thorinem, braćmi i całą resztą. Gdy drzewa przewracały się, Kompania przeskakiwała z jednego na drugie aż do ostatniego, chcąc się jakoś ratować przed upadkiem. Ostatnie stało tuż na krawędzi klifu i w tym momencie miałam naprawdę złe przeczucia. Nie mieliśmy dokąd uciec. Wystarczyło tylko jedno złe posunięcie, a wylądowalibyśmy prosto w paszczy jednego z wargów lub też mogliśmy się rozbić na miazgę spadając w przepaść. Azog widząc to wszystko śmiał się tylko z nas. Wiedział, że nic w tej chwili już nam nie pomoże.

Nagle znikąd spadła z góry jakaś płonąca szyszka. Spojrzałam ze zdziwieniem w tamtą stronę i zobaczyłam, że to Gandalf rzuca nimi w stwory. Dobry pomysł.

Podał kolejną szyszkę do Filiego, a jeszcze kolejną do mnie i Kiliego. Złapaliśmy je, a później pomogliśmy zapalić pozostałe i zaczęliśmy rzucać nimi w przeciwników. Plan zdawał się działać, ale ucieszyliśmy się zbyt szybko. Drzewo, na którym wszyscy się znajdowaliśmy zaczęło powoli zsuwać się z klifu. Chwilę później zawisało już w powietrzu i w tym momencie wszyscy wisieliśmy nad przepaścią trzymając się tylko gałęzi. Pod wpływem wstrząsu Ori puścił się gałęzi i zaczął spadać, ale na szczęście złapał się nogi Doriego. Drzewo ponownie zatrząsło się i tym razem mi powoli zaczęły obsuwać się ręce. Podciągnęłam się, ale później okazało się, że to był błąd, bo gałąź, której się trzymałam pękła. Wrzasnęłam i zaczęłam spadać, ale po chwili po czułam, że ktoś mnie łapie. Był to Fili.

- Trzymam cię! - krzyknął i podciągnął mnie wyżej.

Po chwili pomógł mi i Kili. Chłopcy podciągnęli mnie bym mogła złapać się mocniejszej gałęzi.

- Dzięki, chłopcy. - wydyszałam.

- Zawsze do usług. - powiedział Fili z lekkim uśmiechem.

- Panie Gandalfie! - usłyszałam krzyk Doriego i odwróciłam się w ich stronę.

Zaczął spadać wraz z Orim, który się go trzymał, ale na szczęście Gandalf wyciągnął ku nim swój kij i Dori go złapał. Nie wiedziałam jednak jak długo tak wytrzymamy. Throin zdaje się, że też to wyczuł. Spojrzał Blademu Orkowi prosto w oczy po czym wstał z mieczem w ręku i ruszył prosto ku niemu, a my nie mogliśmy nic zrobić by go powstrzymać.

- Thorinie, nie! - krzyknęłam, ale on nie zareagował.

Razem z braćmi próbowaliśmy wejść na górę by go powstrzymać, ale jak na złe nie mogliśmy. Jedyne co mogliśmy, to tylko patrzeć jak Dębowa Tarcza biegnie prostu ku Blademu Orkowi i go atakuje. Azog natomiast nie przejął się nim za bardzo. Skoczył na grzbiecie swojego warga prosto na Thorina, który upadł wypuszczając przy tym miecz. Ledwie ponownie dźwignął się na nogi i podniósł broń, gdy ork zaatakował ponownie i uderzył go maczugą prosto w pierś. Później biały warg wziął go w swoją paszczę i rzucił nim o skałę.

- Nie!! - krzyknęłam zrozpaczona. 

- Thorinie! - krzyknął Dwalin.

Dębowa Tarcza upadł. Za chwilę mogę go stracić, wszyscy możemy go stracić. Nie można na to pozwolić. Spróbowałam podciągnąć się na tyle by wejść na górę, ale wciąż mi się to nie udawało.

- Przynieś mi głowę krasnoluda. - powiedział Azog do orka, który stał obok niego.

Zszedł on z warga i ruszył ku Thorinowi, a ja nie mogłam nic zrobić by mu pomóc...

-------------------------------------------------------------------

Od razu przepraszam jeśli pojawiły się jakieś błędy. Pozdrawiam Was Kochani i do zobaczenia :)

Continue Reading

You'll Also Like

39.2K 2.4K 66
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...
165K 3.4K 81
Przypomnienie: Baran (21.03 - 19. 04) Byk (20.04 - 22. 05) Bliźnięta (23.05 - 21. 06) Rak (22.06 - 22.07) Lew (23.07 - 23.08) Panna (24.08 - 22.09) W...
1.9K 70 19
Witajcie w nowych preferencjach! Tym razem z postaciami z serii "Zmierzch"✨ Postacie: - Edward - Emmett - Jasper - Carlisle - Benjamin - Jacob - Sa...
1.4K 101 15
Do jadącego do miasta Dorian temerskiego oddziału dołącza białowłosy wiedźmin Geralt. Miasto zostało przejęte przez zbuntowanego przeciw królowi baro...