Lekcje minęły w miarę szybko oczywiście nie obyło się bez wkurwiania nauczycieli, gwardia debili dała mi spokój i podobno ma pojawić się jakiś nowy nie mogę się doczekać (wyczuj ten sarkazm). Zaraz po szkole ja z Victorią wsiadłyśmy na ścigacze i pojechałyśmy do Kuby jak zawsze zrobiliśmy sobie mały wyścig który wygrałam jeeeeeeeeeeej. Po drodze Victoria wpadła na genialny pomysł pójścia do fryzjera i kosmetyczek a z tego naprawdę się ciesze bo moje paznokcie wołają o pomoc.
Po 20 min jazdy ujrzałyśmy nowoczesny budynek w którym mieszka mój przyjaciel;
Szczerze mówiąc to bardzo mi się tu podoba i chce tu zamieszkać w przyszłości zaraz po zakończeniu szkoły. Mieszkanie Kuby jest jeszcze bardziej ładne i niwoczesne nie jeden raz proponował mi zamieszkanie z nim po kłótni z matką ale nigdy się nie zgadzodziłam, nie chce mu się zwalić na głowę i żyć na jego koszt, chce być samodzielna. A to jego mieszkanie ;
Sypialnia;
Garderoba (nie cała najczęściej chodzi w koszulkach);
Kuchnia;
Salon;
Łazienka;
Według stereotypów Kuba powinien woleć weselsze kolory ale jest wyjątkowy i uwielbia taki wystrój domu.
Razem weszłyśmy do domu w idealnym momencie bo Kuba smażył naleśniki a cały ich zapach roznosił się po mieszkaniu. Od niedawna mój nos jest wrażliwszy i to jedzenie tak cholernie dobrze pachnie. Biegnąc do kuchni prawie się zabiłam, coś tam zbiłam ale czego się nie robi dla naleśników teraz nawet zapomniałam o Victorii, usłyszałam zamykane drzwi więc na pewno nie zniknęła.Na stole w kuchni leżały naleśniki z nuttelą a Kubuś stał przy patelni i smażył następne, po cichu zaczęłam się skradać do naleśników,kiedy byłam u celu i już prawie jeden z nich był w mojej buzi został mi ukradziony przez moja przyjaciółke która także się zakradła tylko że z drugiej strony a Kubuś albo był tak zajęty tańczeniem do piosenki Zayna Malika że nas nie zauważył albo to my jesteśmy takie zajebiste w skradaniu się taaa stawiam na ta druga opcje.
Po paru minutach po naleśnikach nie było śladu a nasz przyjaciel patrzył się na nas z ogromnym uśmiechem i powstrzymywał się aby nie wybuchnąć śmiechem
-Smakowało ?-zapytał się Kuba śmiejąc się głośno
-Oczywiście w końcu zostały usmażone prze najlepszego kucharza na świecie, tylko następnym razem zrób więcej bo ciągle głodne jesteśmy- powiedziałam a moja przyjaciółka przyznała mi racje
-No ejjj to ja wam tu usmażyłem pyszne naleśniki które miały być moje a wy jeszcze wybrzydzacie FOCH - fuknął i odwrócił się w przeciwną do nas stronę
-No weź nie fochaj się na nas przecież wiesz że cię kochamy a przede wszystkim twoją kuchnie a po za tym to kto będzie nam gotował jak nie ty plosie- zaczęła Victoria a później zrobiłyśmy oczy jak kot ze Shreka
-No dobra ale opowiadacie mi co się działo dzisiaj w budzie (szkoła) i czy są jakieś nowe dupeczki haha
-Pewka- odpowiedziałyśmy w tym samym czasie wybuchając śmiechem
-To na co czekacie ruszać dupy i idziemy do salonu
Wzięłyśmy po szklance wody poszłyśmy do salonu, usiadłam na kanapie razem z Kubą a Victoria poszła do łazienki, ja położyłam się na kanapie która jest bardzo wygodna i zamknęłam oczy próbując zapomnieć o mojej zjebanej rodzinie której mam dość, jak dobrze że osiemnastka za parę miesięcy.
Vi(zdrobnienie Victorii) przyszła do salonu, usiadła na moim tyłku bo leżałam na plecach i zaczęłyśmy opowiadać przyjacielowi o dzisiejszym dniu ........
White(przezwisko dla Kuby) zwijał się ze śmiechu na podłodze od kiedy usłyszał akcje z moja siostrą, później się trochę uspokoił ale znowu zaczął się śmiać kiedy powiedziałyśmy mu o gwardii. Kiedy skończyliśmy gadać postanowiliśmy obejrzeć jakiś serial padło na Shadowhunters i teraz mówcie co chcecie ale ja kocham ten serial. Tak więc na oglądaniu zeszło nam z jakieś 2 godziny i stwierdzam że Magnus i Alec są zajebiści jako para, White się popłakał na ślubie*, postanowiliśmy że jedziemy do centrum zrobić jakieś zakupy i pójść do kosmetyczek i do fryzjera. Kuba postanowił zostać bo mu się dupy nie chciało ruszyć z domu i poszedł spać, więc Vi i ja pojechałyśmy na motorach do centrum.
Po paru minutach zauważyliśmy ogromny budynek który zwie się rajem dla zakupoholiczek i nastolatek w sumie to na jedno wychodzi. Postanowiłyśmy pójść najpierw do sklepów a następnie do salonu piękności.......
Magiczna zmiana czasu ;
Właśnie wychodzimy z centrum i kierujemy się w stronę ścigaczy kiedy w tym samym czasie dostajemy wiadomość o wyścigach o północy oczywiście idziemy na nie i ja na 100% będę się ścigać. Zakupy były zajebiste i moje paznokcie są takie same po skończonej robocie z nimi zobaczcie jakie śliczne ja się w nich zakochałam;
Takie kolory też lubię więc moja garderoba nie składa się tylko z czarnych ubrań. A co do dzisiejszych zakupów to z Vi zaszalałyśmy ja kupiłam; z dziesięć crop topów ,parę par spodni z wysokim stanem, kilka par krótkich spodenek, nowy strój na w-f, przepiękne srebrne wiązane w kostce balerinki, szpilki, buty sportowe, buty na koturnie, kilkanaście chokerów, bransoletek, pierścionków, naszyjników i ozdób do włosów u Vi było podobnie a na koniec poszłyśmy do sklepu z bielizną i kupiłyśmy parę zestawów jeden był przepiękny i musiałam go wziąć, nie umiem opisać więc tak wyglądał:
Kiedy zbliżałyśmy się do ścigaczy zauważyłyśmy zbiorowisko wokół nich zaczęłyśmy podchodzić i pewnie myślicie że zobaczyłyśmy jakiś chłopaków którzy próbują wyrwać na to laski ale się mylicie nie było żadnych chłopaków a przynajmniej nie przy naszych cudeńkach ale były dwa pustaki próbujące wyrwać na nasze cuda chłopaków a najciekawsze było to że oni w to uwierzyli razem z Vi postanowiłyśmy czekać na rozwój sytuacji która nas śmieszyła, ale po paru minutach jedna z tlenionych blondynek zaczęła się lizać z jakimś mięśniakiem akurat kurwa na moim ścigaczu to wybuchłam :
-Możesz mi kurwa powiedzieć co robisz na MOIM ścigaczu bo nie rozumiem- krzyknełam na nią.
-Siedzę ze swoim chłopakiem a poza tym to mój motor a nie twój- powiedziała to tak piskliwy głosem że aż mi uszy zaraz zwjędną.
-Po pierwsze zamknij się bo moje uszy zaraz umrą po drugie twój chłopak jest chyba niewidomy bo ty masz w sobie więcej plastiku niż fabryka zabawek a po trzecie spierdalaj z tego ścigacza bo nie ręcze za siebie
-Co ty sobie wyobrażasz!!!!!!!Jak śmiesz obrażać mnie i mojego chłopaka !!!!!!!!Po za tym zrozum że nie zejde z MOJEGO ścigacza -specjalnie podkreśliła że to jest jej ścigacz żeby mnie wkurwić
-Vi weź mnie kurwa trzymaj bo zaraz się żuce na tą blond pinde
-Spokojnie nie żucaj się na nikogo teraz idziemy do nich zrzucamy mięśniaków i blondyny wsiadamy na ścigacze i odjeżdżamy -szepnęła mi na ucho żeby nikt inny jej nie usłyszał.
Zrobiłyśmy dokładnie to samo tylko że ja dałam jeszcze malutki prezent blondynkę w postaci kopniaka w brzuch żeby zapamiętała że ze mną się nie zadziera. Później każda pojechała w stronę swojego domu. Kiedy byłam pod domem samochód mojej mamy i kogoś jeszcze już stał ale szczerze? Mam to gdzieś. Podjechałam pod garaż i otworzyłam go pilotem, zaparkowałam wzięłam zakupy i poszłam po schodach do góry zostawiłam torby z ciuchami na stole i podłodze a następnie wpuściłam psy przez balkon jak tylko mnie zobaczyły to skakały ze szczęścia i to dosłownie skakały na tylnych łapach zaczęłam się do nich przytulać. Po wszystkich przytulasach i całusach poszłam wsypać im karmy i wlać wody do misek ogólnie to siostra jest w domu i moja mama tak samo bo słychać jęki z góry taaa z kim ja żyję w tym domu jak w burdelu. Wzięłam zakupy i poszłam na górę do pokoju postanowiłam rozpakować torby powkładać żeczy do garderoby trochę ogarnąć pokój i tak dalej. Po skończonych ,,zadaniach" poszłam na dół żeby coś zjeść bo umierłam z głodu a coś czułam że mi się okres zbliża więc czekolada musi być. Właśnie schodziłam sobie do kuchni ale usłyszałam warczenie moich skarbów i zaczęłam się śmiać ciekawe na kogo warczą. W kuchni śmiałam się jak nie normalna. Pewnie jesteście ciekawi co mnie tak rozśmieszyło? Wyobraźcie sobie że wchodzicie do byle jakiego pokoju i zauważcie że siostra ze swoim chłopakiem z matką i z ,,ojcem " stoją albo na krzesłach albo na stole a pod nimi dwa śliczne i kochane psy które warczą i są gotowe zaatakować na jedno skinięcie palcem od was piękny widok. Kiedy trochę się uspokoiłam a moja pseudo rodzina zaczęła się na mnie drzeć ja podeszłam do Syriusza i Luciusza żeby ich uspokoić i pogłaskać. Wszyscy patrzyli na mnie jak na kosmite ale mnie to gówno obchodziło podeszłam do lodówki i sprawdziłam czy mam białą czekoladę i inne żeczy na czerwoną godzinę. Po sprawdzeniu wszystkiego zaczęłam robić sobie kanapki z nutellą a oni dalej drą ryja i o co im chodzi ? Wzięłam kanapki zawołałam psy i wszyscy poszliśmy do mojego pokoju a następnie do mojego ulubionego miejsca w tym domu na strych który został przerobiony na mini bibliotekę mniej więcej taki wygląda :
Na czytaniu Zmierzchu zeszło mi ze dwie godziny czyli teraz jest 18 godzina więc postanowiłam odrobić lekcje mimo wszystko zależy mi na mojej przyszłości i może w szkole tego nie pokazuje ale jestem dobrą uczennicą mam same 4 i 5 więc jest dobrze a nie uczę się wogóle wystarczy że przeczytam jakiś tekst a on sam się zapamiętuje więc praktycznie nic nie robie a i tak jestem dobra w szkole.
Do wyścigów zostało mi jakieś 4 godziny więc poszłam przygotować sobie ubrania i zdecydowałam się na to :
Poszłam wziąść długi prysznic właczyłam sobie moją ulubioną muzykę i zaczęłam odpływać do krainy Morfeusza. ...
Kurwwwwwaaaaaaaa zasnełam w wannie a do ogarnięcia się mam godzinę.
Włosy szybko wysuszyłam związałam w koka i zaczęłam się malować. Mój makijaż :
Założyłam ubrania na siebie i Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami z Victoria Secret. Następnie po cichutku żeby nikogo nie obudzić weszłam do garażu aby później pojechać na stare lotnisko gdzie ma się odbyć wyścig na telefonie była godzina 23.45 więc powinnam zdążyć
Na lotnisku byłam pięć minut przed czasem a Vi napisała mi że zapisała mnie i wpłaciła pieniądze z a nas obie. Po pięciu minutach usłyszałam z głośników UCZESTNIKÓW WYŚCIGU PROSIMY NA START.......... WYŚCIG ROZPOCZNIE SIĘ ZA DWIE MINUTY. Ustawiłam się tuż przed startem na środek weszła dziwka :
1-podniosła ręce do góry
2-odpieła stanik
3-zżuciła stanik na ziemię dając tym samym znak START
Wystartowałam i po paru minutach wyprzedziłam innych została mi dwujka zawodników.
Ostania prosta na której przyspieszyłam iiiiiiii... WYGRAŁAM!!!!
Podjechałam pod organizatora który jest moim dobrym znajomym, odebrałam kasę pogadałam chwile z przyjaciółmi i odjechałam do domu.
Kiedy znalazłam się w pokoju jak najszybciej ubrałam się w piżame i żuciłam się na łóżko, kiedy opatuliłam się kocem odpłnełam do krainy Morfeusza. ...........
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dzięki za przeczytanie rozdziału mam nadzieje że się spodobał a jeśli o to chodzi chciałabym zobaczyć jakiś odzew z waszej strony w postaci głosów albo komentarzy chciałabym wiedzieć czy podoba wam się to opowiadanie czy też nie, chętnie przeczytam rady od was i wysłucham krytyki a jeśli kogoś to interesuje dlaczego nie wrzuciłem rozdziału to dlatego że mam ciężki okres w życiu i nie byłam w stanie czegokolwiek napisać najbliższe mi osoby wiedzą o co chodzi i chciałabym podziękować im za wsparcie i miłe słowa .
Autorka
**********
Notka od bety:
Czy wam też początek w domu Kuby zrobił smaka na naleśniki? ;)