Run Away! ~ TWD Carl Grimes

By Carnation_in_rain

25.5K 1.5K 294

Uciekłam... teraz wszystko będzie dobrze prawda? Budzę się... To nie może być prawda! FanFiction o Chand... More

Prolog
#1 ,,Przecież się nie boję! "
#2 ,, Was nie ma na liście"
#3 ,, Najlepszy dzień w waszym życiu"
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#14
#15
#16
#17
#18
#20
#21
#22 ,,Nowa przyjaciółka"
#23
#24
#25
#26
#27
#28
#29
#30
#31
#32
#33
#34
#35 LISTY
EPILOG

#19

639 49 4
By Carnation_in_rain

Siedziało tam około 10 osób. Rozmawiali, kiedy podszedł ten dupek z wieży.
-Rick! Jakieś dwie dziewczyny przyszły pod bramę mam je wspuścić?
-Mają broń?- powiedział chyba Rick
-Chyba tak, jak każdy...
Postanowiłam wkroczyć do akcji i strzeliłam im prosto pod nogi
-Co to było?- krzyknął Rick
-Odłóżcie wszystko co macie! Mamy snajpera- skłamałam i wyszłam zza krzaków
-Jak tu weszłaś?- spytał koleś, którego imienia nadal nie znam
-I czego chcecie?- Spytała jakaś szatynka
- Chcemy tylko tu spać, a jeżeli to problem, to możemy dać coś czego potrzebujecie!- zaczęłam kombinować
-Ilu was jest?- spytał ponownie Rick
-Ja i moja siostra- odpowiedziałam
-I twoja siostra jest snajperką?- prychnął jakiś czarnoskóry mężczyzna
- Nie ma żadnego snajpera-  zaczęłam się śmiać- strzeliłam ze zwykłego compact'u! Jak mogłeś się nie skapnąć? Wracając, co chcecie w zamian za dzielenie więzienia?
-Po prostu dołączcie do grupy! - powiedział Rick, więc zgaduję, że jest ich dowódcą
-Zgoda,  ale jeżeli coś będziecie knuli przeciwko mnie i mojej siostrze to odchodzimy
-Zgoda- odpowiedział
************************************
Wszyscy siedzieli i rozmawiali śmiejąc się przy tym w najlepsze, a ja i Natalia siedziałyśmy i rozmyślałyśmy. 
-Idę się przejść- poinformowałam Natalię
-Uważaj na siebie- odparła, a ja przytaknęłam
Szłam wzdłuż płotu. Jak na apokalipsę zombie było tu spokojnie.
-Dokąd się wybierasz?- spytał ten koleś z wieży
-Mam ci wszystko mówić nie znając twojego imienia?- odparłam delikatnie chichocząc 
-Daryl- powiedział 
-Matilda
-Tilly?
-Dokładnie- uśmiechnęłam się- Mogę?- powiedziałam wyciągając ręce w celu wejścia na wieżę, której stał Daryl
-Jasne- pomógł mi wejść
-Jak ich poznałeś?- spytałam patrząc na swoje buty- Ufasz im?- dodałam
- Uciekłem z miasta do obozu. Tam wszyscy się poznaliśmy. Ufam im... to raczej dobrzy ludzie. A z tobą jak było?
-Miałam wypadek samochodowy. Straciłam pamięć. Obudziłam się w szpitalu, a moja siostra uratowała mi życie...- westchnęłam i coś mi się przypomniało - Myślałam, że masz na imię Norman...
-Czemu tak myślałaś?- zdziwił się
-Kiedy byłam w śpiączce byłam kimś zupełnie innym. Byłeś tak ty Rick i ten chłopak. Był aktorem... wszyscy byliście...
-Ja i Rick aktorami? Ale zaraz, zaraz znałaś nas nie znając?
-Może przed wypadkiem gdzieś was widziałam. Z tego co wiem moja rodzina dużo podróżowała...
-Co się stało z twoimi rodzicami? Jeżeli oczywiście mogę wiedzieć - był miły, lubię go
-Zmarli w wypadku, o którym wspominałam. Tylko ja i Natalia przeżyłyśmy- spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Jesteście bliźniaczkami?
-Nie, Natalia jest o rok młodsza.
******************************************

-Musimy oczyścić to więzienie.-zaczął Rick- Carol! Weź Maggie i T-Doga'a i zabijajcie przez płot sztywnych, którzy będą tam stali. Hershel i Carl pójdziecie osłaniać nas z wieży! Reszta zabija wszystko co jest trupem! Rozumiemy się?- Spytał na koniec 
-TAK!- Wszyscy zgodnie krzyknęli 
Ten cały Carl to Chandler tylko w brudnej wersji. Szedł oburzony. Nie dziwię mu się, ale może nie umieć walczyć. 

Wszyscy walczyli oprócz laski w brązowych włosach
-Czekasz na coś?- spytałam oschle
-Matilda, ona jest w ciąży- odpowiedziała mi chyba Carol
-Aha...- jakoś jej to nie usprawiedliwiało 
-Właśnie- posłała mi groźne scierzenie
-Nikt cię nie pytał o zdanie ciężarna- chciałam ją poddenerwować
-Matilda!- Powiedziała Carol
-No tak mam na imię i co?  Mamy apokalipsę Carol! - mówiłam agresywnie (?)- a to że jest w ciąży dużo o niej mówi...- powiedziałam spokojniej
-Czy ty coś sugerujesz?- spytała Lori
-Apokalipsę mamy już długo... musiałaść zajść w ciąże kiedy już była... jesteś pewna, że mam kontynuować- pytałam chamsko patrząc jej prosto w oczy
-Może lepiej zachowaj to dla siebie- odpowiedziała
Zaśmiałam się i wróciłam do pracy.
************************************
-Witajcie na swoim!- krzyknął uradowany Rick- Możecie wybrać sobie cele, ale dla bezpieczeństwa tylko te na dole.

Wybrałam ostatnią, a Nat zaraz obok mnie.
Podszedł do mnie chłopak w kapeluszu.
-To co? Jesteśmy bezpieczni?- uśmiechnął się
-Może nie tyle co bezpieczni, ale mniej więcej szczęśliwi- odwzajemniłam uśmiech
-Słyszałem, że miałaś małą sprzeczkę z moją mamą
-Ta kobieta w ciąży to twoja mama?- spytałam
-Tak
- Jedno mogę stwierdzić, że charakter to ty masz po ojcu- zaśmiałam się
-Czyli?
- Lubisz stawiać na swoim, jesteś bezpośredni, uprzejmy i przystojny-  dopiero po chwili dotarło do mnie co właśnie powiedziałam
-Co ?- zaśmiał się
-Boże, to znaczy...- spaliłam buraka (biedny burak)
- Dobrze wiedzieć,  a tak przy okazji to nie wiedzałem, że mój ojciec jest przystojny- dalej się słodko... to znaczy, KUR... śmiał się
- Powiedzmy, że nie miałam na myśli twojego ojca... Chociaż wiesz co? To nie ma znaczenia, zakończmy tą durną konwersację-  mówiłam rozglądając się, byle by mu nie spojrzeć w oczy
- Konwersację hmm? No nie wiedziałem, że takich inteligentnych słów używasz-  znowu się zaśmiał
-No widzisz. Dużo rzeczy o mnie nie wiesz- zaśmiałam się
-Ale się jeszcze dowiem- wyszeptał
-Słucham?- spytałam, chociaż słyszałam co powiedział
-Nie mów słucham, bo cię...- przerwałam mu
-Nie kończ- powiedziałam. Po chwili oboje wybuchnęliśmy śmiechem
******************************************
-Nata!- krzyknęłam na pół więzienia. Nie widziałam jej od dzisiaj rana, a jest już 22
Przeszłam się wzdłuż korytarza i zobaczyłam Daryla. Lubię go
-Hej- przywitałam się
-Hejka i nie, nie widziałem Natalii
-Cholera,ale dzięki
-Spoko

Szłam nerwowo w stronę jej celi. Siedziała tam,a tak właściwie to leżała
-Jezu! Czemu nie odpowiadasz jak cię wołam?- spytałam, ale ona ani drgnęła. Przestraszyłam się i podeszłam bliżej. Szturchnęłam ją
-Co?- spytała zachrypniętym głosem i wyjeła słuchawkę z ucha na co się zaśmiałam
-Przez ciebie zejdę kiedyś na zawał! - powiedziałam nadal się śmiejąc
-Co ci?- spytała nadal zaspana
-Nic, ale myślałam, że coś ci się stało
-I nie wpadłaś na pomysł, że tu siedzę?- spojrzała na mnie jak na idiotkę
- No jakoś nie
Obie wybuchnęłyśmy śmiechem

Resztę nocy przegadałyśmy
-------------------------------------------------------------------------------
 I jak rozdział ? Trochę się przy nim namęczyłam, ale mi się nie podoba ;/
Zostawcie gwiazdkę 
Zdj. Autorskie
~Telli 💫

Continue Reading

You'll Also Like

27.8K 2.1K 23
Dręczona przez psychopatycznego partnera gwiazda Hollywood ucieka na drugi koniec świata w poszukiwaniu wolności. W wyniku zbiegu różnych okolicznośc...
25K 1.5K 13
"- Przecież to jest twój brat! - krzyknęła w geście rozpaczy, bo miała nadzieję, że więzy krwi jakoś wpłyną na starszego z braci. W szarych oczach Sy...
51.6K 3K 27
Klara jest młodszą siostrą Remka. Zakochana w jego najlepszym przyjacielu, nieustannie próbuje zwrócić na siebie jego uwagę. Niestety, z marnym skutk...
124K 19.1K 34
❝Wszystkie róże stracą swoje płatki.❞ Jest takie miejsce, gdzie każdy kolejny dzień przynosi na nowo niepokój. Są tacy ludzie, którzy za wszelką c...