Impreza skończyła się po 3 w nocy. Wszyscy byli nawaleni. Nikt nie kontaktował. Zamówiłyśmy z Zarą taxi pod mój dom. Po dłuższej chwili przyjechało. Wsiadłyśmy na ofromnego mamuta i pojechaliśmy pod mój dom. Zsiadłyśmy ze zwierzęcia i zapłaciłyśmy taksówkarzowi. Wyglądało to tak że zawartość naszych portfeli wyrzuciłyśmy na grzbiet zwierzęcia. Po 10 minutach próby trafienia kluczem do zamka w końcu mi się to udało. Weszłyśmy do ogromnej stajni w któtej wszędzie stały jednorożce. Wsiadłam na jednego i zaczełam na nim jeździć. Po chwili jednorożec wpadł w ścianę i fim mi się urwał. Nie pamiętam co było dalej.
Tego samego dnia, godz: 14:00
Obudziłam się pod ścianą salonu, ciekawe co ja tu robie. Ałłła moja głowa, rozsadza mi ją wewnętrznie. Wstałam spod ściany i doczołgałam się do kuchni. Wyjełam z szafki dwie szklanki i coś na kaca. Wsypałam saszetkę z lekiem do szklanek i zalałam wodą. Napiłam się łyk i odrazu się skrzywiłam. Fuu jakie to gorzkie.
- Ała, mój łeb!! - usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Ciekawe gdzie ona spała.
- Chodź do kuchni, mam coś na kaca! - krzyknełam i znowu napiłam się tego obrzydliwego czegoś.
- Kurna, gdzie ja jestem! Ja pierdole!
- Gdzie wylądowałaś na calą noc, bo ja spałam pod ścianą w salonie.
- Aktualnie jestem w piwnicy i ni chuja nie wiem jak się tam znalazłam.
- Spoko, ja też nie wiem co robiłam pod ścianą. - odkrzyknełam, po chwili Zara staneła obok mnie. Podałam jej szklankę z tym gównem i zaczełtśmy obie pić. Wypiłyśm to do końca, a szklanki wstawiłyśmy do zmywarki.
- Japierdole, jak my wogóle znalazłyśmy się w twoim domu? - zapytała się mnie przyjaciółka
- Człowieku, wiem tyle że poszłam wypić do baru piątego drinka, więcej nie pamiętam.
- Dobra, to co robimy dzisiaj? Lody, pizza, film?
- Jestem za. Jeszcze zadzwonię do mamy o której wraca.
- Dobra to ja zamówię pizze.
Wybrałam numer do mamy. Odebrała po czterech sygnałach. Pewnie ją obudziłam.
- Tak?
- Cześć mamo, o której dzisiaj wracasz?
- No nie wiem, pewnie po 22.
- Dobra, to Zara jeszcze zostanie.
- Okej.
- To pa.
- Pa
Rozłączyłam się, i poszłam wybierać filmy. Wybrałam dwie części "Trzy metry nad niebem" i wszystkie cześci "szybkich i wściekłych".
- Zamówiłam nam dwie, duże z serem, szynką i pieczarkami i dwie duże z samym serem i dwie dwu lirtowe coca cole. - powiedziała Zara.
- Dobra ja idę się wykopać i możemy zacząć nasz maraton filmowy.
- Oki, to ja też się wykompie.
Poszłyśmy do dwóch łazienek i wykompałyśmy się. Po 15 minutach wyszłam z wanny i założyłam bieliznę i luźną koszulkę. Zara zeobiła tak samo. Zeszłyśmy na dól i położyłyśmy na stoliku wszystkie słodycze jakie miałam w szafce. Czyli siedem paczek żelków, trzy paczki chipsów, cztery duże czekolady i multum cukierków. Przełożyłyśmy wszystko do oddzielnych misek i przyszła pizza. Poszłam otworzyć drzwi. Gościu od pizzcy dał mi cztery pudełka które postawiłam na stole i poszłam zapłacić. Okazało się że nie mam nic w portfelu więc zapłaciłam kartą. Wziełam coca cole i zamknełam drzwi. Poszłam do salonu i położyłam picie na stoliku.
- Czy ty też nie masz nic w portfelu? - zapytałam włączając film.
- Nie wiem, sprawdzę. - powiedziała przyjaciółka i otworzyła portfel.
- O kurwa, ja też nic nie mam. Dobrze że nie miałam dużo pieniędzy w portfelu, bo wydałam na zakupach. - powiedziała przyjaciółka i zaczełyśmy się śmiać oglądając film.
*****
Uwaga miśki, rozdziały będą teraz pojawiać się raz w tygodniu, ponieważ zaczął się rok szkolny i nie wyrobie się, żeby dodawać dwa rozdziały na tydzień. Będę je wstawiać w weekendy. Do następnego:*