Bad Friends ✔

By coldyasmine1611

996K 37K 5.3K

-Nie przywitasz się ze swoim ulubionym mężczyzną? -Gdybyś jeszcze nim był.- parsknęłam, a następnie dałam mu... More

#2 -Ciebie chyba dawno nikt nie pieprzył.
#3 Człowieku, psujesz mi cenny dzień.
#4 -Zrozum to, że on woli kutasy, mamusiu.
#5 -Milutki.
#6 -Ta Twoja pieprzona sąsiadeczka mnie porwała!
#7 -Mogę dotrzymać Ci towarzystwa. I tak mi się nudziło.
#8 -Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to powtórzymy.
#9 - Cycki Ci urosły.
#10 -Sukinsyn, szmaciarz, kretyn, dupek, pierdolony skurwiel, zasrany zarodek.
#11 -Ładne majteczki.
#12 -Czy ty składasz mi jakieś propozycje?
#13 -Wiesz, że za myślenie się nie płaci?
#14 -Liczyłem na szybki numerek na tylnych siedzeniach, kochanie.
#15 -Komu będę musiał oddać swoją małą, bezbronną kujonicę?!
#16 -Uważasz, że mam dużego penisa?
#17 -Podobają mi się Twoje cycki. Gdybyś mi pozwoliła, mógłbym je ssać bez...
#18 -Fuuuj, całowałam się z dziewczyną.
#19 -Wiecie, że na górze są pokoje?
#20 Nigdy nie opiekowałem się laską z czerwonym morzem.
#21 -Kochanie, wystarczy mi gorąca minetka w tej chwili.
#22 -Chciałeś mieć seksowną panią bizneswoman, to będziesz ją miał.
#23 -Ubierz ręcznik czy coś.
#24 -Ktoś się tutaj robi mokry.
#25 -Widzę, jak patrzysz na mojego kutasa.
#26 -Kiedy jestem obok, nic Ci nie grozi.
#27 -Tak się czuję, kiedy jestem przy Tobie.
#28 -Striptiz&Bitches dla czterech osób.
#29 -Kurwa, chyba się zakochałem.
#30 -Jestem zazdrosny. Cały czas. Przez Ciebie.
#31 -Powiedzmy, że mieliśmy bardzo aktywny wyjazd do Rio de Janerio.
#32 -Szykuj swoją dziurę mała. Zbliża się orgazm życia.
#33 -Kate jest najpiękniejsza.
#34 -O tak mała, krzycz moje imię.
#35 -Uważaj, bo majtki zmoczysz.
#36 -Zawsze mam na Ciebie ochotę, Nathan.
#37 -Nie obchodzą mnie inne cycki.
#38 -Kocham jak wariat.
#39 Ostatni rozdział.
Zmiana tytułu

#1 -To ty patrz, na kogo wpadasz, kretynko.

81K 1.7K 911
By coldyasmine1611

-Całkiem niezła chata.- powiedział mój przyjaciel, rozwalając się na mojej nowej kanapie.

Tak się składa, że ostatni rok studiów nieźle daje mi w kość i wywalili mnie z akademika. Moja współlokatorka sprowadziła sobie jakiegoś durnego psa, przez którego wyrzucili nas na zbity pysk.

Oczywiście moi rodzice od razu bronili się rękami i nogami żebym nie wracała do rodzinnego domu i kupili mi apartament w centrum Londynu. Kochani w chuj.

-Dzięki.- mruknęłam, stawiając ostatnie zdjęcie na meblościance w salonie. Camil przez chwilę przyglądał mi się, ale wzruszył ramionami i wrócił do przewijania kanałów płaskiego telewizora.

Westchnęłam zrezygnowana i poszłam do swojej sypialni, gdzie były jeszcze nierozpakowane pudła. Ogólnie całe mieszkanie miało dwie sypialnie, salon połączony z kuchnią, średnią łazienkę i wszystko było w ciemno-szarych kolorach i bieli, tak jak sobie wymarzyłam.

-Kitty, Rick napisał mi, że idziemy na imprezę, więc weź dupę w troki i przebieraj się.- oznajmił Campbell z szerokim uśmiechem, patrząc na to, jak rozkładałam rzeczy.

-Nigdzie nie idę.- wymamrotałam, wkładając ubrania do szafy.

-No ej, misiu! Tam będą takie ciasteczka! Może kogoś w końcu wyrwiesz!- zaczął mnie namawiać, a ja wiedziałam, że już po mnie.

Tak, on zdecydowanie był typem imprezowicza i trudno mu się przeciwstawić, gdy miał okazję zarywania do zajętych facetów. No i był gejem.

-Ostatni raz.- mruknęłam, wyciągając z szafy moją małą, czarną do połowy uda i czerwone szpilki z ćwiekami na platformie. Zwykle miałam problem z wyborem ubrań na imprezy, ale dziś zdecydowanie miałam gdzieś dobieranie idealnych dodatków. Wzięłam stary, sprawdzony przepis na to by w kilkanaście minut wyglądać dobrze na imprezie.

-Ta, jasne.- prychnął ze śmiechem, puszczając mi oczko.- Ostatnio też tak mi mówiłaś.

Po godzinie byliśmy gotowi do wyjścia. Było około dziewiątej wieczorem, a mieliśmy koniec lutego, więc ściemniło się. Zjechaliśmy z dziesiątego piętra windą na parter, gdzie czekała na nas zamówiona taksówka, ponieważ żadne z nas nie miało zamiaru być dzisiaj trzeźwe.

Nie jechaliśmy długo, bo jakieś piętnaście minut i byliśmy pod umówionym klubem. Cam od razu ruszył do wejścia, ciągnąc mnie za rękę, co spotkało się z wyzwiskami ludzi stojącymi w kolejce, na co posłałam im ostrzegawcze spojrzenie.

Chłopak pokazał ochroniarzowi swoją kartę VIP, a ten bez żadnych przeszkód puścił nas dalej. Dudniąca muzyka, nawaleni ludzie, smród alkoholu i fajek. Zamówiliśmy sobie po pięć shotów na start i ruszyliśmy w stronę naszego stolika, gdzie była reszta naszych znajomych.

-Ricki!- Cam pisnął zabawnie, co było trochę dziecinne, ale tak właśnie wyglądały ich szczeniackie przywitania.

-Camcam!- oh, to przezwisko. Camil Campbell, inaczej nazywany Camcam. Dorośle, bardzo. W naszym towarzystwie była również Diana, która była dziewczyną Rick'a, miała długie kręcone, blond włosy i zielone oczy. Lucas to uroczy brunet, często chłopaki go zawstydzają, przez co zazwyczaj ma czerwoną twarz. Jest nieśmiały, ale w naszej paczce świetnie się dogaduje.

Nina jest chyba najbardziej suchą osobą jaką znam. Znaczy to nie tak, że nigdy nie miała wody w piwnicy czy się nie myje tylko zawsze trzyma ludzi na dystans i ma zasady, które są dla niej świętością. To nie tak, że jej nie lubię, tylko mogłaby się czasem wyluzować.

Tom był blondynem i bratem Diany. Był śmieszkiem, tak samo jak Cam i Rick. Oni wszyscy są kochani i poznaliśmy się na studiach. Nie wiedziałam, że znajdę sobie taką zajebistą paczkę, która może dla innych nie jest normalna, ale dla nas tak.

-Laski, idziecie tańczyć?-zapytała z entuzjazmem Di, na co szybciej dokończyłam serię shotów i wstałam równo z Niną. Dziwne.

Poszłyśmy na parkiet i zaczęłyśmy tańczyć w trójkę. Po jakimś czasie poczułam, że muszę do ubikacji, więc bez słowa opuściłam dziewczyny i poszłam załatwić swoje potrzeby.

Kiedy wyszłam z toalety chciałam iść do baru po kolejne trunki, ale przez przypadek wpadłam na jakąś laskę. Zmierzyła mnie od góry do dołu, ja nie zostałam jej dłużna. Miała na sobie kieckę, która ledwo zakrywała jej tyłek i wysokie szpilki.

-Patrz, jak łazisz idiotko.- warknęła blondynka, a jej głos był nasączony jadem. O dziwo, jej włosy nie wyglądały na farbowane. Normalnie to bym sobie poszła, ale nazwała mnie idiotką.

-To ty patrz, na kogo wpadasz, kretynko.- syknęłam w jej kierunku, a jej twarz zrobiła się czerwona. Podeszła do mnie, a ja niewzruszona patrzyłam na jej wściekłą twarz.

-Uważaj do kogo mówisz.- wysyczała, a ja prychnęłam i uśmiechnęłam się kpiąco.

-Podrapiesz mnie tymi swoimi szponami?- pokazałam na jej paznokcie, które swoją drogą były nawet ładne, ale jej tego nie powiem. W tym momencie poczułam pieczący policzek. Ona mnie uderzyła.

-Uu, boli cię?- zaśmiała się, a ja tylko się uśmiechnęłam, na co popatrzyła na mnie zdezorientowana. Zacisnęłam pięść, która po chwili wylądowała na jej nosie.

Potem wszystko się szybko potoczyło, zaczęłyśmy się bić i żadna z nas nie dawała za wygraną. Wokół nas zebrała się ogromna publiczność, a co chwilę padały dopingi dla każdej z nas albo teksty typu "Gorące". Pierdolone zboczeńce.

Kiedy siedziałam na niej, obijając jej twarz pięściami, jakaś siła wyższa podniosła mnie do góry. Szarpałam się, ale ten ktoś wyszedł ze mną na zewnątrz.

-Oszalałaś?!- usłyszałam znajomy głos Camcam'a. Poczułam jak krew spływa z mojego nosa, więc wytarłam ją wierzchem ręki, prawdopodobnie bardziej rozmazując. Wierzgałam się w jej kierunku by dalej ją bić.

-Nazwała mnie idiotką!- broniłam się, a on pokręcił głową zrezygnowany. Znam go najdłużej z naszej paczki, bo od ostatniej klasy liceum i razem dostaliśmy się na uczelnię.

-To nie znaczy, że masz się na nią rzucić.- krzyknął, na co posłałam mu srogie spojrzenie.

-Jebła mi z liścia.- warknęłam, na co spojrzał na mnie zdziwiony. No tak, to ja zawsze zaczynałam swoje bójki.

-Dobrze jej zajebałaś, a teraz spierdalamy stąd, zanim pozna Twoje nazwisko, Shelvin!- pisnął i pobiegł do pierwszej, lepszej taksówki. Niechętnie ruszyłam za nim, kiedy przypomniałam sobie, że mój telefon i kasa jest w staniku i nie zostawiłam nic w klubie.

Wsiadłam do czarnego pojazdu i podałam adres mojego apartamentu. Gdy byliśmy w mieszkaniu od razu poszłam do łazienki, gdzie ściągnęłam niewygodną sukienkę. Letni prysznic dobrze mi zrobił, ale co chwilę syczałam z bólu.

Po kąpieli wytarłam się ręcznikiem i przyjrzałam się sobie w lustrze. Mokre, brązowe włosy spięłam w kucyk i zmyłam resztki makijażu. Zauważyłam, że miałam opuchnięty policzek i nos, a na dodatek rozciętą wargę zaraz przy miejscu kolczyka.

-Suka.- warknęłam, ubierając szlafrok.- Śpisz w gościnnym.- powiedziałam przyjacieliwi, a ten fuknął coś i poszedł pod prysznic. Przebrałam się w moją ulubioną piżamę myszki miki, którą dostałam od brata na moje osiemnaste urodziny.

Może byłoby to dziecinne, gdyby bajkowa postać nie trzymała ręce wibratora i kajdanek. Tak, mój starszy brat to kretyn, ale bardzo za nim tęsknię. Wyjechał do Manchesteru zajmować się częścią firmy ojca. Ja za kilka miesięcy mam przejąć jego obowiązki tutaj, w Londynie.

Położyłam się, a sen nadszedł szybko i zanim się nie obejrzałam, wpadłam w krainę Morfeusza.

Continue Reading

You'll Also Like

HOPE By aphrodite

Teen Fiction

341K 8.8K 25
Może takie moje powołanie? Tęsknić za tobą nieustannie.
51.4K 5.7K 32
"Dzwonię do ciebie ostatni raz. [...] Kończę z tobą, Maisie. Nie mam zamiaru dłużej czekać." Cody Ward od małego był szkolony przez ojca do roli kapi...
1.5M 61K 45
ZAKOŃCZONA Przystojny, mądry, wysportowany, bogaty, zabawny, kapitan drużyny futbolowej, marzenie każdej dziewczyny, król szkoły. Jednym słowem... M...
71.9K 4.1K 200
Po reinkarnacji jako statystka (dodatek w powieści) z amnezją, przez przypadek uratowałam dziecko, ale w tej powieści to on był złoczyńcą... huh? Cza...