Line of Fire | Ziall ✔

By hug_ya

278K 25.3K 3.2K

Patrząc mi w oczy, oblizał ostentacyjnie wargi i zaśmiał się cicho. Wtedy już wiedziałem, że będą z nim same... More

i n t r o
j e d e n
d w a
t r z y
c z t e r y
p i ę ć
s z e ś ć
s i e d e m
o s i e m
d z i e w i ę ć
d z i e s i ę ć
j e d e n a ś c i e
d w a n a ś c i e
t r z y n a ś c i e
c z t e r n a ś c i e
p i ę t n a ś c i e
s z e s n a ś c i e
s i e d e m n a ś c i e
o s i e m n a ś c i e
d z i e w i ę t n a ś c i e
d w a d z i e ś c i a
d w a d z i e ś c i a j e d e n
d w a d z i e ś c i a d w a
d w a d z i e ś c i a t r z y
d w a d z i e ś c i a c z t e r y
d w a d z i e ś c i a p i ę ć
d w a d z i e ś c i a s z e ś ć
d w a d z i e ś c i a s i e d e m
d w a d z i e ś c i a o s i e m
d w a d z i e ś c i a d z i e w i ę ć
t r z y d z i e ś c i
t r z y d z i e ś c i j e d e n
t r z y d z i e ś c i d w a
t r z y d z i e ś c i t r z y
t r z y d z i e ś c i c z t e r y
t r z y d z i e ś c i p i ę ć
t r z y d z i e ś c i s z e ś ć
t r z y d z i e ś c i s i e d e m
t r z y d z i e ś c i o s i e m
t r z y d z i e ś c i d z i e w i ę ć
c z t e r d z i e ś c i
c z t e r d z i e ś c i j e d e n
dirtysecretsxo
c z t e r d z i e ś c i d w a
c z t e r d z i e ś c i t r z y
c z t e r d z i e ś c i c z t e r y
c z t e r d z i e ś c i p i ę ć
c z t e r d z i e ś c i s z e ś ć
c z t e r d z i e ś c i s i e d e m
c z t e r d z i e ś c i d z i e w i ę ć
p i ę ć d z i e s i ą t
p i ę ć d z i e s i ą t j e d e n
p i ę ć d z i e s i ą t d w a
p i ę ć d z i e s i ą t t r z y
p i ę ć d z i e s i ą t c z t e r y (ostatni)
Dodatek + Podziękowania
Aveugle

c z t e r d z i e ś c i o s i e m

3.5K 383 66
By hug_ya

Od autorki: Serena [w załączniku] + Likwiduję dirtysecretsxo ponieważ nie pisze mi się tego zbyt dobrze, poza tym chciałabym w całości poświęcić się Line of Fire.

Dwadzieścia sześć godzin później, do moich drzwi zapukała kobieta w średnim wieku, przedstawicielka opieki społecznej, Serena i Catherine. Pieprzone trzy wiedźmy. 

- Dzień dobry, nazywam się Hannah Truby - przywitała się ze mną ta z opieki. Kiwnąłem głową do niej - Przyszłyśmy po Claudię. 

W korytarzu pojawiła się moja siostrzenica, spojrzała na trzy kobiety i złapała mnie za rękę. 

- Córeczko.. - Serena zrobiła krok do przodu wyciągając w jej kierunku ręce, a Claudia cofnęła się chowając za mną. Zobaczyłem coś w minie Sereny, udawany szeroki uśmiech zniknął i wrócił bijący od niej chłód. 

- Gdzie będzie mieszkała? - spytałem kierując wzrok na Truby. 

- Z matką - odezwała się Catherine, ale nawet nie spojrzałem na nią.

- Nie puszczę Claudii, jeżeli miałaby mieszkać w jakimś hotelu - powiedziałem twardo.

- Nie pozwoliłabym na to - potrząsnęła głową przedstawicielka opieki społecznej - Panna Malik wynajęła mieszkanie.

- Stać ją na to? - prychnąłem - Ma pracę?

- W przeciwieństwie do ciebie, tak - warknęła Serena. 

Halo, chyba upuściłaś maskę odpowiedzialnej, miłej i dorosłej osoby. 

- Ja nie chcę - usłyszałem Claudię - Chcę zostać tutaj - jej głos zadrżał niebezpiecznie, a ja kucnąłem i wziąłem ją na ręce.

- To tylko na dosłownie chwilę kochanie - wyszeptałem jej na ucho, by te trzy czarownice, mnie nie usłyszały - Gdyby coś się działo, masz mój numer.

Postawiłem ją na ziemi, a ona nagle pobiegła gdzieś. Zmarszczyłem brwi.

- Claudia.. - zaczęła Catherine, ale siedmiolatka ponownie zjawiła się w korytarzu i podała mi jakąś karteczkę. Zmarszczyłem brwi i schowałem ją do kieszeni jeansów. Ponownie uklęknąłem przy siedmiolatce i pocałowałem ją w czoło.

- Chodź kochanie - powiedziała Truby wyciągając dłoń w kierunku Claudii. Ta spojrzała na jej pulchne palce i złapała swoją walizeczkę.

- Tylko wujek i Niall mogą tak do mnie mówić - fuknęła, mimo czerwonych od łez oczu i policzków. Zacisnąłem wargi żeby nie wybuchnąć śmiechem, a Catherine zgromiła mnie wzrokiem. 

- Powiadomię Pana o dniach i godzinach kiedy będzie mógł się Pan widywać z siostrzenicą - odparła przedstawicielka opieki społecznej - Do widzenia.

Odmruknąłem to samo i zamknąłem drzwi, dopiero, gdy samochód z Claudią w środku odjechał spod mojego domu. Oparłem się o drzwi i wyjąłem z kieszeni karteczkę, którą mi dała Claudia. Zrobiło mi się słabo, gdy przeczytałem to co w niej było. 

McKenna wyszła z sypialni, w której chowała się w czasie, gdy rozmawiałem z tymi trzema wiedźmami. 

Podszedłem do niej i podałem jej liścik napisany przez Nialla. Przeczytała go i otworzyła szeroko oczy.

- Claudia to schowała - wymamrotałem i uśmiechnąłem się smutno - Przynajmniej wiem, że żyje - zaśmiałem się cicho, choć bez krzty radości.

- Zamierzasz odpuścić? - spytała.

- Nie. Nie po tym czego dowiedziałem się od ciebie. Nie zostawię go na pastwę tego psychopaty, waszego szefa. Znajdę go i zniszczę waszego szefa - wyjąłem jej z dłoni karteczkę i zgniotłem ją. McKenna kiwnęła głową i poszła do kuchni. Spojrzałem na papierek i rozprostowałem go z cichym westchnieniem.

"Twój Niall"

Nie płacz Malik, musisz być silny. Dla Claudii, dla Nialla.

Continue Reading

You'll Also Like

42.5K 3.2K 22
Isak to Instagramowa gwiazda, a Even to jedny z jego fanów. Rozdziały dodawane codziennie.
512K 24.5K 58
- Kochanie... - złapał za małą dłoń - Jest jedno wyjście... - Wiesz, że zrobię dosłownie wszystko. - otarł mokre policzki. - Czy pozwolisz mi zostać...
40.1K 3.8K 28
Dodatek, kontynuacja, nazwijcie to jak chcecie, fanfiction "Random Stranger"
25.4K 924 30
Druga część Gejów z Mojej Klasy. Nie odpowiadam za wybuchy głupawki, płaczu, śmiechu, skrzywienia twarzy, zniesmaczenia, zadowolenia, olśnienia, nawr...