*Angela*
Po chwili ogarnęłam się i podeszłam do szafki z Nutellą.
- Hej...- szepnęłam do Leo, jednak rodzice nauczyli mnie kultury i wypadało się przywitać.
- Eee... Ta.. Siem...- powiedzial zdziwiony.
- Rozumiem, że jesteś zły...- westchnęlam, powiedziałam to bardziej do siebie niż do niego, ale cii...
- A za co mam być? My się znamy?
- Angela...
- A ta stara sąsiadka..
- Tak... I twoja była dziewczyna...
- No tak! Sory ZAPOMNIAŁEM, to dlatego, ze ten 'związek' nic nie znaczył, sorry, musze lecieć... ( w tym momencie wpadła Klaudu_sia z długopisem i zadźgała Leo, albo włożyla mu ten długopis w dupe, jak wolicie~ Autorka💞) - powiedział i odszedł. Nie wiem czy powiedział to specjalnie, zeby mnie wkurzyć czy taka jest prawda... Dobra, ważne, że zapomniał o naszym uczuciu, ważne, że nie cierpi przeze mnie...
Dokończyłam robienie zakupów i wróciłam do domu. Nie mialam już na nic ochoty, poszlam do pokoju i połozyłam się na łóżku, żeby wszystko przemyśleć.
*Leo*
Po zakupach wparowałem do domu. Byłem zły, że ją spotkałem. Wkurwiło mnie to. Nie chciałem jej widzieć, nienawidze jej. Zjebała mi kilka miesięcy życia. To uczucie, ten związek, ona to była jakaś pomyłka. Ona się mną pobawiła, a potem jak gdyby nigdy nic zniknęła.
Wziąłem nutelle i łyzeczkę. Włączylem TV i zacząłem jeść krem. Chwilę później zszedł Charlie.
- Co tam, młody?- zapytał siadając obok mnie.
- Spotkałem tą twoją zajebistą sąsiadkę...- przewrócilem oczami.
- Angele?!
- Jakos tak ma na imie... Chuj mnie obchodzi...
- Leo, wiem, że tak nie myślisz, powinniście pogadać..
- Nic kurwa nie wiesz, co? W psychologa się bawisz?- wstałem z kanapy.
- Nie! Po prostu wiem o co chodzi!- krzyknął.- powinniście pogadać..
- Nie będę gadał z obcą dla mnie osobą...- westchnąłem i poszedłem do łazienki.
Ej ogarniacie?
Zostałam nazwana 'rakiem', przez laske, która uważa się za BaMbino, ale nie słucha BaM, właściwie nie wiem z jakiej racji.. Ale czy ja jestem jakas głupia, ze wdłg mnie BaMbino powinna słuchać Bars&Melody?