Wszystko zaczęło się 2 lata temu. Miałem wtedy 17 lat. Przeprowadziłem się z Jirayą do nowego miasta. Niezdążyłem się jeszcze zaaklimatyzować, a już po szkole krążyły różne plotki na mój temat...
Pierwszego dnia próbowałem dostać się do gabinetu dyrektorki, Tsunade. Nie zabardzo orientowałem się w rozmieszczeniu sal, więc zgubiłem się oczywiście.
Szwędając się po korytarzach chodziłem od drzwi do drzwi. Nie mogłem znaleść głupiego gabinetu. Akurat trwały lekcje, więc korytarze były puste. Nie miałem nawet kogo spytać jak tam dojść.
Byłem tak zajęty szukaniem pokoju, że zupełnie niezauważyłem jak prosto we mnie biegł jakiś spoźnialski. Wpadł na mnie i obaj wylądowaliśmy na ziemi. Zderzyliśm się czołami. Złapałem się za głowę i pocierałem bolące miejsce. Otrząsnąłem się po chwili i podniosłem wzrok by spojrzeć co za debil na mnie wpadł. Mój wzrok napotkał piękne czarne oczy.
- Wybacz... - powiedział, po czym szybko wstał i pobiegł w stronę klasy. Co za debil, pomyślałem.
Zignorowałem go i szukałem dalej...
_______________
Pierwszy rozdział!
Zbiegi okoliczności to moja specjalność! ;3 Mam jednak nadzieję, że to nie będzie dla nikogo problem... XDD
Podoba wam się mój pomysł na ten ff? ;3
Komemtujcie!
UWAGA! Następny rodział pojawi się dopiero kiedy będą 3 gwiadki! XDD
Przepraszam za utrudnienia. Ale chcę wiedzieć czy ktoś chce to czytać... ;C
Do następnego! x