Strings / Shawn Mendes

By brilliant_43

136K 9.2K 598

Chcę zbowiązania, dziewczyno. More

Prolog
One
Two
Three
Four
Five
Six
Seven
Eight
Nine
Ten
Eleven
Twelve
Thirteen
Fourteen
Fifteen
Sixteen
Seventeen. I will kill them
Eighteen. First piercing
Nineteen. What a hell you've done with your hair?
Twenty one. I have suprise for ya.
Twenty two. My mum will kill me, but this is awesome.
Twenty three. What I've done this time?
Twenty four. How dare you? Thanks...
Twenty five
Twenty six
Twenty seven
Twenty eight
Twenty nine
Thirty
Thirty one
Thirty two cz.1
Thirty two cz.2
Thirty three
Epilog

Twenty. Happy birthday

2.5K 194 8
By brilliant_43

-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, SHAWNIE!!! -wbiegłam na łóżko chłopaka skacząc po nim i krzycząc. Rozrzucałam na nim serpętyny i konfettie, aż chłopak się obudził.

-Co? -powiedział zaspanym głosem.

-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, STARUCHU! -rzuciłam w niego konfettie.

-Ej, weź to. O nie, Lottie. Jesteś okropna -powiedział patrząc jaki bałagan zrobiłam mu w pokoju kolorowymi sznureczkami i papierkami. Hymm taki był poniekąt mój zamiar, wiedziałam, że się zdenerwuje. Ale spokojnie, nie jestem znowu taka zła mamy dla niego niespodziankę. Przygotowałam razem z Taylorem, mhm.

-No wstań! -brunet chciał złapać mnie za kostkę, ale szybko zeskoczyłam z łóżka uciekając z pokoju.

Po kilku minutach chłopak wkońcu ruszył swój tyłek na parter, a wtedy razem z Caniffem krzyknęliśmy "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO". Kolejne konfettie poszło w ruch, a my widząc minę Shawna wybuchnęliśmy śmiechem.

Tradycyjnie Mendes musiał zdmuchnąć świeczki z tortu i pomyśleć życzenie. Potem jakoś samo się potoczyło, zabawnie spędziliśmy dzień świętując osiemnastkę chłopaka w zaufanym gronie.

++

Wieczorem postanowiliśmy wybrać się na imprezę. Wyszliśmy z domu kierując się do najbliższego klubu. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na miejscu. Kiedy zostaliśmy wpuszczeni do środka ruszyliśmy w stronę baru. Zamówiliśmy sobie po drinku, chłopacy wybrali nieco mocniejsze od mojego. Usiedliśmy na kanapie rozmawiając w najlepsze. Gdy byliśmy już trochę wstawieni Taylor wyciągnął nas na parkiet.

Tańczyliśmy między ciałami pijanych nastolatków śmiejąc się ze wszystkiego.

-Uuu, ja spadam do tamtych pań -powiedział Taylor zerkając w stronę grupy dziewczyn -A ty bądź grzeczny Mendes, nie lataj za laskami jak ostatnio.

-Ostatnio? -zapytał brunet próbując przekrzyczeć muzykę.

-No, w Los Angeles -zaśmiał się Caniff i ruszył w kierunku nastolatek.

Przez chwilę zastanawiałam się o czym mówił chłopak. O jaki wypad do LA mu chodziło? Mam nadzieję, że nie ten, kiedy Tay miał kłopoty. Przez chwilę martwiłam się tym co powiedział chłopak, lecz procenty w mojej krwi szybko odrzuciły ode mnie te myśli. Kiedy po pomieszczeniu rozległy się dźwięki wolnej piosenki zatopiłam się w ramionach Shawn'a. Nie zważając na hałas panujący dookoła pozwoliłam sobie na odpoczynek.

*

Gdy rano otworzyłam oczy, pierwsze co poczułam to okropny ból głowy i suchość w gardle. Szybko wygrzebałam się z pościeli o mało co nie potykając się o nogi Mendesa. Zeszłam do kuchni wyciągając z lodówki karton soku jabłkowego. Nie trudziłam się o wyjmowanie szklanki.

Po chwili dołączył do mnie chłopak.

-Hej -uśmiechnął się słabo. Nie wiem dlaczego, ale przez moją głowę przebiegło wpomnienie z minionej nocy. A dokładniej to co powiedział wtedy nasz przyjaciej. Coś podpowiadało mi, że powinnam zapytać mojego chłopaka o daną imprezę w Los Angeles i o to co się na niej zdarzyło. Natomiast drugi głos w mojej głowie kazał mi nie interesowac się tą sprawą. Potrząsnęłam głową odganiając od siebie denerwujące myśli.

-Cześć, jak się czujesz? -zapytałam podając brunetowi sok.

-Nie najgorzej -przyznał biorąc do ręki kanapkę z talerza.

-Dzisiaj miał do nas wpaść Caniff. Wpuścisz go, a ja pójdę wziąć prysznic? -dodał.

-Jasne -odpowiedziałam siadając na kanapę i włączając telewizję.

Po kilkunastu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Podniosłam się z miejsca i ruszyłam otworzyć.

Przywitałam się z Taylorem oraz zaprosiłam go do salonu. Zaproponowałam mu coś do picia na co się zgodził.

-Mogę Cię o coś zapytać? -powiedziałam podając mu kubek.

-No pewnie, co jest?

-Chodzi o to, że... wczoraj w klubie mówiłeś coś o jakiejś imprezie w LA -na twarz bruneta wpłynęło zdenerwowanie -Coś było między Shawnem a jakąś dziewczyną?

-Ja... ugh nie powinnaś się tym martwić, Charlie -jego odpowiedź nie brzmiała przekonująco.

Nie powiedziałam nic więcej, ponieważ przyszedł do nas Mendes.

__
Drama?
Co ten chłopaczek narobił w Los Angeles... xd

Continue Reading

You'll Also Like

53K 2.6K 38
Jeden z pozoru zwykły wieczór, jeden moment, jedno spojrzenie i jeden ruch wystarczył żeby całe moje zwykle, nudne życie szarej myszki zmieniło się o...
73.3K 4.7K 53
|#209 w ff|#415 w ff| Venus Clarks wraca do domu i postanawia zmienić swoje nastoletnie życie. Rówieśnicy sprawili że całkowicie znienawidziła swoje...
18.8K 1K 41
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
39.2K 1.5K 39
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...