𝐑𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭. 𝐒...

By 1234567890mati

18.1K 508 266

Młoda , skrzywdzona przez los i nieufna Elizabeth Monet , dotychczasowy wyrzutek w jakimkolwiek miejscu , dow... More

KONIEC I POCZĄTEK
ZAKAZY
OJCIEC
NIGDY
JEDZ
LIZZY , LISSY , LILY
PIEROGI
SIEMA
DZIĘKUJĘ
ZBRODNICZE NARZĘDZIE
SZATAN
INFORMACJE O GŁÓWNEJ BOHATERCE BO WHY NOT
INFORMACJE O SZATANIE BO TAK
TONY , TAMPONY I TELEFON
DOPRAWDY ?
LONDYN
PORCELANA , SZKŁO I KREW
MIŁOŚĆ
POD OSŁONĄ NOCY
MATKA
MAŁY GEST
CÓRECZKA
EDMUND
TRZYNAŚCIE STOPNI NA MINUSIE
POWINNO
PRZEPRASZAM
KSIĘŻNICZKA
NIENAWIŚĆ
OPCJA ZAPASOWA
VICE VERSA
WIEDZA
EUROPA
BELGIJKA
KSIĄŻKI
TENISÓWKI
WYCIECZKA
WŚCIEKŁOŚĆ

SOLENIZANTKA

217 9 3
By 1234567890mati


- Słucham , Santan , co masz mi do powiedzenia ? - zapytałam. 

- Lilibeth , ja zachowałem się nieodpowiednio. Jako twój...przyjaciel , nie powinienem tego robić. Ja...naprawdę przepraszam. 

- Rozumiem. Ale Edmund ja chcę poznać wyjaśnienie. Czemu nie ignorowałeś ? Czemu tak zareagowałeś ? Powiedz mi , czemu ? - zalałam go pytaniami. 

- Ja...nie wiem. Myślę że byłem zmęczony na tym bankiecie , dlatego tak zareagowałem. A co do tygodnia w którym byłaś chora , to myślałem że nie chcesz mnie znać. Naprawdę przepraszam. 

Pokiwałam głową. Mimo że chłopak dalej nie wyjaśnił mi paru spraw , to nie chciałam naciskać. Jeszcze tego brakowało. Kolejnej kłótni. W tej samej chwili , objął mnie ramieniem , a potem przytulił. 

- Na zgodę - szepnął , widząc moje zdziwienie. Jednak nie zaprotestowałam , tylko wtuliłam się mocniej w jego klatkę piersiową.  Dobrze było odzyskać przyjaciela. 


Przez następne tygodnie pogoda była coraz ładniejsza , zakwitło dużo kwiatów i drzew rosnących pod szkołą , jak i wokół domu. Byłam z tego bardzo zadowolona , wiosna była moją ulubioną porą roku. Wraz z nią przyszły moje urodziny. 

- Lizzy , co chciałabyś dostać  w swoje urodziny ?- spytała mnie tydzień przed nimi Hailie. 

- Chciałabym...dostać prezent. Nigdy jeszcze nie dostałam żadnego. - odpowiedziałam. 

- Rozumiem. Więc...Co byś chciała ? 

- Jakąś książkę. Może...Katedra Marii Panny w Paryżu ? - po przeczytaniu krótkiego opisu w internecie oraz po obejrzeniu filmu Disneya trochę opartego na tej historii , chciałam ją przeczytać. 

Hailie zmarszczyła brwi. Chyba nie wiedziała o co mi chodzi. 

- Dzwonnik z Notre Dame. - dodałam. 

Siostra najwyraźniej coś sobie przypomniała. 

-Lizzy , to nie jest książka dla ciebie. Występuje tam śmierć , obłęd , nie tolerancja...nie chcę żeby ta opowieść spędzała ci sen z powiek.

Pokiwałam głową. Z jednej strony , krótki opis fabuły nie przeraził mnie , ale rozumiałam Hailie. Myślę też , że Vincent nie byłby zbyt zadowolony z mojego prezentu. 

- Może chciałabyś coś bardziej pogodnego ? Albo w ogóle coś innego ?

- Z racji tego , że wiele rzeczy nigdy  nie robiłam , w te urodziny chciałabym je zrobić. Chcę żeby to był dzień spełniania marzeń. 

- Jak sobie życzysz , Lizzy. A co chciałabyś dokładnie zrobić ? 

-  Chciałabym zaprosić jedną koleżankę do domu , pójść na zakupy i dostać tablet gdzie można by było rysować ale nie tylko i rysik do tego. I chciałabym jeszcze spróbować sushi.

- Rozumiem. Myślę , że da się zrobić. 


- Hej ! - przywitałam się z Florą następnego poranka. Flora stała się przez te kilka tygodnie bliższą mi osobą niż Edmund. Jeszcze nie chciałam jej proponować zostania moją najlepszą przyjaciółką , uważałam , że to trochę za wcześnie. Jeszcze w Polsce miałam jedną przyjaciółkę , która po jednym spotkaniu stwierdziła iż jestem już jej BFF. Nasza relacja była burzliwa i skończyła się po kilku miesiącach. Nie chciałam Florze sprawiać tego dyskomfortu , jaki sprawiła mi tamta. 

- Cześć. - odpowiedziała. 

- Słuchaj , z powodu moich urodzin chciałam cię zaprosić do mojego domu. Na noc. Chciałabyś ? 

- Tak , dziękuję ! A , i co mam ci kupić na urodziny ? Nie wypada przychodzić w odwiedziny z pustymi rękami. 

- Szczerze ? Nie wiem. Możesz mi zrobić niespodziankę. 

Rudowłosa pokiwała głową. Ja tymczasem rozejrzałam się dookoła. Chciałam zaprosić też Edmunda , ale moi bracia , nawet bez wiedzy , że mój gość to Santan , nie zgodziliby się. Bo to chłopak. Odnalazłam go wkrótce wzrokiem. Siedział sam , oparty o ścianę.  Może go nie zaproszę , ale chciałam porozmawiać.  A może chciałby zostać sam ? Może w tym momencie potrzebuje samotności ? A może nie chce się narzucać  ale chce ją odbudować ? Sama nie wiem , ale chciałam żebyśmy chociaż częściowo powrócili do naszej relacji. Była dość burzliwa , ale jednak dobra. Czułam , że ją zaniedbuję. Tak więc na chwilę zostawiłam Florę i podeszłam do chłopaka.

- Hej , co się stało ? - zapytałam. Wiedziałam że coś go gryzie. Miał podkrążone oczy , i wyglądał jakby przed chwilą płakał. Jego spojrzenie wyrażało smutek , zmęczenie i...żal ? 

- Nic, wszystko jest w najlepszym porządku. -  mruknął. Miałam wrażenie , że patrzył na mnie inaczej. Jakby...za coś przepraszał ? Jakby żałował ? Nie wiem , nic ostatnio mi nie zrobił. 

- Chcesz o tym porozmawiać ? Nie musisz mówić wszystkiego...

- Chyba nie , ale dziękuję za troskę. - chyba próbował się uśmiechnąć , ale coś mu nie wyszło. 


Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Sprawdziłam godzinę. Dochodziła dziewiąta. Następnie spojrzałam na kalendarz. Trzeci kwietnia. Moją twarz rozświetlił uśmiech. Dzisiaj kończę czternaście lat. Czułam się bardziej...dojrzale ? Doroślej ? Dziś dzień spełniania marzeń. 

Po kilku minutach , jeszcze w piżamie , zeszłam na śniadanie. Eugenie przygotowała mi gofry polane syropem klonowym. Gdy zaczęłam jeść , do kuchni wparował Shane wraz z Tonym. 

- Czy ty przypadkiem nie powinnaś być w szkole dziewczynko ? - zapytał Shane. 

Nie mogę...Czy oni na serio zapomnieli o moich urodzinach ? A może udają , że zapomnieli ? 

- Dziś Vincent pozwolił mi zostać w domu. - odpowiedziałam. 

- Jesteś chora ? - zapytali równocześnie. 

W tej samej chwili do kuchni weszła Eugenie. 

- Wszystkiego najlepszego Lizzy ! - krzyknęła obejmując mnie. Oddałam uścisk , patrząc na bliźniaków spode łba. Ich miny były bez cenne. 

- Eee , tak wszystkiego najlepszego. - wymamrotał nieco zmieszany Shane. 

Przewróciłam oczami. Dzisiaj na nich nie naskoczę , tylko z tego powodu , że są moje urodziny. Nie chcę psuć sobie humorów przez tych idiotów. 


Po doprowadzeniu siebie do porządku , zeszłam na dół. Przy wyjściu czekała na mnie Hailie.  Miałyśmy iść na zakupy i do parku , a  potem na sushi. Uśmiechnęłam się. Siostra odwzajemniła gest. 

- Hej Lizzy , wszystkiego najlepszego. - przywitała mnie siostra. 

- Cześć. 

- Ładnie wyglądasz. - powiedziała. 

Też tak myślałam , dziś byłam szczególnie zadowolona z mojego stroju. Była nim zielona sukienka na ramiączkach , srebrny naszyjnik i podkolanówki. Obawiałam się że będzie za zimno na ten strój , okazało się , że jest dość dobra temperatura , wynosiła jakieś 24 stopni celsjusza. 

- Idziemy ? Masz wszystko ? - spytała. 

- Tak. - dopowiedziałam wychodząc z domu. 


Całe zakupy trwały około dwie godziny. Kupiłam kilka wiosennych ubrań. Ale najważniejszy dla mnie był Ipad z rysikiem. Lubiłam rysować i zawsze chciałam go dostać żeby tworzyć coraz lepsze rysunki. Potem udałyśmy się na sushi , które było bardzo dobre i zdecydowanie je polubiłam. W okolicach czternastej podjechałyśmy pod szkołę aby odebrać Florę. Rozglądałam się w poszukiwaniu jej , po chwili zobaczyłam ją z plecakiem i torebkami prezentowymi , machającą do mnie. Po chwili wsiadła do domu i wyjechałyśmy z szkolnego parkingu.


Szybko dojechałyśmy do domu. Od razu po zdjęciu butów pobiegłyśmy do mojego pokoju. Gdy już tam się znalazłyśmy , Flora była oczarowana moim pokojem. 

- Wow. Elisa , tu jest pięknie ! - mówiła rozglądając się na wszystkie strony. -  A , prawie bym zapomniała ! - powiedziała wręczając mi jedną torebkę prezentową. 

- Dzięki. - w torebce znajdowała się pomadka , krem do rąk , notatnik i zestaw ołówków mechanicznych. 

- A tu jest jeszcze prezent od Edmunda. - dodała , dając mi do rąk drugą torebkę. Jej zawartość prezentowała się następująco : srebrny naszyjnik w kształcie litery ,,E'' , tabliczka czekolady oraz klamra do włosów. Uśmiechnęłam się lekko. Cieszyło mnie to , że pamiętał. Mało tego , kupił mi naprawdę niezły prezent. 


𝓟𝓻𝔃𝓮𝓹𝓻𝓪𝓼𝔃𝓪𝓶 , ż𝓮 𝓹𝓻𝓪𝔀𝓲𝓮 𝓭𝔀𝓪 𝓽𝔂𝓰𝓸𝓭𝓷𝓲𝓮 𝓷𝓲𝓮 𝓫𝔂ł𝓸 𝓻𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪ł𝓾. 𝓑𝔂ł𝓪𝓶 𝓬𝓱𝓸𝓻𝓪 𝓲 𝔀𝓬𝔃𝓸𝓻𝓪𝓳 𝔃𝓪𝓫𝓻𝓪𝓴ł𝓸 𝓶𝓲 𝔀𝓮𝓷𝔂 , 𝓭𝔃𝓲𝓼𝓲𝓪𝓳 𝓷𝓪 𝓼𝔃𝓬𝔃ęś𝓬𝓲𝓮 𝓳ą 𝓸𝓭𝔃𝔂𝓼𝓴𝓪ł𝓪𝓶.

 𝓜𝓲ł𝓮𝓰𝓸 𝓭𝓷𝓲𝓪 | 𝓷𝓸𝓬𝔂 !

𝓜𝓪𝓽𝔂𝓵𝓭𝓪

 𝓟.𝓢 𝓢𝓾𝓴𝓲𝓮𝓷𝓴ę 𝓛𝓲𝔃𝔃𝔂 𝓶𝓪𝓬𝓲𝓮 𝔀 𝓶𝓮𝓭𝓲𝓪𝓬𝓱. 































Continue Reading

You'll Also Like

26.3K 387 10
Disclaimer: I wrote this when I was 11. I am not proud of it but I don't want to rewrite it because I am lazy. I'm probably not ever going to start w...
112K 6.8K 43
Po śmierci Potterów mały Harry trafia pod opiekę dwójki przyjaciół swego ojca. Syriusz nie ruszył złapać Petera Pettigrew. A co dalej? Przekonajcie...
246K 12.4K 92
Being flat broke is hard. To overcome these hardships sometimes take extreme measures, such as choosing to become a manager for the worst team in Blu...