LIZZY , LISSY , LILY

759 20 9
                                    

(W mediach macie moje wyobrażenie Lissy. ) 🔼

Obudził mnie odgłos otwieranych drzwi. Okazało się że to Hailie , z moją bratanicą na rękach. Już miałam coś powiedzieć , ale siostra mnie wyprzedziła :

 - Przepraszam że cię obudziłam. Ale Lissy tak się darła że musiałam. 

- Lizzy. Ciocia Lizzy - zagruchała dziewczynka.

 - Mogę ją  potrzymać ? - spytałam. 

- Tak , tylko nad łóżkiem. Nie chcemy nieszczęścia. - odpowiedziała Hailie dawając mi do rąk dziecko. Chwilę pobawiłam się z Lissy poczym oddałam ją siostrze ponieważ chciała jeść.  Po wyjściu siostry z bratanicą skierowałam się do łazienki. 



Cały dzień spędziłam czytając , oglądając i kąpiąc się w basenie. Typowy dzień. Dopiero w nocy zaczęło dziać się coś ciekawego. Otóż właśnie wtedy nie mogłam zasnąć. Stwierdziłam że jeśli sen nie chce przyjść dobrowolnie , trzeba go do tego zmusić herbatą z melisą. Z tą myślą skierowałam się do kuchni. Nalewając wody do czajnika , usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi wejściowe. U progu stał Tony cały we krwi.

 - Anthony Monecie. Możesz mi powiedzieć co robisz o trzeciej w nocy u progu domu cały we krwi ?! - zagrzmiałam. 

- Małe dziewczynki powinny teraz spać. - wymamrotał.

 - Mam to w dupie. Siadaj na krześle i opowiadaj czemu , jak , gdzie , po co i dlaczego się pobiłeś. Na początku brat próbował jakoś wymigiwać się z opowiedzenia mi tego , ale kiedy zmierzył się z moim wzrokiem zaczął momentalnie mówić.

 - Ona...Ona... Ma na imię Lily. Nie chcę jej  tylko przelecieć. Jest inna niż wszystkie laski. Jest jedyną dziewczyną ( z wyjątkiem ciebie i Hailie ) która na mnie nie leci. Nic. Ale jest też jeden typ... Alex. On ciągle próbuje zwrócić na siebie jej uwagę. Pobiliśmy się przed godziną. O nią. Pierwszy raz zależy mi na jakiejś lasce. Ona jest inna. Nie dość że jest mądrą to jeszcze ładna. Tak bym chciał by była moja... Lecz ona jasno zaznacza że nie jest zainteresowana bad boyami.

 -Co mam zrobić , Lizzy ? - wybełkotał.

 - Jeśli nie jest zainteresowana twoim zachowaniem , to je zmień głąbie. Przestań rozwiązywać problemy przemocą , znęcać się nad innymi. Zmień się. 

- Ale jak ? To moja natura. - odrzekł. 

- Pomogę Ci. Obiecuję. Będę z tobą ćwiczyć raz po raz byle by przyniosło to jakieś rezultaty. Nauczę cię panować nad emocjami. Pozwól sobie pomóc , Tony. Co do tej Lily , gdzie ją poznałeś ? Jest w ogóle miła ? 

- Na uczelni. Siedzi w ławie przede mną. . Silna , słodka , dobra , skromna ,  inteligentna... Idealna.

 - Wracając do sprawy twojej bójki , i tego że zdecydowanie wypiłeś za dużo... Podejdź do mnie , dam ci bandaże. Umyj się i zażyj leki.

  - Dziękuję... że jesteś - powiedział.

 I tyle go dzisiejszej nocy widziałam. Zrobiłam sobie herbatę i z gorącym kubkiem w dłoni , pognałam na mój balkon. Siedząc na kocu i pijąc napar mogłam patrzeć na  księżyc , którego odbicie było jeszcze piękniejsze , w tafli wody basenu. 



𝐑𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭. 𝐒𝐳𝐦𝐚𝐫𝐚𝐠𝐝Där berättelser lever. Upptäck nu