Chaos w Naszych Sercach (Dabi...

Von Majasia_Mysz

632 52 8

Akiko Hayashi, kobieta, która dostała tak od życia jak mało kto, chce wreszcie zostać pokochana i poczuć się... Mehr

~Prolog~
~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~7~
~8~
~9~
~10~
~11~
~12~
~13~
~14~
~15~

~6~

36 3 0
Von Majasia_Mysz

~Dabi~

Poczułem, jak coś na mnie się porusza i głaszcze moje włosy. Powoli otworzyłem oczy. Leżała na mnie roześmiana Akiko. Uśmiechnąłęm się do niej łagodnie. To jedyna osoba, przy której mogę spokojnie zasnąć, nie czując się źle.

- Jak się spało, księżniczko? - zadałem pytanie delikatnie masując jej plecy. Mój głos był niski i ochrypły. Akiko otworzyła szerzej oczy, a ja posłałem jej niezrozumiałe spojrzenie.

- D-dobrze - powiedziała cicho i bardziej wtuliła się w mój tors. Mój kącik ust lekko drgnął, widząc jej zaspane oczka. Wyglądała jak niewinna, mała i cicha myszka. - a ty? - dodała po chwili, czym mnie zaskoczyła. Pierwszy raz ktoś się mnie zapytał o to jak spałem. Poczułem się... Eh...

Jakby to powiedzieć...
Niezwykle?

Uśmiechnąłem się do niej szczerze.

- Jestem niesamowicie wyspany...
- odparłem po chwili mieżwiąc jej włosy za co dostałem po głowie.

- Ciesze się, płomyczku, ale jeszcze raz tak zrobisz, to nie skończy się to na obitej buźce - powiedziała nieprzyjaźnie, pstrykając mnie palcami w czoło. Była zbyt pewna siebie...

- mówisz? Jeszcze zobaczymy. Jestem ciekaw, czy księżniczki naprawdę są tak niebezpieczne - zaśmiałem się cicho nie dając po sobie poznać jak bardzo na mnie działa zwrot "płomyczku". Cieszyłem się... Nie... To było mało powiedziane... Moje serca szalało ze szczęścia gdy tak na mnie mówiła, kiedy się obudziłem. Nie... Dabi, weź się opanuj. Jesteś złoczyńcą i nie czujesz nic poza nienawiścią do ojca, a ta cała księżniczka, nic dla ciebie nie znaczy... Prawie...

Z rozmyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny.

- Ide chyba coś ugotować. Na co masz ochotę? - zapytała wstając ze mnie i siadając na moim podbrzuszu. Poczułem ogromny przypływ ciepła.

Kurwa, oszaleje kiedyś z tobą, księżniczko...

- Mi to obojętne. Zrób co chcesz
- powiedziałem obojętnie, bo tak naprawdę byłem zajęty tym, że dziewczyna na mnie siedzi i okrakiem dotyka...
No, wiecie czego... Ponadto ma jedynie spódniczkę, z której się nie przebrała po pracy. Spódniczka lekko jej się podwinęła odsłaniając część jej uda.
Na mojej twarzy pojawił się głuchy kpiący uśmiech. Dziewczyna dopiero wtedy, gdy zauważyła moją minę, zrozumiała w jakiej pozycji się znajdujemy. Jej twarz w całości pokryła się rumieńcami.

- Przepraszam! - powiedziała szybko i zeszła ze mnie kierując się do kuchni.

- Nic się nie stało, księżniczko. Masz szczęście, że potrafię się powstrzymać...
- wymruczałem cicho i również wstałem, idąc za Akiko.

- Co powiesz na sobę? - zapytała zakłopotana, starając się nie zwracać uwagi na to co przed chwilą powiedziałem.

- Już ci mówiłem, że mi to jest obojętne, każde twoje danie będzie pyszne. W końcu pracujesz w restauracji
- powiedziałem, opierając się o wyspę kuchenną i czekając na kolejny ruch dziewczyny. Wyciągnęła pare warzyw i zaczęła robić obiad... No a raczej kolacje biorąc pod uwagę godzinę 17:00. Uważnie przyglądałem się jej poczynaniom. Kto by pomyślał, że tak dobrze obchodzi się z nożem, krojąc warzywa... Jak na przyszłego złoczyńcę, jest idealnie, chociaż... Nie chce by widziała krew... Ona się jej boi...
Poczułem nagłą chęć ochrony tej istoty.

- Księżniczko, mam pytanie. To od ciebie zależy czy na nie odpowiesz. Nie chce naciskać - powiedziałem spokojnie, na co ta popatrzyła na mnie.

- Mów śmiało - powiedziała wracając do krojenia warzyw.

- Wiem, że to troche nieodpowiednie pytanie, ale jakbyś widziała krew, to co byś zrobiła. Jak już przedtem powiedziałem nie musisz odpowiadać. Pytam z ciekawości - odparłem, a Akiko z powrotem skupiła swoją uwagę na mnie.

- Nie powinnam ci odpowiadać na to pytanie, ale to z tobą spędzam najwięcej czasu, więc powinieneś o tym wiedzieć... Może i nie znamy się długo, ale już częściowo zyskałeś moje zaufanie - powiedziała cicho, odkładając nóż na deskę i myjąc ręce.

Zyskałem jej zaufanie?...

Uśmiechnąłem się na myśl, że mi ufa. Bardzo się cieszyłem...

- Jak wiesz, moja mama nie żyje. Gdy miałam 11 lat zastrzelono ją na moich oczach. Od tamtego czasu panicznie boję się krwi... Kiedy ją widzę albo temat schodzi na krew, przypomina mi się, gdy trzymałam moją zmarła matkę w objęciach i byłam cała splamiona jej krwią. Nie mogę patrzeć wręcz na kolor czerwony... Nienawidzę rzeczy o tym kolorze. To jest dla mnie przerażające
- powiedziała patrząc w górę, zaciskając pięści i szczękę próbując zahamować łzy, które widziałem w jej oczach.

I po co o to pytałem... Teraz jest smutna... Przeze mnie...

- Oi, księżniczko... Nie płacz...
- powiedziałem spokojnie chwytając za jej podbródek, aby na mnie spojrzała. Drugą rękę wplotłem w jej włosy delikatnie je głaszcząc.

~Autorka~

Dabi nigdy nie zwracał uwagi na to jak ktoś się czuje. Było mu to obojętne, lecz Akiko...
Z nią jest inaczej...
Czuł się źle z myślą, że to przez niego ona cierpi. Nie rozumiał dlaczego...  Dabi miał to do siebie, że nikim się nie przejmował i każdego miał gdzieś ale teraz...
Poczuł nagłą potrzebę, aby ją chronić. Było to dla niego nowym doznaniem. Może czuł coś podobnego przy Natsuo, ale to było bardzo, bardzo dawno i nie pamiętał już tego.

- przepraszam... - wyszeptał jej do ucha, przytulając i pocieszając, próbując zahamować jej łzy, które moczyły mu koszulkę.

~Dabi~

- To nie twoja wina... - powiedziała dziewczyna, zaciskając piąstki na mojej koszulce. - Ja nie potrafię tego zapomnieć i dlatego jest mi ciężko o tym mówić. - powiedziała odsuwając się ode mnie i smutno, ale szczerze się uśmiechając. Jej twarz była zamyślona.


- Dobrze - szepnąłem i pocałowałem ją delikatnie w czoło, no co Akiko uśmiechnęła się szerzej.

- Ah tak... Co z tym wyjściem do babci mojej jej mamy? Chciałeś iść dzisiaj, prawda, płomyczku?

Boże jeszcze raz tak mnie nazwie, to moje serce wybuchnie...

- Możemy iść kiedy indziej. Nie musimy tego dzisiaj robić, mamy czas
- odparłem. - Pomóc ci w czymś? - dodałem po chwili widząc jak dziewczyna zaczyna robić ciasto na kluski (Czy jak to tam się nazywa, chodzi o ten makaron. Nie ważne)


- Nie trzeba, poradzę sobie. Poza tym jakbyś mi pomógł to kuchnia mogła by się "lekko" spalić - zadrwiła ze mnie i mojego daru.

Nie, nie, nie...
Tak nie będzie...

- Wiec to tak? Takie masz o mnie mniemanie, co? Jesteś zbyt odważa, księżniczko... - powiedziałem odpychając się od blatu i podchodząc do niej.

- A pierdol się, płomyczku

kurwa... Zabije ją za tą nazwę, o ile moje serce zaraz się nie rozpłynie.

- Z tobą mogę - odparłem podchodząc, a mój kącik ust lekko drgnął.

- Nie ma tak łatwo - uśmiechnęła się i pokiwała mi palcem przed nosem. Do tego czynu musiała dać rękę wyżej, by dostać do mojej głowy.

- Chcesz się przekonać? - chwyciłem ją za nadgarstek uniesionej ręki i lekko pchnąłem ją na ścianę. Uśmiech zszedł z jej twarzy, gdy się przybliżyłem do jej ust. Stałem tak patrząc jej o oczy przez kilka sekund. Było to tak, jakby czas się zatrzymał. Po chwili zachichotałem, odsuwając się od niej.

- Spokojnie, księżniczko. Nie zrobię ci tago - popatrzyłem na nią, a jej twarz na nowo się rozpromieniła.

- Głupi, płomyk... - powiedziała udając obrażoną. Przewróciłem oczami, lekko się przy tym uśmiechając i usiadłem na krześle obok stołu. Takie droczenie się z nią ewidentnie przypadło mi do gustu.

"Płomyczku"? ...Księżniczko, nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze, gdy mnie tak nazywasz...

Weiterlesen

Das wird dir gefallen

4.3K 162 12
Nie zamierzam kontynuować książki, ofc nie usuwam :3
20.8K 690 43
Dwie różne historie, dwa trudne charaktery, Dziwne, nowe relacje. Co się stanie gdy miłość zapuka do twojego okna? ~~~~~ 17...
11.8K 347 12
Szybka i niebezpieczna jazda kręciła młodą Aurore. Lubiła siadać za kierownicę i czuć tą adrenalinę. Dziewczyna postanawia wziąść udział w nielegalny...
145K 6K 200
↳ druga część talksów z anime inazuma eleven (wszystkie serie) ❝𝘩𝘢𝘥 𝘢𝘯𝘰𝘵𝘩𝘦𝘳 𝘵𝘢𝘭𝘬 𝘢𝘣𝘰𝘶𝘵 𝘸𝘩𝘦𝘳𝘦 𝘪𝘵'𝘴 𝘨𝘰𝘪𝘯𝘨 𝘸𝘳𝘰𝘯𝘨 𝘣...