Imposture • Payne

By dareyah

3.3K 174 20

W jednej chwili po sali przeszedł cichy pomruk, a w następnej wszyscy zamarli w oczekiwaniu. Nadszedł czas na... More

01. Rodgers' pain
02. Verdict
03. Don't do this
04. Message
05. Cooperation
06. Prisoner - part 1
07. Prisoner - part 2
08. Troubles
09. What was that?
10. I want to have a calmness.
11. Finally we have a tip!
12. Don't bother
14. So close.
15. Fuck you
16. Close your eyes and listen to your heart
17. Strong
18. What did you do?!
19. Next surprise!
20. Are you okay?
21. I'll save her
22. I won't let you go!
23. Is it the end?
24. Now is good

13. I have to say sorry to her

102 7 0
By dareyah

M i a
W świetle nowych dowodów spojrzałam na wszystko z innego punktu widzenia. Nie sądziłam, że mogę się tak bardzo pomylić. Ale kto mógł to wiedzieć?

Julianne wiedziała, odezwał się ten mądry głosik w mojej głowie, od początku miała rację.

Potraktowałam ją zbyt ostro. Gdy ja zachowywałam się jak ostatnia zdzira, Jules cały czas szukała mordercę Jade - tego prawdziwego. Koniecznie muszę naprawić relację, którą zdążyłam mocno nadwyrężyć.

Późnym popołudniem złożyłam wizytę Jamesowi z nadzieją zastania mojej blond przyjaciółki, ale nie było jej w domu Ashforda, w parku ani w żadnym innym miejscu. Spytałam o nią kilku naszych wspólnych znajomych, ale jak na złość nikt nic nie wiedział, nikt jej nie widział... zupełnie jakby się rozpłynęła.

Wieczorem wchodząc na moją posesję przy drzwiach dostrzegłam jakiegoś rudowłosego mężczyznę. Kiedy usłyszał, że się zbliżam odwrócił się przodem do mnie, a lampa zewnętrzna oświetliła jego twarz, więc mogłam bez trudu rozpoznać w nim kolegę ze szkoły.

- Johnathan. - odezwałam się pierwsza. - Dobrze cię widzieć.

- Ciebie również, Mia. Wszystko w porządku? - spytał przekrzywiając głowę lekko na bok i przejechał po mnie swoim wzrokiem.

- Tak. - odpowiedziałam.

Nie powiem, pod wpływem jego spojrzenia zrobiło mi się ciepło, bo cholera. Johnathan był na prawdę bardzo przystojny. Przypomniałam sobie jak w liceum trochę się w nim bujałam. Ale wspomnienia musiały poczekać. Podeszłam do drzwi, otworzyłam je i gestem zaprosiłam mojego kolegę do środka jednak on pokręcił głową z przepraszającym uśmiechem.

- Przepraszam, ale wpadłem tylko na chwilkę. Jules poprosiła mnie bym sprawdził czy się trzymasz.

Skinęłam lekko głową trochę zawiedziona, a mężczyzna odwrócił się na pięcie i wyszedł przez bramkę na chodnik. Weszłam do domu, ale już po chwili wybiegłam z niego jak oparzona i goniłam Johnathana.

-Johnathan! Zaczekaj! - zawołałam i sekundę później stanęłam przed nim. Rudowłosy spojrzał na mnie unosząc jedną brew do góry. - Gdzie ona jest?

- Kto?

- Jules.

- Nie wiem o czym mówisz.

- Że co?!

Jak on może? Przecież wiem, że wie! Zebrałam w sobie pokłady pewności siebie i spojrzałam na niego z taką determinacją w oczach, że powinno mu się od tego zakręcić w głowie. Mężczyzna po krótkim czasie złapał mnie za rękę i pociągnął do mojego domu. W środku oparł się o balustardę schodów i skrzyżował ręce na piersi. Powtórzyłam jego gest, opierając się o ścianę naprzeciw niego.

- Mów. - zażądałam.

- Mia, uwierz mi, że na prawdę chciałbym móc ci powiedzieć, ale...

- Nie obchodzą mnie twoje wyjaśnienia. Chę tu i teraz dowiedzieć się gdzie jest moja przyjaciółka. Muszę z nią porozmawiać, to bardzo ważne!

- Jest bezpieczna. - uciął krótko.

- Blake, nie bądź dupkiem!

- Naraża swoją karierę i życie by wsadzić zabójcę twojej córki do więzienia, poświęca siebie dla ciebie, a ty to wszystko utrudniasz, Rodgers. - warknął w moją stronę a po plecach przeszły mi dreszcze. - Nie powiem ci na chwilę obecną niczego o miejscu jej położenia, bo mogłoby to mieć fatalne zakończenie.

- Przepraszam. - szepnęłam prawdziwie poruszona.

- Jest ok. - zapewnił mnie.

- Bardzo mi jej brakuje. Czy mogę chociaż porozmawiać z nią przez telefon?

- Przykro mi. - westchnęłam. - Ale mogę przekazać jej to co chcesz powiedzieć.

Zawahałam się. Skoro wiedział gdzie jest Julianne i co robi w sprawie Jade to chyba mogłam mu zaufać, tak?

Po chwili opowiadałam mu o wszystkim o czym zdążyłm się dowiedzieć. Zrelacjonowałam mu też wydarzenie jak w zeszłą środę jakiś ciemnowłosy mężczyzna siedział na gałęzi drzewa z lornetką przy oczach centralnie przed oknem do pokoju mojej przyjaciółki. Johnathan znieruchomiał na moment jednak szybko się zrefleksował.

- I mógłbyś powiedzieć jej jeszcze, że przepraszam i bardzo ją kocham?

- Oczywiście, Mia. - uśmiechnął się uspokajająco i lekko mnie przytulił. - Do zobaczenia i pamiętaj aby zamknąć drzwi.

I wyszedł zostawiając mnie z miękkimi nogami.

L i a m
Nie zniosę tego dłużej. Ciągłe podejrzenia, ukrywanie się, bezsilność. Przecież tak się nie da żyć, pomyślałem z goryczą.

Potrzebowałem tylko jeden normalny dzień. Kilka godzin spokojnego życia. Czy to na prawdę aż tak wiele?

Dopiłem do końca czarną jak moje myśli kawę i włożyłem kubek do zmywarki. Zrezygnowany opuszczałem kuchnię, gdy nagle wpadłem na Zayna. Minąłem go z lewej, jednak ten nie pozwolił mi odejść i złapał mnie za przedramię.

- Nie mam ochoty na alkohol, Zayn. - ostrzegłem bruneta, a on wywrócił oczami. Pociągnał mnie w stronę drzwi i wyszliśmy na zewnątrz, gdzie owiał mnie ciepły letni wiatr. Mulat wszedł w głąb lasu, a ja poszedłem za nim, bo przecież po coś mnie z domu wyprowadzał, prawda?

Przez kilka minut szliśmy w ciszy do momentu aż stanęliśmy na niewielkim klifie i spojrzałem w dół na spokojne fale.

- Tylko mi nie mów, że będziemy skakać. - przeniosłem swój niepewny wzrok na Malika, który wyszczerzył zęby w uśmiechu. - O nie. - zdążyłem wypowiedzieć, gdy wyciągnął ręce przed siebie i popchnął mnie w dół.

Wpadłem z głośnym pluskiem do wody, a gdzieś obok usłyszałem kolejny plusk. Wynurzyłem się nabierając duży haust powietrza i rozglądnąłem się na boki. W odległości jakichś 2 metrów niczym zawodowiec pływał Mulat i najwyraźniej sprawiało mu to przyjemność.

- Dalej, Payne. Płyń! - zawołał mężczyzna, który już kierował się w stronę brzegu. Pognałem za nim płynąc kraulem i moment później staliśmy na piaszczystej plaży, ociekając zimną wodą.

- Założę się, że będę pierwszy w domu. - odezwałem się do bruneta, który spojrzał na mnie kpiąco.

- Ta, a ja jestem Agatha Christie. Nie kompromituj się, oboje wiemy, że zwycięstwo mam w kieszeni.

- Założymy się?

- Akceptuję wyzwanie. - uścisnęliśmy sobie dłonie.

- Kto ostatni zmywa naczynia? - zapytałem nie wiedząc dokładnie o co możemy się założyć. Mulat zaśmiał się jakbym opowiedział prze zabawny dowcip.

- Dziś oglądamy horror, a jak dobrze wiesz nasza mała Julianne będzie się trząść ze strachu, więc... kto pierwszy w domu śpi w nocy z Jules! - wykrzyknął i rzucił się do biegu. Wystartowałem tuż za nim i musiałem przyznać, że bieg w mokrych ubraniach wystarczająco utrudniał poruszanie się.

Przeskakiwaliśmy przez zwalone konary, uchylaliśmy się przed zwisającymi gałęziami, przebiegliśmy przez rzekę i chcąc nie chcąc sprawiało mi to ogromną przyjemność. To było takie zwyczajne, beztroskie...

Przez ostatni odcinek biegliśmy łeb w łeb. Dałem mu nadzieję na wygraną, ale 100 metrów przed celem zgrabnie go wyprzedziłem i to ja pierwszy dopadłem drzwi. Cieszyłem się jak głupek, a gdy Malik do mnie dołączył (po prostu stanął obok, bo przecież cieszyć się nie mógł) weszliśmy do środka, do kuchni by zaspokoić nasze pragnienia.

Tak jak zapowiedział Zayn, Jules okropnie się trzęsła. Tak potwornie się bała, że w połowie filmu zabrałem ją do swojego pokoju i tuliłem na łóżku dając jej poczucie bezpieczeństwa.

- Wszystko w porządku. - muskałem delikatnie palcami jej plecy, a z każdą chwilą niebieskooka coraz bardziej się uspokajała. - Jestem z tobą.

- Dziękuję. - wyszeptała i cmoknęła mnie w policzek.

- Do usług. - odszepnąłem składając delikatny pocałunek na jej ustach. Ku mej uciesze, blondynka odpowiedziała na moją czułość i teraz całowaliśmy się jak para zakochanych.

Z momentem gdy pogłębiłem pocałunek, nasze ruchy stały się pewniejsze, byliśmy boleśnie świadomi naszych ciał i pragnienia, które oboje musieliśmy zaspokoić. Nie słysząc żadnego protestu ściągnąłem koszulkę Jules i obdarowałem jej dekolt mokrymi pocałunkami, a ona westchnęła z przyjemności. Gdy pozbyłem się naszych ubrań przejechałem spojrzeniem po nagim ciele kobiety i uśmiechnąłem się podziwiając jej idealne kształty.

- Jesteś pewna, że tego chcesz? - spytałem chcąc mieć absolutną pewność. Weszliśmy pod kołdrę i oczekiwałem na odpowiedź Julianne.

- Tak. - odparła z uśmiechem i przyciągnęła mnie do pocałunku, który był jedynie wstępem do tego co robiliśmy później.

❇❇❇
Dziękuję za 1k wyświetleń, Aniołeczki. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile to dla mnie znaczy <3

Co sądzicie o 13? Myślę, że nie jest wystarczająco dobry i wena chyba mnie opuszcza.

Przyjemnego, słonecznego dnia Kochani :)) <3

Continue Reading

You'll Also Like

34.5K 1.9K 61
Siostra bliźniaczka Hailie. Zupełnie różne. Panna idealna czyli Hailie Monet, i nieidealna Alexa Monet. Alexa uwielbia pyskować, jeździć na deskorolc...
402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...
14.2K 871 38
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
11.4K 902 26
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...