Acceptance // OSASUNA

By xVerka

7.4K 706 211

Nieprzyjemny incydent sprawił, że Suna pozna kogoś, kto obudzi w nim uczucia, których wolałby nigdy nie pozna... More

Rodzinne przepychanki
Trochę przeszłości...
Wstępu ciąg dalszy
Od bliźniaków lepiej uciekać
Siatkówka zbliża do siebie ludzi
To wcale nie koniec kłopotu
Dlaczego uczucia nie są płynne?
Trudny czas
Mała impreza
Konsekwencje niewyparzonego języka
Łamanie zakazów
Gorsze dni
Wysokie mury do przeskoczenia
Puszką z colą i kwaśne jabłko
Sen Suny Rintarou
Petarda w Kioto
"Teraz to spierdalaj"
Wszystko, co piękne kłamie
Piekielne urodziny
Co się dzieje w męskich toaletach
Festiwalowe rybki
Niesłuszne, wielkie manto
Iron Man
Fałsz i prawda
Onigiri
Przepraszam
Zimne Domy
Niepewny grunt
Ojcowskie papierosy

Oni potrzebują dobrych wieści

273 26 0
By xVerka

Od czasu tamtego obiadu obie rodziny się ze sobą zżyły. Eriko i Haruno odwiedzały się nawzajem lub umawiały gdzieś na mieście. Z kolei Daisuke i Atsushi odkąd znaleźli wspólny język, jeśli chodzi o siatkówkę - niemalże codziennie urządzają małe mecze pomiędzy Miyami a Sunami. 

Dziś nie było inaczej. Tym razem to Atsumu grał wraz z ojcem, a Osamu był sędzią. Atsushi zmieniał ich co każdą grę, aby żaden z nich nie czuł się pominięty. Gdy grał z nimi sam - to oni byli w drużynie przeciwko niemu - teraz tak być nie mogło. 

Z takiego rozwinięcia sytuacji tylko Rintarou był niezadowolony. 

Westchnął i napił się soku, żeby nawilżyć gardło. 

Skończyli grać już na dziś, ponieważ ich ojcowie niemalże wyzionęli płuca z tego wysiłku. Od czasów liceum nie dane im było tyle grać. Wystawili swoją wytrzymałość na próbę i przegrali w starciu z kondycją młodych.

Nagle rozbrzmiał dzwonek telefonu Atsushiego. 

- Haruno dzwoni. - powiedział, nim odebrał połączenie i wszedł do środka domu. 

- To była męcząca gra, co chłopaki? - spytał nastolatków Daisuke. 

Oni bez większego entuzjazmu mu przytaknęli. Bliźniacy wciąż pamiętali tamtą obrazę przy obiedzie. Suna miał mu za złe, że prawie zyskał wrogów w nowym mieście. Nie mógł mieć tutaj wrogów. Dodatkowo oni byliby najgorszym typem wroga. Są nieprzewidywalni i lekkomyślni. 

I choć nie wydawali się być typem osób, które prześladowały innych - nie czułby się dobrze z faktem, że nikt nie stanąłby po jego stronie, gdy ktoś będzie go gnębił. Rodzice mu nie pomogą z tym tak, jak ta dwójka. 

Do ogrodu wrócił blondyn z zaciętym wyrazem twarzy. Odchrząknął i zwrócił się do starszego Suny: 

- Porozmawiamy w środku? - spytał, a jego współczujący wzrok na moment utknął na czternastolatku. 

Żołądek Rintarou skurczył się, gdy zobaczył wzrok mężczyzny. Musiało stać się coś złego. 

- Coś się stało? - spytał, podchodząc do nich, zanim zniknęli w domu Miyów. 

- Nic, o czym miałbyś wiedzieć. - odparł zimno Daisuke i zniknął wewnątrz. 

- Nie przejmuj się. - poklepał go po ramieniu blondyn i poszedł w ślady ojca chłopaka. 

- To nie wygląda dobrze, co nie Samu? 

- Niestety tym razem muszę przyznać ci rację... - westchnął szarowłosy. 

- Mógłbyś chociaż raz to powiedzieć bez żalu! 

- Nie, bo jesteś milion razy głupszy ode mnie. 

- Odszczekaj to! 

- Nie jestem psem w przeciwieństwie do ciebie! 

Brązowooki popchnął brata, przez co Osamu się lekko zachwiał. Spojrzał spod byka na bliźniaka i przewrócił go na plecy. Usiadł na nim okrakiem i w momencie, gdy złapał go za kołnierz, Atsushi wrócił do chłopaków i zdążył rozdzielić synów. 

Ta scena już kiedyś miała miejsce... 

- Czy wy nie możecie wytrzymać choćby godziny bez żadnej kłótni?! - wykrzyknął zdenerwowany. - Osiwieję kiedyś przez was... - westchnął, a w jego głosie wciąż była wyczuwalna złość. 

Suna nie był zainteresowany kolejną szarpaniną chłopaków. Interesowało go jedynie co się stało. W kościach czuł, że to miało związek z jego mamą. 

- Chodzi o mamę, prawda? - wypalił prosto z mostu, nim blondyn zdążył cokolwiek powiedzieć czternastolatkowi. 

- Tak, ale to pewnie nic poważnego. Zasłabła i zawieziono ją do szpitala. Dai... Twój tata jest już w drodze do niej. - Mężczyzna spróbował go pocieszyć. 

- Pośpi trochę i wydobrzeje do jutra... - Atsumu klepnął chłopaka w plecy, ale zawahał się podczas mówienia przez ostrzegawczy wzrok starszego Miyi. 

Suna nie wiedział, jak powinien się teraz czuć. Wiedział tylko, że miał ochotę zostać sam ze sobą. Te próby pocieszenia go brzmiały tak żałośnie i sprawiały jedynie, że lepiej już wcale nie będzie. Słuchanie ich dłużej wyłącznie go pogrąży. 

- Daisuke poprosił mnie, żebym miał na ciebie oko, dopóki nie wróci. - skłamał. 

Mężczyzna nie powiedział nic o swoim synu. Zabrał ze sobą kluczyki od auta, wraz z tymi od domu i pojechał szybko do żony. Atsushi poczuł się nagle odpowiedzialny za chłopaka. Dodatkowo było mu go żal. Może i zaprzyjaźnił się ze starszym Suną, ale widział jaką on ma relację z synem, czego nie potrafił tak po prostu zaakceptować. A bez matki ten nastolatek miałby bardzo ciężko. 

Atsushi martwił się o ciemnowłosego. W najlepszym scenariuszu Eriko zostanie poddana obserwacji na kilka dni; zaś w najgorszym...

Mogła już stamtąd nie wrócić, a młody chłopak musiałby sam mierzyć się z kimś takim jak Daisuke Suna. 

^^^^

Zaczęło robić się chłodniej, dlatego poszli do domu, gdzie ojciec bliźniaków zaproponował im seans filmowy. W kuchni przygotował dla nich wszystkich chrupkie przekąski i napoje. A gdy wrócił do salonu - film został wybrany przez bliźniaków. Właściwie to był mecz siatkówki w telewizji. 

Blondyn uśmiechnął się pod nosem, ponieważ to było do przewidzenia, gdy tylko dał im wolną rękę. Ciemnowłosy nie potrafił się skupić na tym, co działo się na ekranie telewizora. Wlepiał w niego wzrok, jednak nie przetwarzał tego, co widział. Bardziej skupił się na wyobrażaniu sobie najgorszych scenariuszy. 

Nim mecz w telewizji się skończył, Haruno przyjechała wraz z Asami. One dwie plus Eriko były dziś na babskim wypadzie, zostawiając resztę ferajny w domach. Ojcowie wykorzystali sytuację i spotkali się ponownie, aby rozegrać kolejny mecz. 

Dziesięciolatka musiała pewnie być mocniej zestresowana i zmartwiona, niż jej brat. Była przy tym, jak jej mama nagle upada. Słyszała zamieszanie, jakie wokół nich się nagle zrobiło. Widziała, jak kobieta była zabierana do szpitala. Była świadkiem całego zdarzenia, a to musiało wpłynąć na jej psychikę. Zwłaszcza, że wciąż była dzieckiem. 

Usiadła obok czternastolatka, cała drżąc ze strachu. 

Rintarou wzdrygnął się, gdy uświadomił sobie, w jakim stanie jest jego siostra. 

Po kilku godzinach Daisuke wrócił po dzieci, aby zabrać je do domu. Kobieta wybudziła się niecałe dwie godziny po upadku. 

Podczas upadku nie zrobiła sobie niczego poważnego, jednak jej stan był nie za dobry. Męczył ją silny ból głowy od momentu wybudzenia, a żaden lek, który dostała jej nie pomógł. Lekarze zaplanowali zrobić kilka badań; w tym celu pobrali jej krew oraz skierowali na prześwietlenie. 

Starszy Suna nie chciał jeszcze zdradzać podejrzeń lekarzy co do choroby Eriko. Milczał, jak grób, gdy usłyszał pytanie o to z ust Haruno. 

Ta tajemnica wzbudziła nieprzyjemne uczucia we wszystkich. 

Smutek, żal, zmartwienie, rozgoryczenie, bezradność, niepokój, strach... 

Te uczucia wypełniały atmosferę wokół nich. 

Sunowie wrócili do domu w kompletnej ciszy. Po dotarciu do ich celu, Asami wtuliła się w brata zapłakana. U sąsiadów jeszcze jakoś wstrzymywała łzy - teraz jednak dała upust swoim emocjom. Chłopak objął siostrę niezręcznie. 

Stali tam we dwójkę przez kilka minut, aż dziesięciolatka oderwała się od niego i zamknęła w swoim pokoju. 

Otumaniony nastolatek wszedł do kuchni i zastał ojca, który siedział przy stole. 

- Lekarze podejrzewają raka. - powiedział w końcu ojciec chłopaka. 

To zdanie wbiło Rintarou w podłogę, a nawet głębiej - do samego jądra Ziemi. Grunt pod jego stopami się zapadł. Stracił poczucie bezpieczeństwa i jakiejkolwiek siły w jednej sekundzie. 

Zabrał aparat matki z salonu i wyszedł z domu. 

Stanął tuż pod drzwiami wejściowymi i głośno wciągnął powietrze przez nos, a gdy poczuł chęć płaczu, wypuścił je przez usta wraz z pierwszymi łzami tej nocy. 



Continue Reading

You'll Also Like

15.7K 1.3K 10
Wakacje postaci z haikyuu. Na leniwe letnie wieczory. Takie słodkie nic. A tu, proszę bardzo, ładny spis moich prac: iwaoi ✓ kuroken ✓ asanoya ✓ tsuk...
62.6K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
71.7K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
908 78 9
Życie Travisa Phelpsa zawsze było szarawe. Nie znosił ludzi, którzy próbowali mu wpajać swoje poglądy na świat, uważał je za głupie i podkoloryzowane...