Bonnie & Clyde | Bang Chan Ma...

By jeslikochasz

38.2K 1.6K 1.3K

"Jakim cudem nigdy wcześniej nie trzymałaś broni?" - Uwaga: przekleństwa, zabójstwa, przestępstwa - 《𝐓𝐥𝐮𝐦... More

Wprowadzenie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Bonusowy Rozdział

Rozdział 13

1.1K 60 75
By jeslikochasz

(pov osoby trzeciej)

Ryujin uśmiechnęła się do Chana, ignorując jego oschły nastrój. Pomyślała, że to zabawne widzieć go z takiej strony — złego. To była spora zmiana dla nich obojga. Zwykle był w świetnym humorze gdy była w pobliżu, jak mały chłopiec. Och, jak potrzebujący był. W każdym. cholernym. aspekcie. romansu. Ale teraz wydawał się dobrze radzić sobie sam.

Kątem oka widziała wyraz reszty chłopców z jego grupy. Ależ oni wyglądali ponuro. Wcześniej ją kochali. Uwielbiali dosłownie. Jakby była fajną, zajebistą siostrą, która mogłaby rywalizować w wyścigach motocyklowych.

Wyczuła ich wrzącą złość, ale kontynuowała prowokowanie ich, szturchając śpiącego niedźwiedzia, aż się obudzi.

Ryujin posłała im szyderczy uśmieszek, a jej idealnie nałożona czerwona szminka podkreślała jej idealny uśmiech. "Tęskniliście za mną?" Patrzyła z cichym entuzjazmem, jak Chan zaciska szczękę. Pozostali obecni członkowie SKZ, jeszcze mocniej niż wcześniej trzymali swoje szklanki z napojami.  

"Myślę, że to zabawne, że miałaś czelność tak myśleć", odpowiedział Chan, a jego wzrok był tępy ciemniejszy niż zwykle. Wiedziała, że sama jej obecność stawiała ich na krawędzi. Była ich żywym, fizycznym i emocjonalnym lękiem. Bardzo dobrze o tym wiedziała.

Młoda kobieta uśmiechnęła się szeroko, prawie pożerając ich wzrokiem. "Tak przypuszczam."

W końcu, kto by się nie bał, gdyby była dziewczyna szefa twojej mafii była narzeczoną wnuka Suho?

-

(Y/n pov)

Po przebraniu się w wygodną piżamę zgasiłaś światła i wskoczyłaś na łóżko. Natychmiast dodałaś numer Kevina do kontaktów, zapisując go jako: Kevin💕. Czy byłaś trochę zauroczona? Tak kurwa. Ale znowu, zwątpiłaś, czy kiedykolwiek spotkasz kogoś takiego jak on, więc postanowiłaś zachować tak jego nazwę.

Napisałaś do niego.

(Y/n): żyjesz jeszcze? wątpię, że ja bym żyła, gdybym wyskoczyła z pokoju na drugim piętrze.

Twoje palce trzęsły się w oczekiwaniu, oddychałaś powoli, a serce biło ci jak szalone. Ostatni facet, z którym pisałaś to Minho, ale on się nie liczy, bo woli mężczyzn. Niemniej jednak zakręciło ci się w głowie na myśl, że napisałaś do mężczyzny. Do kolesia. Ah!

Na ekranie pojawiły się znane ci trzy kropki, przez co przygryzłaś wargę. Szybko odpowiada, pomyślałaś.

Kevin napisał niedługo potem.


Kevin💕:
Myślę, że żyję. Idk. powinnaś chyba przyjść i sama to sprawdzić.

Twoje serce przyśpieszyło i stłumiłaś pisk. Ten słodziak miał kilka dobrych technik podrywu. Przeklęte hormony.

(Y/n): a ja myślałam, że jesteś niewinnym chłopcem

Kevin💕: hahaha używam moich tekstów na podryw tylko w stosunku do niektórych osób

(Y/n): na przykład do twojej mamy?

Kevin💕: hahvhaba nie

(Y/n):

Kevin💕:

(Y/n): O CHOLERA TY TEŻ LUBISZ MEMY???

Kevin💕: o czym mówisz, jestem w nich ekspertem 

(Y/n): w takim razie mam konkurencję

Kevin💕: nie mam zamiaru z tobą walczyć

(Y/n): z pewnością

Kevin💕: znaczy-- jeśli chcesz się bić, jestem na tak


Twoja twarz bolała od ciągłego uśmiechu. Kevin był dosłownie facetem, o którym zawsze marzyłaś — czarującym księciem. A fakt, że macie ze sobą tyle wspólnego tylko sprawiał, że twoje serce biło szybciej. To zdecydowanie było nowe uczucie i tylko się modliłaś, by nie przerodziło się w nic więcej.

Z drugiej strony, Chan.

Choć był tajemniczym sukinsynem, nadal był twoim narzeczonym. Było ci słabo na samą myśl o pocałowaniu innego mężczyzny, podczas gdy jesteś zaręczona. Co gorsza, Kevin też był zaręczony.

Może gdy trochę się prześpisz, na następny dzień znajdziesz odpowiedź na wszystkie pytania.

Z zawahaniem napisałaś:

(Y/n): powalczymy innym razem, idę spać

Kevin💕: oof ok, śpij dobrze :)

(Y/n): nawzajem ??


Położyłaś telefon na stoliku nocnym i naciągnęłaś pościel pod samą brodę. Twoje życie staje się tylko coraz bardziej interesujące.

-

"Wakey wakey"

Z boku twojego ucha zabrzmiał niski głos. Niechętnie otworzyłaś oczy, mrużąc je przez promienie słońca wydostające się z okien, i znalazłaś uradowanego Felixa. Usiadłaś i przetarłaś oczy, a kiedy już twój wzrok wrócił do normy, zdałaś sobie sprawę, że w twoim pokoju był też Jeongin... grający w Nintendo na twojej kanapie?

"Dzień dobry" Ziewnęłaś. "Dlaczego jesteście w moim pokoju?"

Felix wzruszył ramionami i wygładził zagniecenie na twojej pościeli. "Minho kazał obudzić cię na śniadanie. Wszyscy musimy się spotkać o 8:30".

Oh, jedzą razem śniadanie. Jak słodko.


>> przeskok w czasie >>


Ogarniając się już na dzisiaj, szłaś za Felixem po schodach, przy okazji witając się z innymi członkami SKZ, którzy też przechodzili. Poszłaś razem z nimi do jadalni, gdzie zdziwił cię widok stołu zastawionego wszelkiego rodzaju śniadaniami: gofry, naleśniki i tosty. Kiełbaski, jajka i placki ziemniaczane. Płatki i ciastka. Na środku stały szklane dzbanki z sokami lub wodą, czajniki ze świeżo zaparzoną kawą i dzbanki z gorącą herbatą.

Przede wszystkim twoją uwagę zwróciła szeroka gama kwiatów ustawionych na stole. Pokój wypełniał zapach żonkili, goździków i fiołków. Zauważyłaś też białe i różowe róże, żółte tulipany oraz frezje.

"Dobry, zdziro". Powiedział Minho, posyłając ci lekki uśmiech. W odpowiedzi uśmiechnęłaś się sarkastycznie, ale widząc jego zmęczoną twarz, natychmiast przestałaś kpić. Nie był swoim zwykły, denerwującym sobą. To trochę dziwne.

"Minho", zapytałaś go z zawahaniem, "Wszystko w porządku?"

Młody mężczyzna tylko wzruszył ramionami i usiadł przy stole. Przeczesał palcami swoje jasnobrązowe włosy i ziewnął. "To nic takiego, po prostu — Nie wyspałem się zbytnio".

Zacisnęłaś usta na jego odpowiedź, ale uznałaś, że powinnaś się zagłębiać. Wydawał się być w dużym stresie. "Odpocznij dzisiaj, dobra?"

Minho uśmiechnął się lekko i skinął głową, zanim sięgną po kawę. Obserwowałaś jego dalsze działania i prawie się zakrztusiłaś, gdy wypił cały kubek czarnej kawy w ciągu czterech sekund.

"To normalne, nie martw się," Odezwał się Jisung, a jego oczy błyszczały zarówno humorem jak i zmartwieniem. "Pije czarną kawę tylko wtedy, gdy zarywa nocki". Jisung wyciągną rękę i czule potargał włosy swojego chłopaka. Wyraz twarzy Minho natychmiast się rozjaśnił. Może połączenie Jisunga i czarnej kawy było jego lekarstwem na nieprzespane noce.

Interakcje między dwoma młodymi mężczyznami były wzruszające. Od liceum jedyne związki, jakie widziałaś, składały się z toksycznych partnerów, którzy umawiali się tylko w celach erotycznych. Zbyt wiele serc zostało złamanych, ponieważ zbyt wielu ludzi było przepełnionych egoizmem i pożądaniem. W twoich oczach randki polegały na znalezieniu 'tego jedynego'. Jeśli to nie był cel umawiania się, to po co to robić?

Ale Minho i Jisung okazywali sobie nawzajem prawdziwe zrozumienie. Przypominali ci stare małżeństwo — sposób, w jaki się do siebie uśmiechali, w jaki śmiali się ze swoich żartów, w jaki zawsze byli ze sobą połączeni. Twoje oczy zmiękły na widok tej dwójki. Pomyślałaś, że to miłe znaleźć kogoś, kto idealnie do siebie pasuje.

"Zamierzasz coś jeść?"

Prawie podskoczyłaś na jego głos. Chan spojrzał na ciebie, jednocześnie smarując sobie bułkę marmoladą. Tak jak myślałaś, siedział u szczytu stołu, a ty miałaś nieszczęście siedzieć po jego lewej stronie. Twarz Chana, choć nie tak poważna jak Minho, była lekko zmasakrowana brakiem odpoczynku. Jedynie jego oczy były wyjątkiem. Jego ogniste spojrzenie wpatrywało się w ciebie, czekając na twoją odpowiedź.

Jego wzrok podążył tam, gdzie przed chwilą patrzyłaś — na Minho i Jisunga. Następnie spojrzał z powrotem na ciebie. "Wiesz, że niegrzecznie jest się gapić, prawda?" Z zakłopotaniem sięgnęłaś po drożdżówkę z serem, zanim odpowiedziałaś, "N-Nie gapiłam się, tylko martwiłam się o Minho".

Niezły unik.

Sarkastycznie skinął głową i kontynuował jedzenie swojej bułki. "Jak zdobyłaś numer do Kevina?"

Prawie wyplułaś jedzenie z buzi. Jak u licha się dowiedział? Natychmiast odwróciłaś się w stronę narzeczonego, widząc, jak się do ciebie uśmiecha. "Teraz naruszasz moją prywatność?"

Chan pociągnął łyk herbaty z hibiskusa. "Nie wiem, co masz na myśli, Y/n. Myślałem, że wiesz, że jesteśmy zmuszeni cię monitorować".

Zacisnęłaś szczękę. Czy to naprawdę było konieczne? Cała ta ochrona? I tak do końca życia miałaś być zamknięta w rezydencji SKZ, więc czy to miało jakieś znaczenie? "Dał mi swój numer, co uważam za bardzo miłe z jego strony, bo w końcu mogę porozmawiać z kimś, kto nie jest owinięty wokół tego mafijnego bagna".

"Tutaj się mylisz skarbie". Powiedział Chan, wodząc po brzegach talerza. "Tak jak mówiliśmy, musisz na niego uważać".

Zadrwiłaś z pieszczotliwego imienia, jakim cię nazwał. "I dlaczego miałabym? Tylko dlatego, że jest spokrewniony z Suho?"

"Tak."

"Pf."

Chan spojrzał na twoją zirytowaną twarz i zażartował. "To, że wydaje się być twoim księciem z bajki, nie oznacza, że nim jest".

Twoja twarz zarumieniła się na wzmiankę o Kevinie jako twoim 'księciu z bajki'. Niemniej jednak spytałaś, "Co masz na myśli?"

"Kevin zawsze może udawać głupiego. Nigdy nie wiesz, czy przypadkiem nie jest kretem BOY-Z."

Twoje serce przyśpieszyło. Nie ma opcji. Kevin? Jako podwójny szpieg? Niemożliwe. "Kevin nigdy by tego nie zrobił, Chan".

Młody szef mafii przechylił głowę na bok. "Skąd możesz to wiedzieć? Może po prostu się tobą bawić, by zdobyć informacje od SKZ. Zanim się zorientujesz, będziesz pionkiem w rękach naszego wroga. A wtedy zginiemy. Potem zginie reszta naszych sojuszników. I wreszcie zginie też i twoja rodzina."

Walczyłaś ze łzami. Czy to naprawdę będzie życie, w jakim będziesz żyć? "Wątpię w to. Nigdy by mnie nie zdradził."

Rozmowie przysłuchiwali się pozostali członkowie SKZ. Wydawało się, że ich czas nagle się zatrzymał, by usłyszeć, co mówimy.

Chan pochylił się nieco do przodu.

"A jeśli to zrobi?"

"Wtedy zginęłabym jako pierwsza, z myślą, że cały czas miałeś rację".

Jego oczy zabłysły. "Tak jak myślałem."


{Opinie?}

Continue Reading

You'll Also Like

6.8K 198 17
Reakcje stray kids!! Wasze pierwsze spotkanie, cudowne chwile, kłótnie i tak samo te gorsze momenty..? Enjoy!! ☀️
1.3K 108 9
❝i was busy thinking about (eight) boys❞ Opowiadanie jest tłumaczeniem. Oryginał należy do @gochilds. ©yunhostic, 2021
8.6K 350 18
jeśli serio to czytasz to pamiętaj że to nie moja wina że twoja psychika może po tym mieć jakieś uszkodzenia.... nie nie jestem dziwna żeby nie było...
71.5K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?