Wei Ying's Destroyed Heart ||...

By Amari_Calico-Caat

24.4K 2.4K 309

Autorka zmieniła to, co wydarzyło się w świątyni, zapraszam na jej wizję tej historii! Ten zły wygrał, a Wei... More

1: W którym momencie wszystko poszło nie tak?
2: Tylko jak?
3: Czas zostawić wszystko za sobą
4: Prawda i kłamstwa
5: Czas na poszukiwania
7: Śmierć Głównego Kultywatora
8: Zły czas Wei Yinga
9: Odpowiedź na prośbę Lan XiChena
10: Pierwszy poranek Wei Yinga, nigdy więcej się nie spóźnij
11: Bądź na bieżąco
12: Konsekwencje nie używania Demonicznej Kultywacji
13: Starszy Lan staje w obliczu trudnych prawd
14: Wei Ying atakuje prawdą.
15: Koszmar Lan Zhana.
16: Dlaczego mam się przejmować tym, co się z tobą dzieje?
17: Gdzie był przez cały ten czas Wen Ning?
18: Wei Ying ujawnia swój prawdziwy ból.
19: Czy Wei Ying może kiedykolwiek znów zaufać?
20: Wei Ying może uwierzyć?
21: Wei Ying zagubiony we własnym śnie.
22: Wei Ying wyznaje prawdę Lan Zhanowi.
23: Wen Ning przybywa do Zacisza Obłoków.
24: Stary dom ma nowych mieszkańców
25: Dobrze, który z nich chroni Wei Yinga?
26: Początek czasów oddanego życia
27: Spowiedź SiZhueia
28: SiZhui manipuluje sytuacją bez kłamstw.
29: Spotkanie
30: Co mógł powiedzieć Jiang Cheng?
31: Formalne i swobodne tytuły

6: Jiang Cheng poznaje prawdę

620 63 13
By Amari_Calico-Caat

W Przystani Lotosów SiZhui i JingYi zeskoczyli z mieczy i uśmiechnęli radośnie do Jin Linga, który stał na pomoście i machał do nich.

— Co wy tu robicie, jeśli Starszy Lan się dowie, że tu jesteście, obaj będziecie w tak wielkich tarapatach.

— Mogliśmy przyjść i cię odwiedzić. — SiZhui zauważył, że też ich podsłuchiwano, więc dodał coś, co uszczęśliwi ich Panicza. — Poza tym... cieszyliśmy się, że na chwilę nie było nas w domu... ​​HanGuang-Jun z jakiegoś powodu jest w naprawdę paskudnym nastroju.

— Wiesz dlaczego? — JingYi szturchnął go.

— Ćś.

— O co wam dwóm chodzi? — Jin Ling zapytał z zaciekawieniem, jak zwykle ta para nigdy nie mówiła tak otwarcie o żadnych problemach w Zaciszu. Obserwował spojrzenie między adeptami, którzy mówili, chociaż nie powinni tego mówić......... coś było bezsprzecznie nie tak. Jasne, że JingYi plotkował jak stara baba, ale SiZhui był właściwym członkiem Sekty Gusu Lan, nigdy nie pozwalającym, by coś wymknęło się spod jego kontroli.

— Starszy Lan rozmawiał z kimś, kto chciał mu opowiedzieć o Wei WuXianie, a HanGuang-Jun prawie wyciągnął miecz na tego mężczyznę. Chodzi mi o to, że nie wszyscy wiedzą, żeby nawet nie wspominać o tym człowieku przed nikim z Sekty Gusu Lan? Ale zwłaszcza HanGuang-Jun.

— Nie pomogło, że mężczyzna wszedł ubrany na czarno i czerwono, nie zastanawiając się, jak to wszystkich zdenerwuje. Kazano nam usunąć na krótki czas każdego, kto nie był członkiem Sekty Gusu Lan, aby go trochę uspokoić. Najwyraźniej w tej chwili HanGuang-Jun opuścił Zacisze Obłoków, żeby szkolić kilku juniorów... szkoda, że ​​nie pojechaliśmy z nimi.

— Może mężczyzna tak ubrany wiedział i robił to dla reakcji? — Jin Ling zachichotał, po czym westchnął. — Ale przyznam, że żałuję, że nie wykonałem tak marnej roboty, kiedy go przeszukałem... kto by pomyślał, że oszukał wszystkich i prawie sprawił, że uwierzyliśmy w te kłamstwa o naszym Głównym Kultywatorze. Kiedy szli, kopnął kamień. — Właściwie to chcę, żeby znów stanął przede mną, żebym mógł dokończyć robotę. — Kiedy odsunęli się wystarczająco daleko od wszystkich, zniżył głos do cichszego niż szept. — Tak, teraz nikt nie słucha, co się z wami dzieje?

— Mamy tajną wiadomość dla twojego wujka i musi zostać przekazana teraz. — Sizhui patrzył, jak się zatrzymuje, przybiera wściekłą minę, a potem prawie na nich krzyczy.

Jin Ling wściekł się niemożliwie. — Przysięgam, jeśli kiedykolwiek... — Chwycił ich obu za ramiona i pociągnął w stronę rezydencji. — Wyjaśnijcie osobiście ten komentarz mojemu wujowi i pomódlcie się, aby przyjął wasze przeprosiny. On, z nas wszystkich, nienawidzi W... tego podłego człowieka najbardziej. Nie obchodzi mnie, czy powiecie, że HanGuang-Jun cierpiał bardziej, mój wujek cierpiał bardziej. Musiał żyć u boku zdrajcy.

SiZhui pokazał swoje zmartwienie na twarzy, ale był bardziej zszokowany tym, jak dobrym aktorem stał się Jin Ling. Przynajmniej modlił się, żeby to była gra, w przeciwnym razie mieli kłopoty.

Jin Ling przedarł się przez rezydencję i znalazł swojego wuja samotnego na Lotosowym Tronie, z wściekłością wyrytą na twarzy. — Wujku. — Prawie rzucił dwóch chłopców pod jego nogi. — Czy jest tu ktoś jeszcze?

— Nie.

— Dobrze. — Jednym uderzeniem zamknął wszystkie drzwi i okna i rzucił zaklęcie niewidzialności i wyciszające, aby nikt nie mógł ich usłyszeć ani zobaczyć. — Ta para głupców ma tajną wiadomość z Sekty Gusu Lan i to był jedyny sposób, żeby ją przekazać. — Spojrzał na dwóch zszokowanych chłopców. — Przepraszam za brutalne traktowanie, ale wiem, że jeśli Starszy Lan wysłał was dwóch udając, że mnie odwiedzacie... to musi być ważne... chcecie, żebym wyszedł?

— Brawo, Jin Ling, twoja gra aktorska poprawiła się tak bardzo, że martwiłem się, że to my trafimy za kratki. — Zarówno SiZhui, jak i JingYi oklaskiwali jego grę. — Brawo, brawo.

— Opowiedzcie mi o tym. Jeszcze sześć miesięcy temu bał się podnieść głos, a teraz... spójrzcie na niego.

— Jesteśmy z ciebie tacy dumni, Jin Ling. — Dwaj adepci z Sekty Gusu Lan powiedzieli razem z westchnieniem.

— Czy wasza trójka może poflirtować później? Co to za wiadomość?

— Przywódco Sekty Jaing Chengu. — SiZhui wyjął list z połów jego szat i podał go, a gdy Przywódca go przeczytał, zdjęli ukryte szaty ze swoich szat, ku zaskoczeniu Jin Linga. — Co cię tak dziwi?

— Po prostu pomyślałem, że w końcu przytyłeś, co oznaczałoby, że posiłki w Zaciszu Obłoków znacznie się poprawiły i dlatego odwiedzałbym ich częściej.

W chwili, gdy SiZhui miał zacząć odpowiadać, Jiang Cheng zerwał się na równe nogi i podbiegł, chwytając go za kołnierz.

— Co to ma znaczyć?

— Przysięgam, że to prawda. — Talizmany można było znaleźć w każdym zestawie naszych szat. Kiedy są usuwane... nawet jeśli wyglądają jak... jego... są to zwykłe kopie. HanGuang-Jun przysięga, że ​​to tylko kopie. — Patrzył, jak Przywódca zdziera swoją zewnętrzną szatę i przeszukuję ją uważnie, tylko po to, by znaleźć dwa talizmany. Usunął je, a Jin Ling i znalazł kolejne dwa.

— Ale... ale... To by... znaczyło, że... myliliśmy się co do... niego...

— Przepraszamy, że przynosimy takie wieści.

— Dobrze. — Włożył swoją szatę i zmusił swojego siostrzeńca, aby powtórzył jego czyn, a nie zszytych części nie było widać. — Jin Ling, jeśli chcesz, możesz opuścić bariery, kiedy ci powiem. Wy dwaj... — Spojrzał na dwóch członków Sekty Gusu Lan. Zatrzymam was w zamknięciu, a potem poproszę Jin GuangYao, żeby zamienił z wami słowo. Kiedy przybędzie, zaatakuje go, zmienimy mu ubrania i będę tym, który zablokuje jego kultywacje.

W końcu żaden z nich nie musiał się martwić, że Jin GuangYao zda sobie sprawę z tego, co się dzieje, i uciekać, ponieważ po prostu zgodził się pomóc Jiang Chengowi z uśmiechem.

W ciągu pół godziny Jin GuangYao został bezradnie odcięty od swojej kultywacji; jego ubrania zostały zmienione i stał, drżąc, przed całą czwórką i wieloma strażnikami.

— Mój przyjacielu, o co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego masz... ahhh. — Wrzasnął i podleciał do ściany, gdy Zidian smagnął go, pozostawiając bolesną pręgę na jego klatce piersiowej. Kiedy upadł i zdołał złapać oddech, zdał sobie sprawę, że Jian Cheng używa tylko ułamka swojej mocy, inaczej byłby martwy.

Jiang Cheng poczuł, jak jego serce bije tak boleśnie, gdy zdał sobie sprawę z tego, co udało się temu jednemu człowiekowi. — Ośmielasz się nazywać mnie przyjacielem. — Podniósł talizmany, które znalazł w ich ubraniach. — Myśl, że zwierzyłem się komuś takiemu jak ty... sprawia, że ​​cierpnie mi skóra.

— Przypuszczałem, że to nie mogło trwać wiecznie... ale. — Jin GuangYao prawie bezgłośnie zachichotał z powodu swojego kłopotliwego położenia, po czym powoli wstał z miękkim, wymuszonym uśmiechem, o którym wiedział, że ludzie mu współczują. — Musisz przyznać, że tak bardzo chciałeś... pozbyć się go i zapomnieć o jego istnieniu, zanim jeszcze dotknąłem was wszystkich... Naprawdę myślisz, że kiedykolwiek pozwoliłbym mu wymigać się od kary za próbę ujawnienia moich sekretów, beze mnie w najbardziej bolesny sposób, jaki mogłem sobie wyobrazić.

— Te dwie kobiety... mówiły prawdę... ty rzeczywiście to zrobiłeś?

— Tak, tak, tak, i wystarczyła tylko jedna noc, aby wyrównać rachunki z nim i sprawić, by poczuł upodlenie, w którym byłem zmuszony żyć... — Krzyknął ponownie, gdy poczuł, jak bicz znów ląduje na jego ciele. Sam koniec bata wylądował na jego policzku, pozostawiając bolesną i krwawiącą ranę. — Szkoda, że ​​nie próbował wrócić do Zacisza Obłoków, aby udowodnić swoją niewinność... byłoby tak zabawnie to oglądać. Ale ten idiota nie przybył. – Tsk... — Cmoknął językiem, przypominając sobie swoją irytację. — Nawet zostałem tam na kilka miesięcy, mając nadzieję, że będę tego świadkiem. Nawet nie widziałem reakcji wielkiego HanGuang-Juna... ten żałosny idiota po prostu poszedł i zamknął się dalej nie pozwolono mi... nawet nie pozwolono mi podejść do jego drzwi i dać mu... zachęty. — Roześmiał się. — Miałem tak wiele rzeczy, chciałem powiedzieć, że w tamtym czasie przekręciłyby miecz w jego sercu.

Sizhui i Jin Ling chcieli wyciągnąć miecze i podbiec do niego, ale Jiang Cheng obdarzył ich obu znaczącym spojrzeniem i cofnęli się, gdy ich ręce opadły luźno.

— Jak sprawiłeś, że wyglądało na to, że Wei Ying był tym, który zaatakował świątynię, gdzie omal nie zginął Lan WangJi?

— Su She i ja pierwotnie planowaliśmy użyć tego podstępu, by zaatakować Przystań Lotosów i Zacisze Obłoków i kazać mężczyznom ubranym gotowym do wyjścia przez cały czas, ale kiedy Su She umarł, powiedział mi, żebym użył ich w świątyni. Jednakże, użycie tego planu tam powstrzymało zniszczenie twojej Przystani po raz drugi... wszystko dlatego, że HanGuang-Jun wbił nóż w mojego przyjaciela, gdy próbował uciec. Szkoda, że ​​ten drań przeżył, jeśli mnie o to pytasz, powiedziałem tym idiotom by go zabili. Zawsze popisywał się swoją siłą i arogancją, poniżając Su She tylko dlatego, że on nie urodził się w dobrej rodzinie z silną kultywacją. Potem ośmielał się zabić Su She, więc wykorzystałem tego, kto był dla niego ważny.

Jiang Cheng obserwował, jak wyraz twarzy Jin GuangYao zmienia się z oburzenia w... irytację w mgnieniu oka. Właśnie tak szybko ten człowiek może zmienić całą swoją naturę.

— ... ale... szczerze mówiąc... musiałem marnować swój czas na pisanie tych talizmanów, skończyłem używając kultywacji, aby je zrobić. Jednak wydaje się, że z tego powodu zawiodły? — Znowu został uderzony, gdy powoli się podniósł. — To zupełnie jak ty, Cheng, zawsze tak szybko wpadający w złość i nienawiść, a to sprawia, że ​​tak łatwo się tobą bawić. Odrzuciłeś swojego brata z Sekty i swojego tak zwanego najlepszego przyjaciela i straciłeś najpotężniejszą osobę... wykorzystałeś go do kultywacji i zgadnij co... on wie, że używałeś go tylko tak, jak wszyscy. Wszyscy odwróciliście się od niego plecami, a on nigdy wam nie wybaczy ani nie zapomni... hahahahaha. — Śmiał się, aż bicz znów wylądował na jego skórze, ale kiedy odzyskał oddech, kontynuował z jeszcze bardziej wypaczonym uśmiechem. — Myślisz, że kiedykolwiek wybaczy i zapomni to, przez co przez was przeszedł? Hahahaha. Moc talizmanów, które umieściłem w jego szatach, potrzebowały tylko tak krótkiego czasu, aby wejść do jego serca, ponieważ wiedziałem, że jego serce było już zniszczone przez wieloletnie odrzucenie. Jeszcze zanim został wyrzucony z Zacisza Obłoków, torturowaliby go. Cały czas pozwalał, by jego żałośnie zranione serce rządziło nim. Nigdy nie będzie chciał przebywać wśród ludzi. Nigdy nie będzie chciał z nimi rozmawiać. Będzie śnił o okropnościach wyrzucania go noc w noc. Znienawidzony przez wszystkich, którym ufał. Raz oddał życie jako ostatnia deska ratunku, by ocalić Lan WangJiego... przez ciebie. Powiedz mi, czy wiesz, ile razy wielki Wei WuXian poświęcił coś dla tych, których chciał ocalić? Nie miałem nawet przyjemności patrzeć, jak dowiaduje się, że nie stracił kontroli nad Wen Ningiem ani razu... Przejąłem kontrolę nad tym żałosnym stworzeniem i wykorzystałem go tak, jak miał być używany... do zabijania. Najpierw bracia na ścieżce, a potem w Mieście Bez Nocy, chciał tylko was wszystkich tylko ogłuszyć... takie marnowanie mocy, więc wziąłem w swoje ręce wszystkie duchy, upiory i zwłoki, a on uczynił z nich to, na co miał zbyt miękkie serce... zabić was wszystkich, ale... wtedy wasza droga siostra musiała przyjść i poświęcić swoje życie, aby go uratować... Boże, wy ludzie macie tak słabą wolę. — Krzyczał, gdy Jiang Cheng raz za razem go biczował.

________________________________________________________

Dobra, chwila przerwy dla mnie od tłumaczenia! Idę oglądać serial i jeść obiad!

Ale pojawi się dziś rozdział 7!

Pamiętajcie o motywującej gwiazdce!

09.12.21      17:50

Continue Reading

You'll Also Like

5.3K 429 22
Przez całe życie staramy się uciec od przeszłości, licząc, że konsekwencje naszych dawnych czynów nas nie dopadną. Nicole Jade uciekła od przeszłości...
112K 8.7K 61
Gdzie Draco zostaje wilkołakiem. Wszystko przez to, że Lucjusz Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana i nie przyniósł mu Przepowiedni z Departament...
11K 1K 26
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...
110K 10.8K 70
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...