Gdy Henryk wjechał na górę usłyszał że Jasper z kimś rozmawia.
- oto twoją deskorolka proszę bardzo - rzekł Dunlop podając dziewczynie przedmiot.
- minęły przecież dwie minuty, a już mamy klienta? - pomyślał chłopak wychodząc zza zaplecza.
Widząc dziewczynę od razu wiedział kto to jest.
Nie znał jej z rozmów, bo rzadko bywał w sklepie.
Dziewczyna nie wiedziała nawet ze chłopak tutaj pracuje
Podchodząc ram stanął zza ladę.
Dziewczyna widząc tam kątem oka Harta popatrzyła natychmiast na niego.
- ooo a kogo ja tu widzę nie wiedziałam że że tutaj pracujesz - rzekła odkładają deskorolkę na ziemię, podeszła bliżej lady dając ręce na nią.
Jasper poczuł się olany.
Było mu przykro, że dziewczyny lecą tylko na Harta, nawet jak nie jest niebezpiecznym.
- my się znamy? Wybacz nie za bardzo Cię poznaje. - odparł niepewnie blondyn patrząc na dziewczynę.
- no tak zapomniałam, że możesz mnie nie pamiętać, a więc chodziliśmy razem do szkoły kiedyś prawie byliśmy parą, ale no cóż pojawiła się Chloe, potem Bianca i jakoś to wyszło... Pamiętasz już mnie? - zapytała Tiffany z lekkim udawanym smutkiem.
- a no tak...Już coś sobie przypominam Tiffany tak? - zapytał z lekkim również udawanym uśmiechem.
- no tak, miło że pamiętasz moje imię, myślałam że skoro nie pamiętasz mnie z wyglądu to nie będziesz również i z imienia - powiedziała zabierając ręce z blatu.
- akurat do imion mam ostatnio bardzo dobrą pamięć nie tak jak do twarzy. - odpowiedział rozglądając się chwilę na boki.
Trochę głupia mu było stać przed dziewczyną której dał kosza, mimo tego że było to dawno.
- to dobrze... Trochę tak niezręcznie się zrobiło prawda? - zapytała dziewczyna spuszczając wzrok na ziemię..
- no odrobinkę tak...aczkolwiek zawsze można to naprawić...tylko za nic nie wiem jak - rzekł blondyn po czym poprawił swoje włosy.
- ja wiem - powiedziała nagle z lekkim entuzjazmem w głosie.
- tak? To słucham.
- może chciałbyś skoczyć coś zjeść, albo chociaż się czegoś napić? No wiesz tak żeby porozmawiać i przypomnieć sobie naszą starą znajomość.
- znaczy jeśli ty chcesz to ja bardzo chętnie z Tobą pójdę, ale nie teraz
- co? Dlaczego? - zapytała ze smutkiem pokazując łzę na twarzy.
- pracuje tutaj razem z Jasperem i nie mogę się teraz urwać z pracy - Henryk niezbyt chciał gdziekolwiek wychodzić.
Praca to była w tym momencie dla niego idealna wymówka.Nidy tak bardzo się nie cieszył że musi siedzieć w pracy.
Mimo ze dziewczyna była miła nie czuł się przy niej komfortowo..
- Jasper ? - zaczęła dziewczyna.
Hart słysząc że dziewczyna zwraca się do jego przyjaciela zamarł w środku.
- Jasper nie ważne o co ona zapyta masz powiedzieć nie...błagam Cię Jasper powiedz nie... - pomyślał chłopak patrząc raz na Dunlopa a raz na dziewczynę zza ladą.
- tak? Co się stało? - zapytał udając że wcale nie widzi tego jak dziewczyna próbuje poderwać Henryka na jego oczach.
- mógłbyś przypilnować z dwie godziny sklepu? Sam...no wiesz ja bym zabrała Henryka... Chciałam z nim porozmawiać o paru sprawach... Zrobił byś to dla mnie? - zapytała udając słodką niewinną dziewczynkę.
- jak tylko się zgodzisz Jasper przysięgam że Ci tego nie daruje - pomyślał blondyn patrząc wzrokiem zabójcy na niego.
- Jasne, w zasadzie czemu by nie. Bawcie się dobrze - odparł Dunlop mimo tego co mówiły oczy Henryka.
Podobała mu się dziewczyna jednak nie chciał nikogo uszczęśliwiać na siłę.
Skoro dziewczyna chciała być przy Henryku u którego nie miała szans niech sobie będzie.
W końcu i tak odejdzie na nowo ze złamanym sercem...
Jasper doskonale wiedział że dziewczyna nie ma szans u jego przyjaciela.
- dziękuję Jasper - powiedział Hart przez zęby lekko podniesionym tonem.
- nie ma za co, bawcie się dobrze - powiedział Dunlop z uśmiechem na twarzy.
Dziewczyna mijając kasę złapała Harta za rękę i ruszyła z nim w stronę wyjścia.
- ale zaraz co z twoją deskorolką? - zapytał Jasper podnosząc ją z ziemi.
- przyjdę po nią potem - odpowiedziała wychodząc na zewnątrz.
Gdy oboje zniknęli zza drzwiami Dunlop się lekko uśmiechnął.
- i tak nie miałem u niej szans - powiedział cicho do siebie odkładając Deskorolkę zza ladę.
- mam nadzieję że Henryk przeżyje nie chciałem robić mu nic złego - pomyślał siadając na swoje miejsce
Wyciągając gazetę spod lady zaczął ją spokojnie czytać.
- przestępca uciekł z więzienia . każde gazety mówią tylko i wyłącznie o tym samym - powiedział czytając sobie pod nosem artykuł o Drexie