8

95 7 15
                                    

Nie miałam już nic dzisiaj wstawiać, ale jest jeden krótki bonusowy rozdział haha.
_wiksonka_
gosiahaha
myska_69
impati3nt
LostDoves
xLizzyxHartx

Zapraszam do oceny haha





Gdy Ray dalej sprawdzał coś na monitorach, a Henryk przysnął na kanapie, tubą zjechał Schwoz.

- już jestem, ależ proszę  bez oklasków, nie ma co rzucać się na biednego naukowca, co urywa się z wakacji, po to by pomóc - odparł nie widząc u nikogo ani grama radości na jego widok.

Ray słysząc głos swojego przyjaciela, natychmiast odezwał sie od monitorów i ruszył  w jego stronę.

- Schwoz stary przyjacielu jak dobrze cię widzieć po tak długim czasie - powiedział tuląc na powitanie naukowca.

- nie widziałeś mnie niecały tydzień. - chwilę odwzajemnił przytulas przyjaciela.

- ale no dobrze skoro jestem - zaczął mówić - Jasper powiedział mi mniej więcej co się dzieje Ray, w takim razie czym mam się zająć na sam początek? - zapytał odkładając walizke przy ścianie .

- nie czym, a kim. Było by dobrze gdybyś zbadał Henryka pod względem czy Drex mu nie zrobił poważniejszej krzywdy. - rzekł patrząc na swojego pomocnika - Martwił się.

Schwoz popatrzył na odpoczywającego nastolatka z lekkim smutkiem.

- wiedziałem, że w końcu zacznie się takie coś - pomyślał ze współczuciem.

- teraz się na chwilę położył na chwilę, z jakieś 5  minut temu, tak to albo siedział, albo stał na nogach - powiedział widząc minę Schwoza. 

Martwił się bo jego mina mówiła

" możliwe że może być coś nie tak"

- a teraz mogę jakoś pomóc? - zapytała dziewczyna patrząc w stronę naukowca .

Ray chciał jej odmowić, jak to ma w zwyczaju, jednak tym razem nie zdążył.

- no dobrze skoro chcesz pomóc to za tymi drzwiami pierwsze drzwi korytarz w prawo jest moje urzędzie do skanowania ciała, możesz je przynieść - powiedział  pokazując w stronę drzwi.

Cynthia przytakneła po czym jak powiedział naukowiec ruszyła we wskazane przez niego miejsce. Bez problemu znalazła potrzebne urządzenie.

Ray natomiast patrzył z zanipokojeniem na każdy ruch wykonany przez Schwoza.

- mam to, znalazłam - powiedziała podchodząc do naukowca z potrzebnym urządzeniem.

- o dziękuję Ci bardzo....

- Cynthia...

- dokładnie dziękuję Ci Cyn... -próbował powiedzieć jej imię jednak przerwał mu Ray.

- nawet nie próbuj Schwoz prędzej sobie język połamiesz niż wypowiesz jej imię dobrze. - powiedział posyłając lekki uśmiech do córki. 

Schwoz podchodząc do Henryka zaczął go skanować.

- nie musimy go nawet budzić? - zapytała patrząc z zaciekawieniem na to co robi naukowiec.

- i jak... nic mu nie jest? - zapytał po niecałych 30 sekundach Ray nie myśląc o tym że z krótko czasu mineło.

- Ray cierpliwości nie od razu Rzym zbudowano - wtrącił się Dunlop widząc zniecierpliwanie szefa.

- Jasper ma rację nie możesz mnie tak pospieszać,to wymaga chwili skupienia.

- dobrze wiesz że się martwię Schwoz, to nie zależy ode mnie, że się  denerwuje. Martwię się o niego jest jeszcze młody, a Drex chce go zabić, co jeśli włamie się mu do domu gdy ten będzie spał?   - powiedział wyobrażając sobie najczarniejsze scenariusze.

- jeśli - próbował kontynułować jednak córka dała mu rękę na buzie przerywając jego wypowiedź.

- tato nie możesz tak myśleć nawet, Henryk to twój pomocnik. Przeżył dużo i na pewno jeszcze więcej przeżyjecie.

Ray pewnym ruchem zabrał rękę córki od swojej twarzy i spuścił wzrok na ziemię.

Cynthia widząc jego smutek podeszła do niego, po czym mocno go przytulił pokazując mu przy tym że jest przy nim, i zawsze będzie go wspierać 

Schwoz odszedł od Henryka odkładają urządzenie na stół

- odpocznie i powinno być wszystko dobrze, zostaną mu co najwyżej siniaki i tyle,nic nie ma złamanego

Ray odetchnął z ulgą.

nowa drużynaWhere stories live. Discover now