3

170 10 34
                                    

Nie minęło 5 minut, a Ray wraz z Henrykiem byli na miejscu wezwania.

Wchodząc do starego opuszczonego magazynu można było wyczuć panującą nieprzyjemną atmosferę.

Walające się kartony i martwe szczury to jedno, drugim problemem był mrok panujący w środku, mimo tego że na dworze było jasno.

Przyjaciele mimo wszystko pewnie weszli do środka.

Ufali sobie wzajemnie, więc wiedzieli że mogą na sobie polegać gdyby coś się stało.   

Henryk rozglądając się na boki zaczął rozglądać się po starym magazynie.

- nie za dobrze to wygląda - rzekł blondyn mijając martwego szczura.

- i śmierdzi. - dodał Menchester

- to wina tego szczura którego minęliśmy. Warto się pośpieszyć nie chciał bym podzielić jego losów -  powiedział nie zatrzymując kroków

- Mądrze powiedziane młody, też nie chciał bym aby to się stało

- nie wiem jak ty, ale ja nie widzę tu nic podejrzanego - dodał po chwili milczenia

- myślisz że to mogło być tylko fałszywe wezwanie? - zapytał Mężczyzna zwalaniając kroku.

- no myślę że to bardzo możliwe. - odparł blondyn zatrzymując się.

- ale czekaj szczury? - zaśmiał się nagle

- no tak szczury, co cię tak bardzo w tym słowie śmieszy Ray? Pełno tu martwych szczurów

- bo wiesz szczury. Veronika była szczurem. Ciekawie co z nią - powiedział ze śmiechem

- bardzo śmieszne Ray, skup się na zadaniu a nie na jakiś głupotach - rzekł Hart z poważną miną do swojego szefa.

- no już już spokojnie żartowałem tylko, chciałem rozluźnić te szarą atmosferę, i dbać tutaj trochę światła. W końcu ktoś musi.

Po słowach Raya zapadła niezręczna cisza

Veronika

Członkini nocnych szczurów

Dawne zauroczenie Henryka...

No tak kto by pomyślał że złamie mu serce

Że okaże się że ma chłopaka

No ale cóż, nie można żyć przeszłością trzeba iść dalej i nie patrzeć na to co było.

Mimo że Henryk czasem o niej myślał i zastanawiał się dlaczego go tak potraktowała wiedział, że nie ma co żyć tym co było.

Nie chciał żyć przeszłością zwyczajnie nie było warto.

Milczenie i chwilę spokojnego myślenia przerwał Menchester.

Mężczyzna zaczął się niepokoić i niecierpliwić tym że magazyn jest pusty, że nie w nim żadnej żywej duszy poza nimi.     

- nie wiem jak ty młody, ale ja uważam  że bez sensu tu siedzieć. Tylko tracimy czas który mógłbym spędzić z moją córką.

- masz  rację są ważniejsze rzeczy niż przeszukiwanie pustego magazynu bez sensu. 

- w takim razie sugerował bym opuszczenie tego magazynu, i udanie się do naszej kryjówki skoro nic tu nie ma to nic tu po nas - mężczyzna odwracając się ruszył w stronę wyjścia.

nowa drużynaWhere stories live. Discover now