22

122 15 0
                                    

Po blisko trzech godzinach spędzonych w szpitalnej sali, wróciliśmy do domu. Max'a i Leny dalej nie było.

- Jesteś głodna? - zapytał Harvey.

- Jak wilk.

- Mam pizzę - oznajmił, a ja się uśmiechnęłam. - Odgrzeje ją - dodał wyjmując jedzenie z opakowania, po czym włożył ją do piekarnika.

- Gramy w coś na xboxie? - zapytałam.

- Bardzo chętnie. Pokaż, co masz - poprosił, a ja otworzyłam szafkę z płytami.

- Just dance? - zaproponował.

- Może być - zgodziłam się, a Brytyjczyk włożył płytę do urządzenia.

Tańcząc, dużo się śmialiśmy i wygłupialiśmy. W między czasie zjedliśmy wcześniej odgrzaną pizzę. Po godzinie gry usiedliśmy zmęczeni na kanapie.

- Trzeba to robić częściej - powiedział chłopak.

- Zdecydowanie.

- Oglądamy coś? - zapytał.

- Okej, ale chodźmy może na górę, ogarnę się przy okazji.

Udaliśmy się na piętro, po czym ja weszłam do siebie, a Harvey do pokoju gościnnego, aby się przebrać w piżamy. Kiedy byłam gotowa, wzięłam laptopa i go włączyłam. W tym czasie przyszedł Harvey, położył się obok mnie i wpatrywał w ekran.

- Co oglądamy?

- Rick and Morty? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- Tak! - wykrzyknął radosny, a ja się zaśmiałam.

Między komentowaniem i oglądaniem wielu odcinków, moje oczy zaczęły się same zamykać. Byłam tak zmęczona, że nie pamietam nawet kiedy usnęłam.

Obudziłam się obok Harvey'ego. Chłopak jeszcze spał. Jego ręka leżała na mnie, więc nie miałam jak się podnieść. Cudem udało mi się wziąć telefon, który pokazywał godzinę 6:22. Miałam jeszcze trochę czasu przed szkołą. Próbowałam wydostać się spod ręki Brytyjczyka, jednak nie udało mi się tego dokonać, bez obudzenia go.

- Hej - powiedział ziewając.

- Hej, przykro mi, że cie budzę, ale muszę się zbierać do szkoły, a ty mnie uwięziłeś - zaśmiałam się.

- Racja, przepraszam - powiedział i zabrał swoją rękę.

- Nic się nie stało - odpowiedziałam machając ręką.

- Miłego dnia - odpowiedział, gdy wychodziłam z pokoju.

- Nawzajem.

Gdy już się ubrałam, wykonałam rutynę i zjadłam śniadanie, wyszłam z domu. W szkole byłam około dziesięć minut przed dzwonkiem. Był to już na szczęście ostatni dzień szkoły w tym roku. Te cztery miesiące były męczarnią. Chciałabym odpocząć, ale kto da ci wolne, kiedy nie chorujesz.

- Hej.

- Dzień dobry, celebrytko - przywitała się Leila.

- Co? - zdziwiłam się.

- To ty jeszcze nie wiesz? - zdziwiła się.

- Ale o czym?

- Pisałam ci przecież - westchnęła. - W każdym razie, cała szkoła huczy o tym, co wczoraj się działo. Ktos wyciął moment w którym Joey cie całuje i wstawił na stronę szkoły z wielkim podpisem Nowa szkolna miłość, Joey znalazł swoją szesnastkę- zacytowała.

Return || Marcus & MartinusWhere stories live. Discover now