- Możecie przyspieszyć ruchy? - poprosił Martinus.
- Już idziemy - odpowiedziałam.
- Czekamy na was już jakieś dwadzieścia minut! - dodał zniecierpliwiony Harvey.
- No chwila! - odkrzyknęła Lena.
- Idźcie na dół, my zaraz do was dołączymy - powiedziała spokojnie Leila, na co chłopacy przekręcili oczami i wyszli z pokoju.
- Dobra, chodź bliżej - zwróciłam się do Lisy, po czym poprawiłam jej kreski.
- Za pierwszym razem? - zdziwiła się. - Masz talent.
- Dzięki.
- Dobra, możemy się chyba już zbierać - stwierdziła Rachel.
- Chyba tak - poparła ją Lena.
- W takim razie, chodźmy - pogoniła nas druga Lena, Brytyjka. Zeszłyśmy na dół, założyłyśmy kurtki i razem z chłopakami wyszliśmy z domu.
- Co wam tak długo zajęło? - zapytał Martinus szeptem.
- Żeby jakoś wyglądać, trzeba trochę czasu poświecić - odpowiedziałam. - Szczególnie jak pomagasz w tym czterem osobom.
- W sumie racja - zaśmiał się. - Ale ty zawsze wyglądasz pięknie. Nie ważne czy masz makijaż, czy nie - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
- Nie podlizuj się - uśmiechnęłam się i przewróciłam oczami.
- Co wy tam za romanse prowadzicie? - zapytał Marcus.
- Zazdrościsz? - poruszał brwiami jego brat.
- Nie, ale możecie odpowiadać, kiedy się was o coś pyta - zaśmiał się. - Pytałem, czy wy też dalej chcecie iść do kawiarni.
- Oczywiście.
- Dobra, w takim razie idziemy tam, a potem może narty? - zaproponowała Rachel.
- Tak - zgodziła się większość z nas.
Kiedy byliśmy już na miejscu, ja i Harvey zajęliśmy nam miejsca, a reszta składała zamówienia.
- Nie czujesz się jakoś dziwnie? - zapytał chłopak.
- Trochę tak - przyznałam.
- Może to przez obecność niemek?
- Możliwe. Nasze ostatnie spotkanie nie było najlepsze - przyznałam. - Ale potem normalnie się odzywałyśmy.
- Mam dziwne przeczucia, jakby coś miało się zaraz stać - powiedział chłopak.
- Tylko nie to - westchnęłam. - Ostatnio jak miałeś przeczucie, prawie się zabiliśmy.
- Od tamtego czasu nie jeździłem na rolkach - zaśmiał się, a ja razem z nim.
Chwile później wszyscy wrócili, rozmawialiśmy o wielu rzeczach, zjedliśmy lody i tak jak planowaliśmy, poszliśmy na narty.
***
- Do jutra - pożegnała się z nami Rachel.
- Już idziesz? - zapytałam zdziwiona.
- Niestety, muszę ogarnąć brata zanim rodzice wrócą. Ostatnio mu odbija.
- Powodzenia - powiedziałam i przytuliłam ją na pożegnanie.
- Przyda się - zaśmiała się, pożegnała z resztą i wyszła razem z Marcus'em, który miał ją odprowadzić.
- Co powiecie na ostatni maraton filmowy w tym gronie? - zapytał Max.
YOU ARE READING
Return || Marcus & Martinus
FanfictionPoprzednia część: ,,From the beggining" Trzecia część książki pt. „Bae I love you". Kolejna przeprowadzka, nowi ludzie, nowa szkoła, nowe otoczenie... Minęły cztery miesiące od przeprowadzki Laury do Hiszpanii, gdzie dziewczyna poznała dwójkę przyja...