ROZDZIAŁ 25

849 28 5
                                    

*magiczny przeskok w czasie*

Ad - Powiedz szczerze. Kochasz go, albo kochałaś? - zapytała przytulając mnie.

E - Nie wiem. - powiedziałam przez łzy. - Chyba nie, po prostu przyzwyczaiłam się do jego obecności.

Pewnie zastanawiacie się, co się stało, albo o kogo chodzi. Już wam mówię.

Wszystko zaczęło się niecały miesiąc przed moimi 18 urodzinami. Niczego nie świadoma ja, chodziłam jakby nigdy nic do szkoły, spotykałam się z przyjaciółmi i chodziłam na imprezy. Robiłam wszystko jak normalna nastolatka, do czasu...

Do czasu... W którym zaczęłam spotykać się z pewnym chłopakiem. Możliwe, że wiecie o kogo chodzi, ale jeśli nie to dowiecie się tego wkrótce. 

Chłopak zmienił moje życie, ale nie na lepsze, a na gorsze. Przez jego głupotę straciłam coś więcej niż chłopaka, ale również coś, a bardziej kogoś, bardzo ważnego dla mnie. O tym też dowiecie się wkrótce.

A teraz przejdźmy do całej historii.

*sobota 3 października*

Siedziałam w salonie i oglądałam na Netflixie film pod tytułem "Poczujcie rytm". Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zapauzowałam film i ruszyłam w stronę wejścia. Gdy otworzyłam drzwi, zobaczyłam jego. Przyczynę moich późniejszych problemów. Wtedy o tym jeszcze nie wiedziałam.

E - Hej! - powiedziałam jakże zadowolona na jego widok. Teraz wiem, że zrobiłam wielki błąd, będąc dla niego miła.

X(oznaczenie tego chłopaka (jak na razie) ) - Siemaneczko! 

E - Co tu robisz?

X - A przechodziłem, więc postanowiłem wpaść. Chyba że masz coś przeciwko, bo jak coś to mogę iść. 

E - Nie no co ty, wchodź. - jakbym mogła cofnąć czas, to nigdy w życiu bym go nie wpuściła do tego domu.

E - Oglądam właśnie film, chcesz obejrzeć ze mną? - zapytałam gdy byliśmy już w salonie.

X - No jasne, z tobą zawsze. - chłopak się uśmiechnął, co odwzajemniłam.

Usiedliśmy na kanapie, a potem włączyłam film. Oglądaliśmy go w ciszy, aż w pewnym momencie chłopak przysunął się do mnie bliżej i objął mnie ramieniem. Wtedy mi to nie przeszkadzało, a nawet sprawiało mi przyjemność. A teraz jak o tym myślę to aż mi się rzygać chcę. 

Gdy film się skończył poszliśmy do kuchni, bo postanowiliśmy się napić. Co teraz stwierdzam było wielkim błędem. Wyjęłam z szafki wino i dwa kieliszki i postawiłam wszystko na blacie. Chłopak je otworzył i po chwili rozlał do kieliszków. Zaczęliśmy pić i gadać o nieistotnych rzeczach. Co potem przypominało bardziej pijacki bełkot, a nie rozmowę.

Oczywiście nasza mała 2-osobowa impreza nie skończyła się na wypiciu jednej butelki wina. A oczywiscie po wypiciu aż 4 butelek i to prawie w najbardziej oczywisty sposób jaki kończy się chlanie z osobnikiem płci męskiej. Jakby ktoś nie wiedział, albo nie był pewny, to tak... prawie skończyliśmy w łóżku. Ale oczywiście, ktoś musiał nam przeszkodzić pukaniem do drzwi. Za co teraz jestem mu bardzo wdzięczna, bo nie wiem czy nie na bawiłabym się przypadkiem jakiegoś choróbska. A tym ktosiem był nie kto inny jak Josh Richards. I to przez niego, a tak naprawdę dzięki niemu nasza wyprawa do łóżka skończyła się tylko na dość długim pocałunku.

Poszłam otworzyć drzwi i po tym jak pijana ja wygoniła mojego wybawiciela Josh'a, poszliśmy napić się z chłopakiem jeszcze i wtedy urwał mi się film.

I think I love you // Jaden HosslerWhere stories live. Discover now