ROZDZIAŁ 12

1K 29 8
                                    

Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zobaczyłam w nich Daniela. Zaraz, zaraz Daniel?! Co on tu robi?

E - Co ty tu robisz?!

D - Ciebie też miło widzieć. - uśmiechnął się chytrze. Jezu jak ja go nie lubię.

E - Jeszcze raz zapytam. Co ty tu robisz?! - powiedziałam jeszcze głośniej niż poprzednio.

D - Przyjechałem was odwiedzić, a nie widać?

E - Kurwa nie mogłeś chociaż napisać, że przyjedziesz? Wbijasz mi na chatę bez żadnego uprzedzenia. Myślisz, że to jest okej?! - ooo kurwa, ale się wkurwiłam. Już dawno tak nie miałam. Oj będzie się działo.

D - Przecież napisałem ci pod zdjęciem czy mogę przyjechać.

E - A czy ktokolwiek napisał, że możesz przyjechać? Coś mi się nie wydaję. I tak w ogóle skąd masz mój adres?

D - Mam swoje sposoby. Ale jak nie chcesz żebym został to mogę sobie iść. - zaczął udawać smutnego, a po chwili znów uśmiechnął się chytrze.

E - W takim razie żegnam. - uśmiechnęłam się sztucznie i zaczęłam zamykać drzwi. Gdy były już prawie zamknięte chłopak złapał za klamkę i pociągnął ją tym samym otwierając drzwi.

D - Tego się nie spodziewałem. - jego mina pokazywała zdziwienie, a zarazem złość. O chuj udało mi się wkurwić Daniela, kurwa jestem zajebista hah.

E - A niby czego? Tego, że będę cię zatrzymywać i mówić żebyś został?

D - No w sumie, to tak. - zaśmiałam się z jego głupoty.

E - Dobrze wiesz, że nigdy bym tak nie zrobiła.

D - Dlaczego?

E - Bo cię nie lubię.

D - Ale ty jesteś. - powiedział udając obrażona dziecko. Ja zaśmiałam się.

E - No jaka? - powiedziałam zaciskając zęby. Dlaczego on jest taki wkurwiający? Nagle usłyszałam głos Jaden'a.

J - Emilly? Wszystko w porządku? - powiedział przyglądając się nam. Ciekawe jak długo tam stał słuchając naszej kłótni.

E - Niezbyt, powstrzymuje się by mu nie przyjebać. - Jaden zaśmiał się.

J - To co idziemy? - powiedział niepewnie, patrząc się na Daniela.

E - Tak idziemy, mam go już dość. A ty Daniel będziesz miał przejebane jak wrócę. Właź do tego jebanego domu i pod żadnym pozorem nie wchodź do mojego pokoju i nie dotykaj moich rzeczy, bo cię rozszarpie. Nie wiem kiedy wrócę, więc naciesz się ostatnimi chwilami życia. Nie wiem też gdzie jest Vanessa i Alison i kiedy wrócą. Ale wiem, że nie spodoba im się twoja obecność, tak samo jak mnie.

J - Dziewczyny są u nas. - przerwał mi. Po jego głosie było słychać, że ta sytuacja go śmieszy.

E - A, no to dziewczyny są tam. - pokazałam na dom chłopaków. - Jak by się coś działo, nie ważne co, to do mnie nie dzwoń, ani nie pisz, daj mi żyć. A najlepiej by było jak byś się utopił czy coś. A teraz żegnam lamusie. - wyminęłam chłopaka i razem z Jaden'em poszliśmy w kierunku jego auta.

Wsiedliśmy do samochodu i po chwili Jaden ruszył z pod jego domu.

J - Kto to był? Twój chłopak?

E - Daniel? Jezu nie, kurwa to by był jakiś koszmar. To brat Vanessy. A właśnie musze zadzwonić do niej i powiedzieć jej że ten zjeb nas znalazł.

I think I love you // Jaden HosslerWhere stories live. Discover now