Odgłosy szybkich kroków niosły się po klatce schodowej. Dwójka młodych ludzi przeskakiwała po dwa schodki, ściągając się ze sobą niczym dzieci.
— Pierwsza! — krzyknęła uradowana Dorcas, szeroko się uśmiechając.
— Dałem ci fory — odparł Syriusz, z trudem łapiąc oddech.
— Akurat! — stwierdziła, krzyżując ręce na piersi.
Black parsknął tylko i wyciągnął różdżkę, by wymamrotać zaklęcie, stukając przy tym trzykrotnie w klamkę.
— Panie przodem. — Z galanterią przytrzymał drzwi, a w przedpokoju pomógł Dorcas zdjąć czerwony płaszcz i odwiesił go na jeden z niewielkich haczyków umocowanych na ścianie. — Zapraszam w moje skromne progi.
Meadowes z zaciekawieniem rozejrzała się po niewielkim mieszkaniu, na które składał się pokój z aneksem kuchennym i łazienka.
Na pierwszy rzut oka nie widać było, że mieszkał tu czarodziej. W kuchni znajdowało się kilka mugolskich urządzeń oraz mały stolik z trzema krzesłami. Natomiast w pokoju sporo miejsca zajmowała skórzana kanapa, zagracone biurko oraz dwudrzwiowa szafa, z której wypadały zarówno ubrania, jak i miotła.
Black podszedł do żeliwnego, wolnostojącego kominka i prostym zaklęciem rozpalił w nim ogień.
— Rozgość się, ogrzej, a ja zrobię herbatę — powiedział.
Dorcas z przyjemnością obserwowała krzątającego się po kuchni chłopaka, delektując się cichym szumem gotującej się wody, pobrzękiwaniem kubków i trzaskiem ognia w kominku.
— Mam jedną złą i jedną dobrą wiadomość — wyznał Black, przeglądając szafki.
— Zacznij od złej — zdecydowała aurorka, zajmując jedno z krzeseł przy małym stoliku.
— Nie mam soku malinowego.
— A dobra?
Łapa odwrócił się z butelką w połowie wypełnioną bursztynową substancją i szatańskim uśmieszkiem na ustach.
— Mam whisky. Idealna do herbaty w zimowe wieczory.
Dorcas wybuchała śmiechem.
— Kusisz.
Syriusz niespiesznie podszedł do stołu. Oparł dłoń o blat i odrobinę pochyliwszy się nad kobietą, zapytał:
— Skutecznie?
Meadowes uniosła głowę, by spojrzeć w szare oczy Blacka.
— Bardzo — powiedziała i zaraz dodała, odchylając się na krześle — Po naszej spektakularnej ucieczce, pewnie nigdy więcej nie wpuszczą mnie do tego pubu, więc wisisz mi dożywotni zapas drinków.
— Skąd mogłem wiedzieć, że nie masz tych śmiesznych, mugolskich pieniędzy? — zapytał Syriusz, lekko urażony. — A poza tym w Londynie jest na pewno mnóstwo pubów.
— Ale ten był moim ulubionym!
— Znajdziemy dla ciebie nowy, ulubiony pub — obiecał Black i wrócił do przygotowywania herbaty.
W tym czasie Dorcas postanowiła przenieść się w bardziej salonową część mieszkania. Jej uwagę przykuł wiszący nad biurkiem nieruchomy plakat pięknej, ciemnookiej brunetki, która z zalotnym uśmiechem eksponowała głęboki, lekko rozchylający się dekolt sukienki.
— Więc to tak wygląda wymarzona kobieta Syriusza Blacka? — zapytała, kiedy Łapa podszedł do niej z dwoma parującymi kubkami herbaty.
— Jeszcze nie wypiłem wystarczająco dużo, by odpowiedzieć na to pytanie — zaśmiał się chłopak.
YOU ARE READING
Obliviate || Syriusz Black
FanfictionPodczas wojny świat potrzebuje bohaterów. Potrzebuje osób, niebojących się walczyć w słusznej sprawie. Taką osobą jest Syriusz Black, który od dziecka brzydzi się czarną magią i przysięga bronić najbliższych za wszelką cenę. Taką osobą jest też Dorc...