Sonet Karnawałowy

23 1 0
                                    

Choć nigdy nie widziałem twarzy Twej, O Pani
Chcę wierzyć, że ten taniec był nam przeznaczony
Oboje za zdobnymi maskami schowani
Przed Twym spojrzeniem nie chcę się dłużej bronić

Piękna, zdejmij osłonę z piór pozłacanych
Bym mógł podziwiać ciemną czerwień twojej szminki
Bym mógł w niej zatopić się mymi ustami

A gdy z moich ramion wyfruniesz jak motyl
Zostawiając po sobie tylko zapach kwiatów
I na mym ramieniu z maski pyłek złoty
I w mojej zmęczonej duszy wieczne lato

Jak mam Cię odszukać - nie znam twego imienia
Z kim o Ciebie walczyć, mego serca damo?
Gdy taniec się skończy... Czy będę wart spojrzenia?

Własną drogą. Where stories live. Discover now