Kiedyś piękny i dumny
Nie znał strachu ani łez
Patrzył wrogom prosto w oczy
Dziś oni szykują mu rzeźNiegdyś pełno miał przyjaciół
Otwarty był dla niego świat
Dziś oddany w ręce katów
-wydał go kochany brat.Pewny siebie i beztroski
-nie bał się zdrad,
Zrozumiał swój błąd
gdy w oczy śmiał mu się brat.Zawsze wokół niego było pełno dam,
miał powodzenie i podejście do kobiet,
W jednej z pań naprawdę zakochał się
-po jego egzekucji ona weźmie ślub z jego wrogiem.Już kaci zacierają ręce swe,
Narzędzia tortur już gotowe
Z majątku ograbili go
Po jego śmierci jeden z nich będzie miał buty nowe.Po ulicach będzie chodził
W butach swojej ofiary,
i nikt nie zapyta skąd je ma
-nawet zmarłego przyjaciel stary.Umęczonego prowadzą na śmierć
Banda oprawców na krew cudzą łasa
Więcej ma godności niż którykolwiek z nich,
lecz kogo to obchodzi w naszych czasach?
YOU ARE READING
Własną drogą.
Poetry"... I opowiadać będą najwyżej legendy o podboju dziewięciu światów i zerwanych więziach świętych..." Serdecznie zapraszam do przeczytania wierszy i opowiadań mojego autorstwa.