Wypchaj się pan z tym Last Christmas #4

27 4 16
                                    

Ponieważ mamy już grudzień (ba, do Wigilii został tydzień!), uważam za stosowne wznowienie zeszłorocznej serii już teraz. Zalecam szybki powrót do poprzednich części, jeśli ktoś potrzebuje odświeżyć pamięć lub go ominęły (tylko pamiętajcie żeby tu wrócić!).

Także po raz kolejny przedstawiam wam alternatywną playlistę na święta!

Zaczniemy od niezbyt ciekawych propozycji, aczkolwiek całkiem umotywowanych. Mam tu na myśli utwory grupy The Killers (których kojarzyłam jedynie dzięki nawet przyjemnemu kawałkowi Mr. Brightside). Otóż ci panowie wydali aż 10(!) świątecznych singli. Nie zamierzam umieszczać tu wszystkich, w końcu to nie tyle rock co bardziej pop-rock i byśmy się wszyscy na takiej ilości tego przejechali. Ale uznanie się należy. I jakimś cudem w jednej z piosenek gościnnie Eltona Johna mają, więc tym bardziej.

Jak się okazuje, tego samego dokonał zespół Theocracy (który ma lepszy repertuar, bo jednak power metal > pop-rock). W sumie jakby doliczyć 2 wydane przez nich remixy jednego z ich utworów świątecznych, to nawet prześcignęli oni The Killers.

Również Pearl Jam posiada kilka utworów w branej przeze mnie pod uwagę tematyce, które nie tworzą jednego albumu (a czytając poprzednie części pewnie znacie moje nawyki co do umieszczania piosenek w rozdziałach z tej serii i domyślacie się czemu zwracam na takie wydawałoby się pierdoły uwagę). Choć ich brzmienie nie do końca jest tym, czego spodziewałabym się po przedstawicielu grunge'owej Wielkiej Czwórki.

Mój Kochany ŚmietnikWhere stories live. Discover now