Rozdział 38

381 25 21
                                    

Paweł:

Widząc w takim, stanie mojego Dominika... To niesprawiedliwe! Dlaczego akurat on!? Dlaczego to musiało spotkać akurat mój największy skarb..?

- Halo... Ziemia do Pawełka... - jego słodki głos wyrwał mnie z zamyślenia.

- Co?

- Jajco. - zaśmiał się.

Patrzeliśmy sobie w oczy z taką... To było... Cholera nie wiem jak to określić... Może tak.
Jednoczenie rozbierał mnie wzrokiem i mówił jaki jestem słodki.
Miałem ochotę rzucić się na niego bezwzgledu na okoliczności. Ale wiedziałem, że nie mogę tego zdobić tu. Nie przy Filipie i Albercie, który siedział w kącie ze słoniami.

- E! Golebeczki! - Filip tak machnął ręką w powietrzu, że przerwał nasz kontakt wzrokowy. - wiem że długo się nie idzie liście i najchętniej byście się tu pieprzyli ale błagam nie przy mnie!

Już mieliśmy się zaśmiać kiedy Albert dodał swoje pięć groszy.

- Nie przy słoniach!

Teraz musieliśmy się zaśmiać. Połączenie naszych trzech głosów śmiejących się sprawiło, że przeszły mnie ciarki. Kochałem to. Chciałem na zawsze mieć ich przy sobie... Oby dwóch. Czuć ich przy sobie...

Później rozmawialiśmy jeszcze długo... Niestety nie zauważyłem w porę, że Filip bierze bardzo mały, udział (praktycznie żaden) w mojej rozmowie z Pawłem.

__________
A co z tego wyniknie?
Tego dowiecie się w kolejnym odcinku XD

StonedWithHappines proszę ❤️
Masz troszkę wcześniej 🙈☺️

The Blaze House 2 //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz حيث تعيش القصص. اكتشف الآن