30.

18.5K 1.4K 28
                                    

Czułam dłonie błądzące po moich plecach, kiedy wtulałam się w ciepłą klatkę piersiową Harry’ego. Ciężko mi było w tamtym momencie myśleć racjonalnie i tak naprawdę… nie chciałam tego. Było mi zbyt dobrze. Chciałam dać nam szansę.

– Zostaniesz? – spytałam, prostując się by móc spojrzeć mu w oczy.

Harry uśmiechnął się leniwie, całując moje czoło.

– Oczywiście.

Poczułam jak szczęście rozchodzi się po moim ciele. Mój humor zepsuty wyjazdem Lindsay natychmiastowo się poprawił.

– Głodna? – spytał, a mi jak na zawołanie zaburczało w brzuchu.

Moje policzki zalał rumieniec, kiedy zagryzłam wargę obserwując jak śmieje się lekko. I mogłam przysiąc,  że w tamtym momencie szczerze przyznałam sama przed sobą, że to najcudowniejszy dźwięk dla moich uszu.

– Ugotuję coś. – klasnął w dłonie i tym razem to ja zachichotałam.

Wstał z sofy i ruszył do kuchni, trzymając moją dłoń, a ja podążałam za nim.

– Tylko nie spal mojego domu. – mruknęłam z udawaną groźbą, a on oburzył się.

– Nie ufasz mi? – Wywróciłam oczami ze śmiechem.

Wiedziałam, że w tamtym momencie droczyliśmy się. Jednak to pytanie zdawało się mieć drugie dno dla mnie jak i dla Harry’ego.

– Cóż, możemy zamówić pizzę… – powiedziałam wyniośle, siadając na blacie.

– Nie pozwolę by ktoś inny niż ja dowoził ci pizzę. – pstryknął palcami mój nos, a ja zagryzłam wargę.

I tak się zaczęło… Spędziliśmy w kuchni ponad dwie godziny, kiedy Harry co chwila pytał o poszczególne produkty czy rzeczy i miejsce w którym się znajdują. A ja siedziałam na blacie obserwując z uśmiechem jego poczynania. Skupienie na jego twarzy, kiedy dodawał coś do garnka, a następnie marszczył lekko nos. Był poważny, co chwila jednak rzucając jakimś żartem. Starał się, a ja to doceniałam. Droczyliśmy się, parę razy omal nie przewracając gotującego się garnka z ryżem.

Byłam szczęśliwa i mimo, że gdzieś w środku czułam tą niepewność, cieszyłam się, że mogę się przed kimś otworzyć.

tyle miłości, w powietrzu x dziś niedziela, kolejny weekend się kończy i znowu trzeba ruszyć tyłek do szkoły >.<

Pizza // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz