Rozdział XXIX - Muszę tu zrobić porządek

843 56 8
                                    


Dziewczyna leżała nieruchomo pod płotem oszołomiona. Oszołomiona zarówno przypływem sił jak i ostatnim uderzeniem. Ale sił wracały. Po tylu dniach osłabienia, te kilka kropel krwi Christophera wiele zmieniały. Zaatakowała go celowo, to nie była utrata kontroli. I wciąż miała kontrolę nad sobą, chociaż sama bała się ją utracić. Może to przez wściekłość? Czuła się inaczej niż wcześniej, tak jakby przez ten czas coś w niej przeskoczyło. Powoli podniosła się na nogi, czując, jak mięśnie spinają się po takim czasie braku wysiłku. Ukradkiem sprawdziła, czy pistolet jest przeładowany i przyjrzała się walce. Michael radził sobie - jasne, że sobie radził - i z tego, co zrozumiała, miał towarzysza. Mogła obstawiać Jonathana albo Siergieja. Nie miało to znaczenia, dopóki nie stała pomiędzy nim, a celem. Problem w tym, że nie wiedziała, skąd strzela snajper.

Cóż, czas wykorzystać jej dopiero co nauczone techniki w prawdziwej walce. Uśmiechnęła się cierpko. Michael odtrącił go od siebie i posłał na ziemię. Nie wiedziała, dlaczego wciąż go nie zabił - niemożliwe, by do tej pory nie miał szansy go zastrzelić lub wbić sztyletu. A może?

Sama bała się wycelować, gdy cel był w ruchu, a Michael zaraz obok, więc zamiast tego skoczyła w stronę Christophera. Zdążył się odtoczyć i wylądowała na ziemi, zamiast na nim. Uchyliła się i ostrze śmignęło tuż przed jej twarzą, odepchnęła jego dłoń dalej od siebie. Nawet się nie zachwiał na taką agresywną ripostę, ale przynajmniej nie mógł zaatakować od razu. Wciąż krwawił z szyi, jedną dłoń dociskał do ran, ale uśmiechał się drwiąco. Zacisnęła zęby i cofnęła się o krok, podnosząc broń.

Błąd. Błyskawicznym ruchem przysunął się do niej i zdążyłą tylko poczuć ból nadgarstka, gdy pistolet upadł zdecydowanie za daleko od nich.

- Alex! - warknął Michael i z przestrachem spojrzała w jego stronę, ale tylko po to, by zobaczyć, jak rzuca do niej nożem - Nie daj mu się dotknąć!

Przy polepszonym stanie dziewczyny, bez problemu obserwowała lecący nóż i złapała go w locie. Natychmiast zwróciła się w stronę Christophera... ale w tym samym momencie zdała sobie sprawę, że Cyrila nie było przy Michaelu. Szelest za nią. Skoczyła w bok, prawie wpadając na przyjaciela, ale dzięki temu unikając noża zmiennokształtnego. Warknęła wściekle, prawie nie zauważając, że Michael pomógł jej ustać. Zaatakowała Cyrila wściekle. Olać Christophera, to sprawa między nim i Michaelem. Ale Cyril... Cyril, przez którego śniła te sny, któremu prawie zdążyła zaufać... Christopher przynajmniej grał otwarcie. Jej ostrze przecięło powietrze tuż przed mężczyzną, zaraz potem zamierzając trafić w klatkę piersiową. Złapał jej nadgarstek i prawie wytrącił nóż, ale nie docenił jej siły. Błyskawicznie się wyrwała. Nawet nie wiedziała, że te treningi z Siergiejem tyle dały.

Zobaczyła uśmieszek na twarzy Cyrila, co jeszcze bardziej ją rozwścieczyło.

- Zadowolony? - syknęła, nurkując pod jego ręką. Prawie zdołała go zajść zza pleców i zamierzyć się na szyję, ale znów złapał ją za nadgarstek, po czym szarpnął. Poczuła uderzenie przy kostkach i chwilę później uderzyła ciężko o ziemię. Sapnęłą, gdy przygwoździł ją do ziemi. Chwycił ją za dłoń zaciśniętą na nożu i tylko nagły przypływ sił uratował ją przed ostrzem w gardle. Poczuła panikę, szpic ostrza był tuż przy jej gardle. Nie miała tyle siły, by zrzucić z siebie dorosłego mężczyznę, co dopiero zmiennokształtnego.

- Zdecydowanie jestem zadowolony - uśmiechnął się kpiąco, na chwilę napierając przez sekundę mocniej - Zadowolony z twojego strachu.

Warknęła ze złością, ale skupiła wszystkie siły na odepchnięciu noża. Skóra zapiekła, gdy ostrze ją zahaczyło.

Michael (Widmowa Wojna #2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz