Szła posłusznie, wpatrując się w plecy Michaela. Albo Vlada Tepesa. Jak miała do niego mówić? Nie chce, żeby inni się dowiedzieli, więc pewnie per Michael. Ale jak o nim myśleć? Przyjaciel czy ukrywający się legendarny władca? Nie była pewna, kogo widzi. Z jednej strony cały ten czas ją okłamywał - właściwie okłamywał całą organizację - ale z drugiej strony prawie przekonał ją tym, że nie da się tak długo udawać kogoś innego. Poza tym nie umiała zrozumieć, jak ktoś tak stary, straszny i doświadczony mógł być tak przyjaznym o roztaczającym pozytywną aurę Michaelem. To nie miało sensu.
Wiedziała jedno. Mężczyzna, który przed nią szedł, był zmęczony tym wszystkim. W ciągu jego długiego życia musiało się tak wiele wydarzyć... Mógł się teraz uśmiechać i pomagać, ale widziała jego uczucia, gdy opowiadał jej to wszystko.
Odkryła nagle, że jest jej go żal.
O ile mówił prawdę. Jeśli tak, to współczuła mu, że musi udawać, że nie jest tym, kim się urodził, bo pół tysiąclecia temu bali się go.
I dalej boją. Jak Alexandra, gdy tylko zrozumiała, z kim rozmawia. I ona mogła niewiele zrobić, ale gdyby wyszkoleni łowcy się dowiedzieli i zwrócili przeciw niemu... Michael-Vlad Tepes mógłby mieć problem z przeżyciem. Nie była pewna, czy chciała, by zginął. Po pierwsze, prawdopodobnie był najsilniejszy w Organizacji. Być może na świecie, skoro jest najstarszym wampirem. Po drugie... to był Michael.
Wampirza, bardzo stara wersja Michaela, która właśnie szła do jej drugiego przyjaciela.
- Co... - jej głos był zachrypnięty. Odchrząknęła, gdy wampir obejrzał się przez ramię - Co zamierzasz zrobić Vasilowi?
- Poproszę go, by zachował dla siebie to, czego się dowiedział. Nie wie, kim jestem, tylko czym. To nie jest nic odkrywczego. Powiem, że jak chce o tym podyskutować, to starsi łowcy wiedzą.
- A jeśli nie będzie chciał tego przemilczeć?
Odpowiedział wzruszeniem ramion i Alexandrze się to nie spodobało. Potem jednak zatrzymał się i obrócił do niej, więc też stanęła zaalarmowana.
- Teraz czas na moje pytanie - stwierdził - Dlaczego Teehle próbuje się do mnie dodzwonić, odkąd przyjechałaś?
Zamrugała zaskoczona, a Michael wyciągnął wibrującą komórkę z kieszeni.
- Domyśliłem się, że przyjechałaś bez jego wiedzy.
- Inaczej by cię ostrzegł.
- Oczywiście - odparł szczerze - Jesteś wykończona, pewnie jechałaś bez dłuższej przerwy całą drogę. Ale jesteś też pełna nadnaturalnej siły, więc musiałaś pić przed wyjazdem. I potem uciekłaś z Anglii.
Pobladła i odwróciła na chwilę wzrok. Na twarzy Michaela pojawiło się ponure zrozumienie.
- Był na misji?
Kiwnęła głową.
- Zapytam wprost... Twoja przyjaciółka?
Poczuła łzy w oczach.
- Przestań - powiedziała, ale głos jej zadrżał - Nie teraz. Później. Powiem ci, ale-
- W porządku - przerwał jej - Pytam, żeby znać sytuację. Dlaczego nie dzwoni do ciebie.
- Zniszczyłam telefon, gdy dojechałam.
- Żeby nie mógł się dodzwonić i dowiedzieć, gdzie jesteś?
- Mhm.
- Wiesz, że spokojnie da się wyśledzić ostatnie miejsce, gdzie był twój telefon? - spytał. Jego komórka wciąż wibrowała. Kiwnęła głową.
CZYTASZ
Michael (Widmowa Wojna #2)
VampireBurzliwe wydarzenia z poprzednich miesięcy nie skończyły się dla Alexandry tak dobrze, jak by chciała, jednak Teehlemu udało się ją uratować... poniekąd. Teraz Alexandra musi się zmierzyć z wampirzymi umiejętnościami, a także pragnieniem krwi. A to...