Rozdział 15

1.4K 142 14
                                    


Minęło tyle dni bez kontaktu z Aleksem. Teraz ani ja, ani on nie próbowaliśmy się ze sobą skontaktować. Ja po prostu nie potrafiłem. Nie potrafiłem z nim rozmawiać, ani na niego spojrzeć. Nawet nie chciałem.

Czułem taką gorycz.

Nie chciałem tego czuć, ale nie potrafiłem wyzbyć się tego uczucia. Nie wiedziałem co siedzi w głowie Aleksowi. Czekała mnie z nim szczera rozmowa, w której będę oczekiwał od niego prawdy, a i ja zamierzałem się przyznać, że wszystko wiem.

Nie brzydziłem się nim, nie pogardzałem. Czułem tylko żal i współczucie. Nigdy nie sądziłem, że Aleks mógłby mieć takie przeżycia. Był chyba ostatnią osobą jaką miałbym do tego wytypować.

Szczerze żałowałem, że nie poznaliśmy się wcześniej. Może mógłbym wszystko zmienić? Może nie musiałby tego wszystkiego przeżywać?

W pierwszej chwili nie wierzyłem w to co mi wysłał Mariusz, w drugiej prawie się rozpłakałem, w trzeciej miałem znieczulicę przeglądając to wszystko, a w ostatniej, która trzyma mnie aż do teraz czułem wściekłość, furię. Mógłbym rozszarpać tych wszystkich chujów co skrzywdzili Aleksa.

Kolejny już raz siedziałem przed laptopem, wgapiałem się w jedno zdjęcie od dobrej godziny. Po prostu nie wierzyłem. Byłem załamany. To wszystko mnie przerastało. Było obrzydliwe. Patrzyłem na to tylko ze względu na Aleksa. Tak bardzo chciałem wyrwać go z tego zdjęcia, by to się nigdy nie wydarzyło. W pliku w którym było to zdjęcie, znajdowała się ponad setka zdjęć wygrzebana z całego internetu, głównie tego ciemniejszego. Jak napisał mi Mariusz, prawie wszystkie informacje były na prywatnych stronach i Dark necie.

Nie mogłem otrząsnąć się po tych wszystkich obrzydliwych zdjęciach.

Z transu wyrwał mnie dopiero dźwięk mojego telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz i postanowiłem odebrać.

Dominik Ural.

- Aleksander ma dziś urodziny! - usłyszałem na wstępie.

Zamknąłem oczy, biorąc drżący wdech.

- Wiem, już mu wysłałem SMS z życzeniami.

- No ta – westchnął ostentacyjnie, jakby świetnie się bawił. - Słyszałem, że nie rozmawiacie, ale może spróbuj z nim pogadać. Chcieliśmy mu zrobić imprezę. I oczywiście musisz być.

- Postaram się – odpowiedziałem lakonicznie.

- Co mu kupiłeś?

- Coś co rozpocznie nowy rozdział – powiedziałem nieprzerwanie patrząc na nagie zdjęcie blondwłosego chłopca o twarzy anioła.

Obiecałem jeszcze, że spróbuję zatargać Aleksa do nich na przyjęcie, ale nie jestem cudotwórcą.

Kiedy rozłączyłem się, oderwałem w końcu wzrok od jednego punktu i zerknąłem na zegarek. Czas wychodzić na basen.

Chodziłem codziennie o tej samej godzinie. Desperacko tego potrzebowałem. Może zostanę dzisiaj dłużej ? Muszę zabezpieczyć ranę.

Po ogarnięciu się, zamierzałem już wychodzić, ale wtedy impulsywnie wróciłem do pokoju i znów stanąłem przed laptopem. Wykasowałem wszystko co mi wysłał Mariusz.

To koniec. Nie chciałem do tego wracać. Najlepiej, żebym nigdy nawet nie wracał do tego pamięcią, za każdym razem przechodziły mnie ciarki.

Chciałem by i Aleks oderwał się od przeszłości i moim celem było doprowadzić do tego.

Aleks miał dzisiaj urodziny. Wiedziałem to od dawna, bo wymęczyłem inspektora by mi dał spojrzeć na jego akta. Kto by się spodziewał, że między nami jest różnica 10 dni. I mimo, że kończył 35 lat i chciałem by to był jego specjalne urodziny ze mną, to nie mogłem zdobyć się na nic więcej niż SMS z życzeniami o północy. W normalnych okolicznościach zadzwoniłbym do niego.

Absolut 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz