Czarna Mamba

621 19 21
                                    

Uśmiechnęłam się złośliwie do tego idioty, który próbował mnie okraść. Wykręciłam mu rękę do tyłu, po czym powaliłam na asfaltową ziemię w jednej z uliczek. Jęknął z bólu, a ja wyjęłam swój nóż z kieszeni przy kurtce. Otworzyłam metalowe narzędzie, które barwiło się cholograficzną taflą, a następnie oblizałam krawędź ostrza językiem.

— Chciałeś mnie okraść? — Zapytałam słodziutko, ale nadal mając swój przerażający uśmiech na twarzy, na co chłopak zadrżał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

— Chciałeś mnie okraść? — Zapytałam słodziutko, ale nadal mając swój przerażający uśmiech na twarzy, na co chłopak zadrżał.

— Ni..ni..ni..ni... Nie... Ja... Ty...ty..ty.. Tylko... — Jąkał się niemiłosiernie, a ja miałam z tego coraz większy ubaw, kiedy widziałam jak praktycznie każdy robi w gacie na mój widok.

— Zgwałcić? — Zadałam kolejne pytanie.

— Ni.. Nic z tych... — Przyłożyłam nóż do jego policzka.

— Więc co, jesteś moim stalkerem?! — Wydarłam się na niego, po czym szybko przesunęłam nożem po jego skórze, tym samym sprawiając, że pojawiła się mała szrama.

— Tak! Dokładnie! — Przyznał się przerażony, a ja schowałam nóż, wcześniej wycierając go o czarną koszulkę chłopaka.

— Rada na przyszłość... — Zaczęłam mu mówić do ucha. — Nie zadzieraj ze mną, chyba, że chcesz dostać w łeb kilka ołowianych kulek... — Skulił się, a ja z niego wstałam.

Kopnęłam go jeszcze w brzuch, przez co jęknął z bólu. Nie dziwię się, że go zabolało. Dostał z piętnasto centymetrowej koturny, która ma jeszcze dodatkową platformę. Ruszyłam w kierunku ulicy, ale zanim na nią wyszłam, usłyszałam jeszcze jęczenia tego gościa.

— Kim ty jesteś, u diabła? — Wydukał, a ja spojrzałam na niego spod mojej grzywki.

— Jestem Fallen Angel, jedna z członków gangu Stray Dogs... I najgorszy koszmar każdego, kto stanie mi na drodzę... — Zauważyłam na jego twarzy przerażenie, przez co jeszcze bardziej powiększył się mój uśmiech.

Nic nie powiedział, a ja wyszłam z uliczki. Ledwo wyszłam od tego chuja, Andersa, który żadnej kobiety do orgazmu nie doprowadzi, i już miałam coś na poprawę humoru. Stanęłam przy swoim czarnym ścigaczu. Wzięłam kask, który następnie założyłam na głowę i przerzuciłam nogę nad motorem. Odpaliłam go, zapięłam swoją skórzaną kurtkę, aż po samą szyję, a następnie schowałam nóżkę.

Wycofałam do tyłu, a następnie włączyłam się do ruchu. Odrazu przekręciłam jedną z rączek, aby dodać dużo więcej gazu. Dojeżdżałam już do świateł, kiedy to zobaczyłam jak zmienia się kolor światła. Samochody zaczęły zwalniać, a ja jeszcze bardziej przyśpieszyłam. Minęłam wszystkie auta, a następnie z prędkością jakichś 120 km na godzinę przejechałam przez skrzyżowanie.

Usłyszałam klaksony kilku pojazdów, ale nic se z tego nie zrobiłam. Po jakichś dziesięciu minutach drogi znalazłam się niedaleko nabrzeża. Od kiedy się tu przeniosłam, minęły trzy lata. Jakieś cztery miesiące temu skończyłam osiemnastkę. Trafiłam do gangu. To w nim zyskałam rodzinę. Nawet pomimo tego, że z takim jednym się nie dogaduję. Po kolejnych dziesięciu minutach, kiedy to wyprzedzałam każdy samochód, w końcu znalazłam się w naszej posiadłości.

AffinityWhere stories live. Discover now