Koniec

363 15 20
                                    

Wsiadłam do samochodu z uśmiechem.

Ja hejo Tinus❣️

Nie uzyskałam odpowiedzi. Odwróciłam się w stronę kierowcy. To nie był Tinus... Tylko Sebastian. Na scenie filmowej miał udawać zakochanego we mnie... Co on tu robi?

Ja seba...

Przerwał mi.

Seba słuchaj, w czym ja jestem gorszy od tamtego palanta?

Zaskoczył mnie tym pytaniem. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Przecież, grał tylko w filmie że mną... Nie znaliśmy się...

Ja to był tylko film...

Wzburzył się. Odwrócił głowę w moją stronę. Coraz bardziej nie rozumiałam jego zachowania...

Seba hahaha film... Ten idiota to wszystko wymyślił, żeby cie poderwać. Zobaczyłem ogłoszenie na ten film to od razu chciałem grać na jego miejscu. Bo chciałem tak jak on w tym filmie cie przytulić czy coś... Stwierdził, że da mi równą mnie rolę... Hah I co dostałem?

Jego słowa mnie zszokowały i podniecily... Tinus załatwił to wszystko i napisał nawet o nas książkę... Uśmiechnęłam się do siebie. Seba parchnął i ruszył gdzieś. Wystraszyłam się.

Ja ggdzie nas wwiezesz?

Nie odpowiedział. Zaczynałam bać się coraz bardziej bać. Nie wiem jakie ma zamiary i co ze mną zrobi. Serce zaczęło mi coraz szybciej bić. Przypomniało mi się, że mam telefon w kieszonce. Ale boję się, że mi go zabierze. Pomocy...

W tym samym czasie
Pov. Martinus

Podjechałem pod dom Weroniki. Z jej domu już jedno auto odjechało. Czekaj, ona była sama! Ktoś się podszył pode mnie i ja zabrał. Nie mogłem pozwolić, żeby coś jej się stało. Pojechałem szybko za tym autem.

Pov. Weronika

Zobaczyłam wóz Martinusa. Uśmiechnęłam się do siebie. Wpadłam na genialny pomysł.
Złapałam się za brzuch.

Ja musze do łazienki...

Chłopak popatrzył na mnie.

Seba wytrzymasz...

Ja będziesz miał fotel we krwi, bo miesiączki nie da się zahamować...

Westchnął i zatrzymał się na orlenie. Zobaczyłam w lusterku, że Tinus też skręcał. Uśmiechnęłam się. Seba się zatrzymał i wskazał ruchem ręki, żebym wyszła. Pobiegłam szybko do łazienki. Nie miałam wcale okresu, po prostu skłamałam. Napisałam SMS do Tinusa.

Ja: pomocy seba mnie porwał.... I powiedział mi o wszystkim.

Czekałam niecierpliwie na odpowiedź. Bałam się, w każdej chwili mógł wejść Sebastian i... No ja nie wiem do czego kurwa on jest zdolny...

Ja odpisuj albo coś kurwa zrób......

Może to nie był on... Może mi się wydawało... I wszystko sobie uroiłam... To bolało najbardziej. Musiałam się pogodzić z losem i pojechać z tym psychopatą... Poczułam chłód na policzkach. Łzy mi skapywały na zimne płytki. Wytarłam mokre policzki i wyszłam z stacji.

Gdy szłam do auta zobaczyłam jak Martinus okłada tego idiote, tak, że ledwo się ruszał. Uśmiechnęłam się na widok ukochanego... Jednak on nie może pójść siedzieć o tego chwasta. Podbiegłam i oderwałam go. Popatrzył mi prosto w oczy. Czułam się przy nim bezpiecznie. Delikatnie wtuliłam się w jego tors. Jego ciepło było kojące. Chciałabym zostać z nim do usranej śmierci. On położył delikatnie dłonie na moich biodrach. Mruknęłam z przyjemności.

Tinus pięknie wyglądasz kochanie

Zbliżył usta do moich. Jego miękkie wargi musnęły moje. Było mi mało. Wpiłam się w jego usta i nasze języki toczyły walkę. Po 4 minutach brakowało nam powietrza.

Ja kocham cie...

Wyszeptałam. Uśmiechnął się. Złapał moją rękę i ją ścisnął. Jego obecność była wszystkim, czego teraz potrzebowałam. Potrzebowałam jego.

Tinus nie wyobrażasz sobie jak ja mocno cie kocham...

Serce mi szybciej biło. Był czuły... I kochany... I już tylko mój. Ścisnęłam jego rękę. Nic nas już nie rozdzieli.

Chyba, że śmierć...

Gdy o tym pomyślałam usłyszałam warkot silnika Sebastiana. Jechał w naszą stronę. Tinus wziął mnie na ręce i biegł do jego auta. Gdy już byliśmy blisko jego auta, auto Sebastiana zgniotło nas. Szkło się posypało. Krew się polała... A ja nie mogłam oddychać. Martinus też. Rzebra nam się połamały i pewnie przebiły płuca a może i uszkodziły serce... Łapaliśmy łapczywie powietrze, jednak oboje czuliśmy, że cały czas jest go za mało...

Tinus jeżeli tam na górze jest jeszcze jakieś życie... To tam będę też twój...

Wyszeptał łapiąc powietrze.

Ja kocham cię... Zawsze kochałam...

[*] [*]

Zapalcie dwa znicze dla nich w kom🥺🤭




Koniec

Przed Siebie ~ Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz