IX

355 25 18
                                    


"Budzi mnie poranek za oknem,
Budzi mnie poranek - to słońce,
Wychodzę do ludzi - to mądre,
Wychodzę na plus, mówią takiemu to
dobrze!"
[...]




Od razu gdy wstałam puściłam sobie tą piosenkę. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Tak jak tytuł... BĘDZIE LEPIEJ! Ubrałam się w moje ulubione joggery cargo i do tego czarny top na ramiączkach z słonecznikiem na środku. Włosy zawiązałam w dwa warkocze. Dzisiaj idę do szkoły... A potem na plan filmowy. Ughhh... Znowu zobaczę ryja tego gnoma... Przynajmniej spokój był przez tydzień...
Zeszłam szybko na dół i dałam buziaka tacie. Tata zakładał buty i wyszedł. Ja zrobiłam sobie tosty. Gdy zjadłam założyłam plecak na ramiona i buty na stopy. Przejrzałam się w lusterku ostatni raz i wyszlam z domu. Zakluczylam drzwi i ruszyłam w drogę. Założyłam moje AirPodsy na uszy i puściłam pierwszą piosenkę z mojej playlisty.

 "Playboy, patrzę w twoją stronę, ponieważ nie jesteś jak większość
Patrzę w twoją stronę, ponieważ nie jesteś jak nikt
Patrzę w twoją stronę, ponieważ chce z tobą dziecko
Żartowałem mała, ja to tylko playboy"
[...]

W tym właśnie momencie ktoś ściągnął moją lewą słuchawkę. Mhm ciekawe kto 🤔
Popatrzyłam się na Tinusa, który szedł równo że mną, słuchając tej samej piosenki co ja. Fajnie,fajnie..

Martinus piosenka jakby napisana o mnie 🤪

Zaśmiałam się.

Ja nikt nie jest na tyle głupi, aby pisać o tobie piosenkę!

Szturchnęłam go w ramię, a ten się zaśmiał. Miło było, gdy on nie robi z siebie idioty.

Ja nie jesteś zły?

Popatrzył się na mnie.

Martinus niby za co?

Wzruszyłam ramionami. Złapałam rękoma za ramiączka plecaka.

Ja dostałeś ode mnie zdrowo w japę...

Wybuchnął śmiechem. Odwrócił się i szedł tyłem a przodem do mnie.

Martinus skoro dostałem to znaczy, że sobie zasłużyłem ahahahah.... Przemyślałem sobie to i... Kończę z byciem bad.... A może na razie tylko dla cb, hm?

Obydwoje się zaśmialiśmy. Gdy weszliśmy do szkoły, pożegnaliśmy się i każdy z nas poszedł w swoje strony. Zaraz... NIE ODDAŁ MI SŁUCHAWKI!!!!!! Nie mam czasu go szukać. 5 min do dzwonka. A teraz mam chemię... Kurwa... Znajdę go po lekcji... Teraz pędziłam na samą górę gigantycznej szkoły.

Dzwonek! Kurwa no nie zdążę. Wbiegłam szybko do sali. Wszyscy na mnie się patrzyli. Przeprosiłam za spóźnienie i siadłam na swoim miejscu. Nie słuchałam nauczycieli. Pierdoliła sobie równo 45 minut. Gdy usłyszałam dzwonek wybiegłam pierwsza z sali. Szukałam po całej szkole Gunnarsena. Nigdzie go znaleźć nie mogłam. Poszłam do sekretariatu i sprawdziłam plan jego zajęć. Kończył właśnie wf. Szybko pobiegłam pod hale sportową. Stanęłam przed szatnią męską. Wszyscy już się przebrali i wyszli tylko nie on. Czekałam dalej. Nic z tego. Kurde no. Weszłam do szatni. Stał przy lusterku, wycierał twarz i włosy. Był bez koszulki... Jedyne co go okrywało to ręcznik na biodrach. Jego ciało pokrywaly krople wody. W powietrzu unosił się zapach potu, żelu do mycia i dezodorantu. Na jego widok zagryzłam wargę. On się uśmiechnął. Opanowałam się.

Ja oddaj słuchawkę...

Chłopak szerzej się uśmiechnął. Wyciągnął z plecaka moją słuchawkę i oddalił się na parę metrów.

Martinus skoro tak bardzo ją chcesz, to sobie ją weź!

Podeszłam do niego a ten uciekał ode mnie. Nie był szybszy, może trochę sprytniejszy. Dlatego mi uciekał. W końcu gdy już zaprowadziłam go w róg szatni to ten uniósł rękę z słuchawką do góry. Był wyższy ode mnie więc musiałam stanąć na palcach. I tak to nic nie dawało. Poczułam ciepłe usta na mojej szyi. Wzdrygnęłam się.


Ja co to było?

Przyciągnął mnie do siebie za biodra. Patrzył mi w oczy. Dzwonek. Odepchnęłam go i uciekłam na lekcje.

Pov Martinus

Już miałem jej wszystko powiedzieć! Miałem jej powiedzieć jak mocno ją kocham i ile dla mnie znaczy! A ta spierdoliła... Bo jakiś pierdolony dzwonek zadzwonił. A ja stałem w ręczniku na biodrach w szatni do której wchodzili młodsi chłopacy z innej klasy. Wziąłem plecak i poszedłem do łazienki się przebrać. Byłem na siebie zły... Mogłem ja przytrzymać mocniej a puścić ją wtedy, gdy skończę mówić. Teraz już wiem, że nic gorzej nie spierdoli mi tego dnia. A było tak pięknie... Szedłem do sali od fizyki. Chuj, że 10 min po dzwonku. Wszedłem do sali. Nauczycielka była niesmaczna moim spóźnieniem. Niech się jebię.

Nauczycielka skoro już jesteś, panie Gunnarsen to proszę wypisz wszystkie wzory, które ostatnio omawialiśmy.

Podała mi kredę. No ja pierdole! Wyszedłem z sali. Już tego miałem totalnie dość! Poszedłem do domu. Dobrze, że rodziców nie było...











Dedykacja dla Gabrysi
Którą ostatnio poznałam
Trzymaj się maluchu
💗💗💗

Przed Siebie ~ Martinus GunnarsenWhere stories live. Discover now