Rozdział 5

1.6K 65 25
                                    

Na moim policzku spoczęły usta Yashiro, które pocałowały mnie bardzo czule. Cały się zarumieniłem, przez co wyglądałem jak burak. A ona uśmiechnęła się tylko, spojrzała na mnie i położyła swoją głowę na moim ramieniu.

-To są moje najlepsze Walentynki, dziękuje - wyszeptała.

-Moje też- ledwie przełykają ślinę powiedziałem.

Byłem cały zestresowany. Ale ona wtuliła się we mnie jeszcze bardziej, więc postanowiłem, że odpowiem na to tym samym. Przytulaliśmy się tak kilka minut, aż usłyszałem dziwny dźwięk. Od razu domyśliłem się o co chodzi. Tsukasa zaczął realizować swój plan.

-Hanako-kun co to za odgłosy.- spojrzała się na mnie i pociągnęła lekko za mój mundurek.

-Opowiem ci w skrócie. Tsukasa chce użyć numeru 9 dla własnego pożytku, a między innymi porwać cię i zabić. Dlatego że dobrze wie, że jesteś dla mnie ważna.

-A który to numer 9?

-Jest on nowy. To tablica życia, cokolwiek na niej narysujesz stanie się żywe. A on chce narysować demona który sama wiesz... a na dodatek ceną za go przywołanie jest życie jeszcze jednej osoby którą jest sakura.- powiedziałem ze łzami w oczach.

-To straszne... więc czemu nie dasz mi pieczęci ochronnej, wiesz tej którą dałeś mi przed tym drzewem wyznań.

-Właśnie zamierzałem, ale ona nie jest na tyle silna aby uchronić cię przed demonem.

-Więc czemu nie możesz dać mi od razu kilku?! Tutaj ceną za nieuwagę jest moje życie!

-To trochę zawstydzające, ale dobrze. Ale następnie musimy iść po kou i tsuchigomoriego oni bardzo nam się przydadzą.-po czym zacząłem całować ją. Było to bardzo niezręczne, ale ważniejsze było jej życie. W dalszej kolejności wysłałem haku-joudai po Kou.
__________________________
270 słów
Przepraszam, że taki krótki i tak długo mn nie było, ale nie miałam weny.

♥︎Hanako x Yashiro♡ Love story😌💖Where stories live. Discover now