Rozdział X - Jak oprzeć się pokusie -

2.7K 82 4
                                    

Uwodzenie może być fascynującą grą,

zależnie od tego, z kim się gra."

-Carla Montero „Wiedeńska gra"


     Na stoliku nocnym Ginny leżała jej różdżka. Dziewczyna zmierzała tym czasem do tajnego tunelu. Liczyła na spotkanie z chłopkiem, którego tożsamość nie była jej znana. Kierowała nią chęć zemsty. Miała Harremu za złe, że przez tyle czasu miał ją gdzieś. Jej frustrację potęgował fakt, iż wybraniec cały swój wolny czas spędzał w towarzystwie Hermiony. Dręczyło to rudowłosą, bo z jednej strony zdawała sobie sprawę, że są oni po prostu przyjaciółmi, a Miona jest z jej bratem, ale z drugiej strony zauważyła, że relacje między nimi uległy pewnej zmianie. Nie mogła określić, jak do tego doszło, ale czuła, że coś jest nie tak. Miała ochotę odreagować i się zabawić. Gdy weszła do tunelu, przeszył ją zimny dreszcz. W ciemnym, kamiennym korytarzu było dość chłodno, a poza tym Gryfonka miała na sobie jedynie krótką spódniczkę i koronkowy top z ogromnym dekoltem. Zupełnie przypadkiem zapomniała też ubrać stanika. Skradała się w stronę zwierciadła, próbując powstrzymać szczękanie zębów. Miała nadzieję, że uda jej się zaskoczyć chłopaka, jednak na końcu tunelu nikogo nie było. Niezrażona czarownica schowała się za niewielkim wyżłobieniem w kamiennej ścianie. Przylgnęła do niej i znieruchomiała, a echo jej kroków ucichło po paru sekundach. Zapanowała niczym nie zmącona cisza. Czas zaczął się jej dłużyć i miała wrażenie, że stoi tam już niezliczoną ilość czasu. W rzeczywistości minęło kilkanaście minut. Jej entuzjazm malał z każdą sekundą. Może tym razem nikt się nie zjawi... Ginny miała właśnie wracać na górę, kiedy usłyszała zbliżające się kroki. W długim tunelu pojawiła się poświata, która jaśniała wraz ze zbliżaniem się chłopaka. Rudowłosa wstrzymała oddech, czekając na nadchodzącą postać. Korciło ją, aby wyjrzeć zza muru i poznać twarz tego, o którym fantazjowała. Nie chciała jednak, aby ją zauważył.

***

     Ślizgon zbliżał się do końca tunelu. Kiedy go odkrył, rzucił urok na jego właz, dzięki czemu wiedział, kiedy ktoś z niego korzysta. Przez długi czas nikt tego nie robił, więc był pewien, że jest jedynym świadomym o jego istnieniu. Po pewnym czasie znalazła go pyskata, ruda Gryfonka. Chłopak nic z tym nie robił, ale odkrył, że czarownica korzysta z przejścia, aby podsłuchiwać Ślizgonów. Postanowił ją nastraszyć i wybić z głowy kolejne wizyty w tajnym przejściu. Stało się jednak coś nieoczekiwanego... Mianowicie wiedźma wróciła, a to co między nimi zaszło, wykraczało poza jego najśmielsze oczekiwania. Spodobało mu się, ale potem wrócił Potter, więc był pewien, że Gryfonka nie przyjdzie więcej do tunelu. A jednak, ktoś otworzył właz. Ślizgon odczekał dwadzieścia minut i ruszył do tajnego przejścia. Różdżkę miał w gotowości, ale przed ostatnim zakrętem zgasił jej koniec, aby Weasley nie odkryła kim jest. Niestety korytarz był całkiem pusty. Być może czarownica się rozmyśliła... Albo kazał czekać jej za długo... Oparł się o framugę zwierciadła, rozmyślając, wpatrzony w puste dormitorium.

***

     Ginny zupełnie znieruchomiała. Tajemniczy chłopak stanął przy lustrze tyłem do niej. Musiał jej nie zauważyć. Był na wyciągnięcie ręki... Przez umysł Gryfonki przetoczył się kłąb myśli. Harry zawsze był kochanym chłopakiem i przyjacielem. W sumie nie zrobił jej nic takiego, a ona planowała skrzywdzić jego uczucia. Wybraniec zachowywał się zwyczajnie, ale jego zażyłość z Hermioną zaczęła jej przeszkadzać. Nagle przypomniała sobie mnóstwo momentów, w których stawiał Mionę ponad nią... To przeważyło szalę goryczy. Rudowłosa rzuciła się na niczego niespodziewającego się Ślizgona. Pchnęła go na ścianę i zaczęła całować, zanim ten zdążył jakkolwiek zareagować. Wsunęła palce we włosy chłopaka, a ten pogłębił pocałunek. Chwycił ją w pasie i podrzucił, pozwalając by oplotła go nogami. Ginny miała ochotę zaszaleć. Jednym sprawnym ruchem rozpięła koszulę chłopaka i wpiła się w jego szyję. W porównaniu z jej lodowatymi dłońmi, ciało czarodzieja było gorące. Poczuła, jak ten oplata wokół dłoni pęk jej włosów, a po chwili silne szarpnięcie. Chłopak odchylił jej głowę i wyszeptał wprost do jej ucha.

Znam Cię zbyt dobrze - Dramione // ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz