Rozdział VII - Niespodziewane ocieplenie relacji -

2.2K 74 10
                                    

W wannie z gorącą wodą staję się naprawdę sobą."

- Sylvia Plath „Szklany klosz"


     - Proszę, proszę Granger... Czym sobie zasłużyłem na prywatny striptiz?

- Mogę wiedzieć co tu robisz Malfoy?- Zapytała zirytowana dziewczyna, zauważając dopiero, że ogromna wanna wypełniona jest po brzegi wodą i pianą, a blondyn rozkoszuje się gorącą kąpielą. Schyliła się, aby podnieść swoje ubrania i opuścić pomieszczenie. Stwierdziła jednak, że ma w dupie Malfoya. To był okropny dzień, więc wejdzie do tej wody i odpocznie, nie zważając na blondyna.

- Kąpię się, nie widać?- Zapytał sarkastycznie arystokrata.

- Widzę, ale czemu akurat tutaj? Nie jesteś nawet prefektem.

- Nott podał mi hasło. Także spadaj szlamo, bo byłem tu pierwszy.

- Posłuchaj Malfoy... Bo nie mam zamiaru się powtarzać.- Brązowowłosa mówiła cicho i powoli. Jednak z każdym słowem przyspieszała.- Miałam dziś bardzo stresujący dzień i zamierzam się teraz zrelaksować, więc masz dwa wyjścia. Albo natychmiast opuścisz łazienkę, albo się przesuniesz, bo bardzo, ale to bardzo potrzebuję tej kąpieli!- Ostatnie słowa praktycznie wykrzyczała. Kontynuowała rozbieranie, a kiedy została w samej bieliźnie przetransmutowała ją w skąpy strój kąpielowy. Chłopak patrzył na poczynania Gryfonki, nie wykonując żadnego ruchu.

- Rozumiem, że zostajesz.- Stwierdziła dziewczyna i ruszyła w jego stronę.

- Granger... Ale zdajesz sobie sprawę, że jestem całkiem nagi, prawda?

- Gdzie twoje ciuchy?- Zapytała pani prefekt. Blondyn wskazał stos ubrań w rogu łazienki. Czarownica chwyciła jego bokserki i rzuciła Ślizgonowi. Chłopak szybko je ubrał, a ona wreszcie weszła do wody. Zamknęła oczy i odetchnęła, czując gorącą wodę z olejkami na swojej skórze. Zupełnie nie zwracała uwagi na siedzącego obok Malfoya. Brązowowłosa położyła się na plecach pozwalając ciału dryfować na powierzchni wody. Blondyn poczuł się ignorowany i ją ochlapał.

- Malfoy! Co ty wyprawiasz?!

- Nudzę się. Skoro już tu jesteś, to możemy pogadać.

- No dobra... Ale zdecydowanie nie na trzeźwo- odparła Miona, sięgając po butelkę Ognistej. Wzięła pierwszego łyka i podała alkohol Draco. Czarodziej również się napił i odstawił trunek na skraju basenu.

- Jak tam Potter?

- Jest w śpiączce. Jutro u niego będę.

- Ale jutro mamy szlaban- przypomniał arystokrata.

- McGonagall mnie z niego zwolniła- powiedziała zadowolona Gryfonka.- Także życzę wam miłej zabawy.- Malfoy zmrużył oczy i znów ochlapał dziewczynę. Tym razem Hermiona się zrewanżowała. Wywołała tym samym wojnę. Miała już pełno piany w oczach i w żadnym stopniu nie czuła się zrelaksowana.

- Dosyć! Zachowujesz się jak dziecko...- Oznajmiła dziewczyna, biorąc sporego łyka Ognistej. Ślizgon wyrwał jej butelkę i napił się.

- Dziecko? Sama jesteś dziecinna, bo mi oddajesz!- Hermiona odebrała mu alkohol i wzięła kilka łyków.

- Bzdura! Jestem bardzo dojrzała.- Draco również się napił i zaczął parodiować Gryfonkę.

- Jestem Hermiona Granger i zgłaszam się na każdym przedmiocie, żeby przypodobać się nauczycielom. Zawsze muszę mieć ostatnie słowo i nawet wyglądam jak dziecko!- Mówił piskliwym głosem.

Znam Cię zbyt dobrze - Dramione // ZakończoneWhere stories live. Discover now