9. Wskazówki

7 3 1
                                    

Siri przebudziła się nie pamiętając nawet o tajemniczym dzienniku. Dziś miała poznać lepiej Josha, ale ze względu na powrót Zacka nie była już tak dobrze nastawiona jak wcześniej. Nie chciała bowiem by szarowłosy odczuł zazdrość, gniew lub coś w tym rodzaju. Było wyjątkowo gorąco, więc stwierdziła, że nie ma co wybierać się na spacer w ciągu dnia i poszła nałożyć na siebie przewiewną sukienkę z cienkiego, błękitnego materiału. Pogoda podkusiła ją do spróbowania tego, czego nauczył ją Josh. Wytwarzanie lodu - żywioły wody i powietrza, ich współpraca. To by pomogło jej się schłodzić w ten upalny dzień. Przygotowała sobie kuferek, który znalazła pod łóżkiem, wystawiła ku niemu ręce. Przypominała sobie krok po kroku wskazówki swojego mentora, była bardzo skoncentrowana. Zamknęła oczy i gdy je otworzyła, w kuferku zobaczyła bryłkę lodu, która pod wpływem temperatury zaczęła się roztapiać i przemieniać w zimną wodę. Siri zadowolona z siebie nasączyła szmatkę, prawdopodobnie do czyszczenia luster, w uzyskanej wodzie i zaczęła robić sobie na ciele zimne okłady. Po chwili zauważyła, że temperatura w pokoju spadła do optymalnej dla niej. Spojrzała na drzwi i zauważyła, że ktoś przekręca klamkę. Wstała z podłogi i podeszła do drzwi, by sama je otworzyć. Jednak ktoś po drugiej stronie ją uprzedził. Był to Zack. Rytm serca dziewczyny przyspieszył.
- Przyszedłem przekazać, że zdałaś pierwszy test, gratuluję! - powiedział z uśmiechem chłopak. Siri tylko się uśmiechnęła.
- Dobrze, że potrafisz sobie radzić z upałem, ale to dopiero początek... - Zack spuścił wzrok na podłogę.
- Dam sobie radę i z innymi testami. Wszystko jest prostsze, gdy wszyscy w Ciebie wierzą. - uśmiechnęła się Siri.
- Co za odmiana! Siri z miasta powiedziałaby, że się obawia, wątpiła by w siebie, czuła presję ze strony innych, była pewna, że ich zawiedzie. Ostatecznie na pewno by się okazało zupełnie inaczej i mógłbym powiedzieć swoje "a nie mówiłem". - zaśmiał się Zack.
- Zaczęłam teraz nowe życie, pora zmienić podejście. - uśmiechnęła się.
Zack zbliżył się do dziewczyny, chciał ją pocałować, ale odsunęła się.
- Zack... Ja muszę się skupić na sobie, wszystko jest dla mnie nowe, potrzebuje czasu, żeby odnaleźć siebie a co dopiero... - odparła zagubiona jednak chłopak mimo jej niechęci pocałował ją.
- No już dosyć. Nie chce myśleć o związku. Bądźmy Po prostu przyjaciółmi jak kiedyś, tak będzie najlepiej. - powiedziała stanowczo. Tym razem Zack zrozumiał i wyszedł bez słowa z pokoju zamykając za sobą drzwi. Siri zdziwiła się jak łatwe było to rozstanie, była pewna, że wszystko skończy się płaczem, ale czuła się silniejsza niż przedtem. "Coś zmienia moją osobowość, tylko co..." - zastanawiała się dziewczyna. Po chwili jednak porzuciła tą myśl i zabrała się za czytanie losowej książki z biblioteczki. Zaciekawiła ją dopiero legenda na temat rusałek. Siri nigdy nie interesowała się specjalnie jakimiś nadprzyrodzonymi rzeczami I była pewna, że rusałka to po prostu nimfa wodna. Okazało się, że rusałki są demonicznymi istotami, duszami utopionych młodych dziewcząt, zaklętych w słodkich wodach aż do czasu nowiu, gdy wychodziły na lądy i zwabiały ofiary swoimi figlami, by potem pozbawić je życia. Jedyną możliwością ratunku przed taką istotą była odpowiedź na jej trudną zagadkę lub zadanie jej równie trudnego pytania. Siri już nie chciała się dalej zagłębiać w demoniczne oblicza rusałek, bo zaczęła odczuwać dreszcze na plecach. Nie lubiła tego, nie lubiła odczuwać strachu. Zwłaszcza teraz, gdyż miała być silna, odważna a strach czynił ją słabą. Po chwili do jej pokoju weszła Alyssa, tak po prostu, bez żadnej zapowiedzi. Siri się lekko wzdrygnęła po czym dała jej znak, by usiadła na jej łóżku. Drobna dziewczyna tak też uczyniła.
- Oo widzę, że czytasz o różnych stworzeniach. Uwielbiam takie książki. Jest tyle gatunków na świecie, każdy ma ciekawą historię. - powiedziała podekscytowana Alyssa.
- Ja niespecjalnie, zaczęłam od tych straszniejszych istot. - odparła Siri z grymasem na twarzy. Alyssa zajrzała jej przez ramię.
- Obawiasz się Rusałki? - starała się powstrzymać śmiech. - To rzadkość spotkać jakąś. - powiedziała z uśmiechem Alyssa.
- Czy w Waszym świecie spotyka się więcej demonów? - przełknęła ślinę Siri. Alyssa parsknęła śmiechem.
- Demony żyją w swoich własnych Zaświatach, Piekle, każdy nazywa to jak chce. Niektóre mają możliwość wydostania się na inne płaszczyzny, ale z reguły to ktoś musi je wywoływać. Ale trzeba mieć naprawdę coś dobrego w zamian, by po wywołaniu Demona żyć z nim w zgodzie. - odparła Alyssa.
- Co masz na myśli? - spytała Siri.
- To, że one nie lubią odwiedzać innych światów, dobrze im jest u nich. Są dosyć kapryśne. Ale również bardzo inteligentne.
- Czyli nie powinnam się bać?
- Nie sądzę. Na Twoim miejscu, bałabym się tych najgłupszych istot. - Alyssa mrugnęła do niej i powołała uśmiech. Jednak Siri chyba nie zrozumiała o co chodziło platynowowłosej. Alyssa przewróciła oczami.
- Mam na myśli ludzi. Nie obraź się oczywiście jeśli się z nimi w jakiś sposób identyfikujesz, ale nie jesteś jak oni. - Siri milczała. Alyssa mówiła dalej. - Jesteś inna, nie do końca jeszcze wiemy w jaki sposób. - zamyśliła się. Siri nawet nie chciała dopytywać. Musiała być cierpliwa, prędzej czy później wszystko jej wyjaśnią. "No i proszę, kolejna zmiana, nabrałam cierpliwości" - pomyślała Siri. Nagle Alyssa zmieniła temat.
- Kiedy masz ten spacer z Joshem? - zapytała.
- Nie wiem, nie umawialiśmy się na konkretną godzinę. - odpowiedziała Siri.
Słońce za oknem zbliżało się do zachodu. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Dziewczyny spojrzały jednocześnie na wejście do pokoju. Alyssa krzyknęła "proszę wejść" i po uchyleniu drzwi ukazał im się Josh.
- O chyba na Was już pora. - powiedziała Alyssa wstając z łóżka i opuściła pokój nie zamykając drzwi.
- Gotowa na wieczór na plaży? - zapytał Josh. Siri kiwnęła głową i podeszła do szafy by wyjąć z niej płaszcz.
Po jakiś pięciu minutach opuścili rezydencję Adary Boldwen.

☁️☁️☁️

Wieś wyglądała bardzo zabytkowo. Nigdzie nie można było dostrzec nowoczesnej architektury, wszędzie była zieleń, brak tłumu ludzi na drogach. Dla Siri było to coś niesamowitego. Droga na plażę prowadziła również przez część lasu, w którym widziała gatunki drzew znanych jej tylko z podręczników do botaniki. Było naprawdę pięknie. Jednak największe wrażenie zrobiła na niej plaża na skraju egzotycznego lasu. Był na niej biały, miękki i lekko rozgrzany piasek, woda była lazurowa, niesamowicie czysta i ciepła. Słońce zachodziło a niebo zabarwiło się na różne kolory od pomarańczu po fiolet tworząc piękny obraz dla oka. Siri starała się zapamiętać jak najwięcej szczegółów, zęby któregoś dnia namalować to miejsce na płótnie. Wraz z Joshem początkowo nie odzywali się, czekali aż zajdzie Słońce, delektowali się tym widokiem. Gdy Słońce już zniknęło za taflą wody, Josh odezwał się.
- No to opowiadaj. Opowiedz mi o sobie.
- Szczerze powiem Ci, że sama teraz szukam siebie na nowo. Zanim tu przyjechałam nie miałam zupełnie poczucia swej wartości, czułam się słaba, jakbym nie miała wartości. - przerwała na chwilę, by upewnić się, że Josh jej słucha. Była pewna, że podziwia widoki, ale patrzył na nią, słuchał. Postanowiła kontynuować.
- Gdy tu przyjechałam, dowiedziałam się, że mam w sobie jakąś moc, przebyłam pierwszy trening, test, poczułam, że coś się zmieniło. Zaczęłam wierzyć w swoje możliwości, poczułam siłę, a nawet nabrałam cierpliwości.
- Dobrze na Ciebie wpływamy. Cieszy mnie to. A jak ze strachem? - spytał Josh.
- Alyssa dziś mi chyba pomogła się go pozbyć, odbyłyśmy rozmowę na temat różnicy między demonami a ludźmi i takie tam. - rzuciła Siri.
- Inteligencja zawsze na pierwszym miejscu. Ale pamiętaj, że tak naprawdę nie powinnaś ufać nikomu. - powiedział nieco pod nosem Josh. Niebo zrobiło się granatowe i zaczęły migotać gwiazdy. Josh wstał i podał Siri rękę, by łatwiej było się jej podnieść.
- Spacerowałaś kiedyś w świetle gwiazd I księżyca po morskim brzegu w ciepłą noc? - zapytał.
- To będzie pierwszy raz, ale zapowiada się bardzo miło. - odpowiedziała z uśmiechem. Spacerowali przez jakiś czas w ciszy po czym Siri rozpoczęła rozmowę.
- Zmieniło się coś jeszcze.
- Co takiego?
- Moje podejście do relacji. Zaczęłam bardziej myśleć o sobie, że nie chce być uzależniona od kogoś, chcę się skupić na sobie, realizować się. - odparła Siri.
- W takim razie co z Zackiem? - spytał karmelowowłosy.
- Postawiłam na przyjaźń. Dziwna sprawa, bo nie poczułam nawet smutku, wręcz taką wolność. Jakbym go nie kochała... - odparła Siri.
- A kochasz go? - spytał. Siri nie odpowiedziała. Josh zauważył, że dziewczyna jest zagubiona. Nie znał jej przeszłości, historii jej i Zacka, ale doskonale znał tego lekkoducha I nie wyobrażał go sobie w jakiejś poważniejszej relacji.
- Wiesz, gdy kogoś kochasz to wiesz o tym. Nie wątpisz w to, nie wahasz się, nie zastanawiasz się nad tym. Po prostu czujesz. - powiedział Josh po chwili ciszy. Siri się trochę zmieszała. Zaczął wiać lekki, ale chłodny wiatr. Siri nałożyła swój płaszcz. Wraz z Joshem postanowili, że już późno I że pora wracać do domu.

☁️☁️☁️

Gdy wrócili większość domowników już spała. Po cichu zjedli kolację. Siri udała się do swojej komnaty, a Josh udał się do biura Adary.
- Nie jest naiwna, ale szybko ufa. Nie blokuje emocji, z jej twarzy można przeczytać nawet jej myśli i to jak z otwartej księgi. - Josh zdawał Adarze raport. - Krótko mówiąc jeszcze dużo pracy przed nią.
- Pamiętaj, że Ty też jesteś bardzo przenikliwą osobą. Czasem jak spojrzysz to mam ciarki. - zaśmiała się Adara. - Ale masz rację, powinna umieć blokować wszystko W taki sposób, żebyś nie mógł niczego odczytać. - dokończyła już z powagą.
- Nie martw się, zrobię z niej lepszą wersję Viridi. - obiecał Josh i wyszedł z gabinetu Adary. Udał się do swojego pokoju I praktycznie od razu zapadł w sen.
W czasie, gdy Adara prowadziła rozmowę z Joshem, Siri rozmyślała nad wszystkim O czym rozmawiała z Joshem na plaży. Patrząc w gwiazdy zdała sobie sprawę, że dostała naprawdę bardzo przydatne wskazówki, rady. Zasnęła licząc gwiazdy na nocnym niebie.

White Rose 🤍Where stories live. Discover now