CZĘŚĆ II Akt III Scena I

21 5 0
                                    

Brold Edcer przemierza łąkę, zbierając stokrotki. Skręca do domu Ellinei. Ellinea siedzi na parapecie okiennym i chyli twarz ku wieczornemu słońcu.

BOLD EDCER

Lubię kiedy letnie wieczory

nie kończą się wcześnie,

gdy w poświacie toną,

pozłacane czereśnie.

Liście się uginają,

pod naporem wietrzyka,

dobywają się leniwe

szumy znad strumyka.

A ty siadujesz,

niby ptak na oknie,

powietrze targa subtelnie

twe włosy i suknię.

I się zapytuję,

choć nieco nieśmiały,

czy można znaleźć widok

choć w pół tak wspaniały.

ELLINEA

Zachwyt twój przesadny,

wszak podziw mój w świcie.

W nim słychać śpiew ptaków,

skowronków sowicie.

Co dzień rano jeden,

przysiada na grzędzie,

poświstuje słodko,

podjada żołędzie.

Patrzę ku niemu,

z zachwytem na obliczu,

niby ty się rozpływasz,

nad wieczorem, paniczu.

Zerkam. On stygnie.

Odwracam. Dobywa dźwięki.

Jakby wstydził się swojej

uroczej piosenki.

BOLD EDCER

Zabawny to paradoks,

niech panna obaczy,

żem niby tamten ptak,

gdy spojrzeniem uraczysz.

Nie chcąc być nachalnym,

doglądam ja z boku,

lecz nie mogę nie ulec

słabości z widoku.

Tyś boginią i żarem,

natchnieniem dla świata,

nimfa z ciebie szlachetna,

mych zmysłów utrata.

Mógłbym ja tobie,

co ranek pisać wiersze,

o czuciu co staje się

coraz mocniejsze.

Ellinea spogląda na Bolda Edcera. Patrzy mu w oczy, później odwraca głowę ku niebu. Kręci głową.

ELLINEA

Nazbyt wylewny jesteś,

choć flegmatyk za razem.

Jak mam się mierzyć

z twych uczuć wyrazem?

Wszak tydzień temu,

zjawił się hrabia młody,

mieszka za lasem,

ma ziemie i trzody.

A, że rodzice

największe mają chęci,

wydadzą mnie za mąż,

ku dobrej pamięci.

Hrabia syn Danwainra,

przyjaciela ojca,

byli wraz z wójtem,

nierozdzielna trójca.

Danwainr zmarł prędko,

chorobą zmożony,

tata obiecał dać mu

mnie w postaci żony.

Nie myśl, żem uległa,

sama się rozanielam,

proszę, zrozum waćpan,

iż uczuć nie podzielam.

Bold Edcer bez słowa odchodzi od Ellinei. Zagłębia się w las. Ellinea wygląda za nim przez chwilę, po czym wycofuje się w głąb izby i zamyka okiennice.

Królestwo OlszynaWhere stories live. Discover now