Biją mnie w szkole

44 4 2
                                    

- Cześć! Jak się nazywasz czarny przyjacielu?! - zafascynowany Ahmed przyglądał się koledze.

Czarny kolega nic nie powiedział, zabił Ahmeda wzrokiem i speszony jak pies główny bohater się wycofał.

-Chodz Ahmed! - Aron zawołał przyjaciela do pierwszej ławki przed nauczycielem.

-JUŻ BIEGNĘ! - w trakcie drogi ktoś z klasy podstawił mu nogę i się wywalił.

Ahmed się popłakał.

- Dzisiaj będziemy musieli zdecydować, kto będzie przewodniczącym.

Ręka Ahmeda wystrzeliła prosto do góry jak zdechła ryba, szeleszcząc jego pięknymi uroczystymi łachmanami z reklamówki. Aron również się zgłosił, tylko zamiast podnosić rękę, podniósł nogę. Dopiero wtedy Ahmed zauważył, że jego przyjaciel trzymał buty w rękach i je wąchał. Oprócz nich, zgłosiło się kilku śmiejących się ludzi. Głosowanie wygrał Aron i Japończyk w klapkach. Przerażająca Pani G rozkazała im przedstawić się w kilku zdaniach, żebyśmy mogli zdecydować. Na pierwszy ogień poszedł Japończyk.

-WATASHI WATASHI NANI??!!!!!??? RYŻ I KLUSKI AAAAHHHHH!

W klasie zapadła cisza. Ahmed nie chciał klaskać dla przeciwnika jego przyjaciela to zupełnie jak w walce o świnie, Aron jadąc na świni zrywa ostatni mleczyk z pola, a gdy zaczynają je liczyć okazuje się że jednak jego przeciwnik zerwał więcej i otrzymuje zgniłe truskawki. Natomiast Ahmed się do niego przystawia, żeby dostać chociaż jedną truskawkę. Nadchodzi pora Korniszonka.

-J-j-ja ch-ch-chc-chce splawic zeby swiat byl l-leps-lepszzzz. P-postawie w klasie a-a-akwalium z-z lybkami...

WIWAT! AHMED WSTAŁ I ZACZĄŁ NIEUMIEJĘTNIE GWIZDAĆ. KLASKAŁ POŚLADAMI I ODMAWIAŁ MODLITWY PATRZĄC W NIEBO. Zaczął tańczyć, a inni zaczęli się śmiać i również klaskać. Ahmed był naprawdę szczęśliwy.

Pani G wyraźnie się zdenerwowała i strzeliła w pysk Aronowi swojom broniom palnom.

-GOWNIARZU JAK ŚMIESZ NIE UMIEĆ MÓWIĆ!!!

Aron się posikał.

***

Ahmed i Aron chcieli wrócić razem do domu, ale Arona zatrzymała wychowawczyni. Strasznie przewrażliwiona wiedźma. Ahmed postanowił zaczekać na przyjaciela, gdy nagle zza krzaków zaczęło wyłaniać się jego zwierze. To była jego kura! Kura której jadł jajka gdy nie miał co jeść. Ahmed pobiegł do niej i zauważył że za krzakami jest jego podobieniec.

-ZNALAZŁEŚ MOJĄ KURĘ! Dziękuje ci czarny kolego! Zaprzyja- w tym momencie Ahmed dostał linijką w dupe.

Ahmed nie wiedział co się dzieje, pomyślał że ten gest oznacza ze czarny kolega chce się zaprzyjaźnić, wziął kurę na ręce i poszedł popychany przez kolegę do szkoły w stronę kibla.

Gdy już byli w kiblu postawił kurę na ziemi i odrazu został popchnięty w stronę kibla.

-Zabije cię, dlaczego tu jesteś Ahmed!?

Ahmed zdezorientowany spróbował podnieść głowę z kafelków, jednak kolega postanowił włożyć mu głowę do kibla.

Po kilku minutach podjudzania Ahmeda w kiblu pojawił się Aron i Pani G. Pani G robiła z Aronkiem to co kolega z Ahmedem. Zaczęła podduszac go wodą z kibla. Ahmed i Aron popatrzyli się na kurę która właśnie wychodziła i Ahmed poczuł, że ich więź z panną kurą się zerwała.

Przygody Ahmeda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz