3. Gdyby wzrok mógł zabijać

779 89 65
                                    

WRÓCIŁAM

sory za te pół roku nieobecności misiaczki

••••••••••••••••••••••
{Liczba słów: 3650}

— Przestań się na niego gapić — syknął do blondyna Hoseok.

— To on się na mnie gapi — odpowiedział tym samym tonem Taehyung, próbując dosięgnąć dłońmi do swoich stóp, nie spuszczając wzroku z rozciągającego się po drugiej stronie sali Jungkooka. Jeon miał na sobie czarną, sportową koszulkę z długim rękawem oraz tego samego koloru szorty. Ciemne oczy bruneta nieprzerywanie obserwował każdy ruch Taehyunga.

— To, że on się gapi, nie znaczy, że ty też musisz. — starszy wywrócił oczami.

— Nic nie rozumiesz, Hobi. Jeśli pierwszy odwrócę wzrok, pomyśli, że wygrał.

— Co wygrał? — prychnął starszy — Walkę na spojrzenia? Ile wy macie lat?

Taehyung nie słuchając już chłopaka, skupił całą swoją uwagę na zabijaniu Jeona wzrokiem. Nagle jednak, widok przysłonił mu stający przed nim współlokator.

— Ej! Suń się! — krzykną impulsywnie blondyn, ale widząc poważna minę Hoseoka, postanowił od razu odpuścić - Dobra, dobra. Już nie będę się gapił...

Wierny swoim słowom, Taehyung nie spojrzał w stronę Jeona już ani razu podczas rozgrzewki. Dopiero pod koniec ćwiczeń, które zadał im później nauczyciel, nastolatek z ciekawości postanowił znowu zerknąć w kierunku Jungkooka. Ku jego zdziwieniu, bruneta nie było nigdzie na widoku, przez co Taehyung zaczął od razu automatycznie szukać go wzrokiem po sali, nawet nie rejestrując swojego zachowania.

— Mnie szukasz? — usłyszał nagle niższy niż zwykle głos bruneta za uchem, przez który całe jego ciało zadrgało, a włoski na rękach stanęły dęba. Odwrócił się szybko na pięcie, stając twarzą do obserwującego go Jungkooka. — Czy mogę wiedzieć, kiedy odzyskam swój ręcznik? — zapytał od razu brunet nonszalancko, unosząc brwi i wypychając językiem policzek.

— Nie mam już twojego ręcznika — powiedział, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Taehyung starał się, by sprawiać wrażenie znudzonego rozmową, mimo, że dopiero się ona zaczęła.

— To gdzie on jest? — zapytał cedząc przez zęby, powoli widocznie się irytując.

— Nie wiem. W koszu? —skłamał nastolatek. Ręcznik Jungkooka nadal leży na ziemi w jego pokoju, ale brunet nie musi tego wiedzieć.

Jeonowi na te słowa wyraźnie podskoczyło ciśnienie, a jego ciało zaczęło się widocznie nagrzewać, tak jak wczorajszej nocy w łazience. Nastolatek czuł bijące od jego zaróżowionej skóry ciepło, mimo, że stali w odległości metra od siebie. Taehyung był w szoku, że w tak dziecinny sposób udało mu się doprowadzić bruneta do stanu zdenerwowania.

— On żartuje — zaśmiał się sztywno Hoseok, pojawiając się nagle przy boku blondyna, starając się załagodzić sytuację — Przyjdź do nas do pokoju numer 404, to ci podam twój ręcznik — zapewnił go, posyłając Taehyungowi spojrzenie, podobne do tego, które rodzice dają niegrzecznym dzieciom w miejscu publicznym.

Dla Jungkooka, tak samo jak i dla Taehyunga rozmowa nadal nie dobiegła końca. Oboje mierzyli się spojrzeniami, nie zwracając kompletnie uwagi na stojącego obok Hoseoka. Trwało to do chwili, aż głos nauczyciela nie rozbrzmiał po sali, przerywając kontakt wzrokowy dwójki nastolatków.

— Jeon! "Nowy"! Podejdzie tutaj. — Oboje odwrócili się zdezorientowani w stronę nauczyciela, który patrzył centralnie na nich — Tak, do was mówię. No dalej. Chodźcie — blondyn wymienił ostatnie spojrzenie z Jungkookiem, po czym oboje podeszli do mężczyzny — Jak ci na imię?

red academy || taekookWhere stories live. Discover now