1. Jeon Jungkook

1K 128 98
                                    

[Liczba słów: 2673]


— Co jest do diabła!?

Przed zesztywniałym ze strachu blondynem stał właśnie nieznajomy chłopak z wytrzeszczonymi, kompletnie białymi gałkami ocznymi i szerokim uśmiechem rozciągniętym na twarzy. Jednak po zobaczeniu reakcji Taehyunga, jego entuzjazm zmienił się od razu w panikę. Oczy rozszerzyły się nawet jeszcze bardziej, a uśmiech kompletnie zniknął.

— Przepraszam! Przestraszyłem Cię? — zapytał, pośpiesznie podchodząc bliżej. Zatrzymał się jednak natychmiast, gdy blondyn od razu przybrał postawę obronną, podnosząc pięści pod twarz.

— Ani kroku dalej! — wrzasnął, z ogniem w oczach, czujnie obserwując każdy ruch chłopaka.

— Hej, hej! Spokojnie! Jestem totalnie nieszkodliwy — zapewnił blondyna chłopak, unosząc ręce na znak poddania, a następnie zamrugał parę razy. Jego białe oczy zmieniły się wtedy w zupełnie normalne czarne źrenice i ciemne tęczówki. — Widzisz? W ogóle niegroźny! — oznajmił zakładając na usta sztywny, lekko wymuszony uśmiech, który rozluźnił się dopiero w momencie, gdy Taehyung opuścił gardę. Mimo to, blondyn nadal pozostawał nieufny — Wybacz mi, za takie powitanie... — powiedział zmieszany, drapiąc się ręką po karku — Zapomniałem, że nie każdy jest przyzwyczajony do... Um... No, tego. — Powiedział niepewnie, wymachując rękami, wskazując na siebie i otoczenie.

Taehyung uniósł jedną brew, nadal nie do końca przekonany co do nowego współlokatora. Nie chciał jednak wspominać na razie o jego małym problemie z oczami, bo to by było niegrzeczne.  Poza tym, nieznajomy już teraz wyglądał jakby aż za bardzo zależało mu na dobrych relacjach z blondynem. Już na początku emanował nadmiernym entuzjazmem, ale teraz, gdy Tae widocznie się rozluźnił, jego twarz ozdabiał jeszcze szerszy, bardziej promienny uśmiech, od tego posłanego Taehyungowi przy otwieraniu drzwi. Uśmiech nowego współlokatora był niezwykle zaraźliwy, przez co mimo wszystko blondyn poczuł do niego sympatie i odwzajemnił go.

— Kim Taehyung. — Przedstawił się wystawiając dłoń na przywitanie.

— Wiem! — wyrwał się nagle podekscytowany chłopak ściskając dłoń blondyna— Czekałem na ciebie od tygodni! Nawet nie masz poję-

—  Czekaj, co? — przerwał mu blondyn mrużąc oczy w zdezorientowaniu.

— Ahh, no tak! Zapomniałem się przedstawić! Jung Hoseok — powiedział, kładąc obie dłonie na piersi. — Jestem w pewnym sensie, hmm... — zamyślił się na chwilę układając dwa palce na brodzie — Medium? Tak... Chyba tak to mogę nazwać.

— Medium? To oznacza, że potrafisz przewidywać przyszłość? 

— Potrafię znacznie więcej! — powiedział, wypinając dumnie pierś — Ale nie czas teraz na to! O sobie opowiem ci innym razem, a teraz — przerwał na chwilę, by zabrać kartonowe pudełko spod nóg Taehyunga — porozmawiajmy o tym miejscu. —  Posłał blondynowi ciepły uśmiech, by zaraz odwrócić się i wejść do ich wspólnego mieszkania. — Wiem, że masz dużo pytań, na które nie dostałeś jeszcze odpowiedzi, a tak się składa, że ja wiem, jak to zmienić.

—  Dzięki bogu, nareszcie! — Blondyn odetchnął z ulgą, od razu będąc w lepszym humorze.

Hoseok odstawił karton z rzeczami Taehyunga przy jednym z dwóch łóżek znajdujących się w pokoju, a następnie podszedł do półki z książkami. Przejechał palcem po grzbiecie każdej z nich, czytając pod nosem ich tytuły, aż w końcu znalazł tę, której szukał i podał ją podekscytowanemu blondynowi.

— Trzymaj — powiedział z uśmiechem i wymijając nastolatka, zaczął iść w kierunku wyjścia.

— Ej! Chwila! Co to ma niby być?

red academy || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz